23 Kwi 2015, Czw 14:49, PID: 442612
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Kwi 2015, Czw 14:51 przez Zasió.)
No tak, w naszym przypadku "grać fajnego" to tyle co "nie wychylać się, nie rzucać przesadnie w oczy". Szczerym to nie tyle nie można być w niektórych kwestiach, co raczej można być tylko w kwestii "bojem siem ludzi/mam depresję/chcem się zabić", i to w stopniu oczywiście ograniczonym, bo jak ktoś ma koszmarnie silną fobię, to jest trudne do ogarnięcia (dla nas zresztą też wiele problemów może takich być, nie to, żeśmy lepsi jako fobicy, to tylko pokazuje, że grupowa sama w sobie sprawdza się chyba najlepiej u ćpunów i alkoholików - "oj, ja też już pół roku nie piję, jak widzę na półce w sklepie pół litra to mnie aż telepie, rozumiem cię, Zdzisiu") - z tym, że taki się na grupową nie zdecyduje, tyle dobrego. Agresja, napaść, ostracyzm - też jasne, że najczęściej nie (chociaż jakieś napomknięcia o rękoczynach i awanturach słyszałem) przecież napisałem - można się przekonać, że ludzie nas nie zjedzą, że "nie są aż tak krytyczni".
Tylko że to wszystko to w sumie.... taka lipa. To zwykle bardzo mało intensywne doznanie, które ani na długo z człowiekiem nie zostaje, ani myślenia nie zmienia - w każdym razie mi nie zmieniło.
A przynajmniej tak wyglądały moje spychodynamiczne przygody, grupowej CBT tu u mnie nie ma. A samo mityczne CBT też jest chyba nieco przeceniane. Choć pewnie dla fobików ogólnie lepsze i lepiej trafić właśnie do takiego terapeuty. Pewien schematyzm i tresura, ale jednocześnie jakieś konkrety i interakcja z terapeutą. (choć pod tym względem ostania moja terapia grupowo-spychodynamiczna nie byla taka zła, niestety niekoniecznie odnośnie mojej osoby)
Tylko że to wszystko to w sumie.... taka lipa. To zwykle bardzo mało intensywne doznanie, które ani na długo z człowiekiem nie zostaje, ani myślenia nie zmienia - w każdym razie mi nie zmieniło.
A przynajmniej tak wyglądały moje spychodynamiczne przygody, grupowej CBT tu u mnie nie ma. A samo mityczne CBT też jest chyba nieco przeceniane. Choć pewnie dla fobików ogólnie lepsze i lepiej trafić właśnie do takiego terapeuty. Pewien schematyzm i tresura, ale jednocześnie jakieś konkrety i interakcja z terapeutą. (choć pod tym względem ostania moja terapia grupowo-spychodynamiczna nie byla taka zła, niestety niekoniecznie odnośnie mojej osoby)