05 Mar 2015, Czw 21:41, PID: 436066
Sama kiedyś założyłam podobny temat. Mało osób się wypowiedziało
Czarno wyobrażam sobie swoją karierę zawodową. Jestem na ostatnim roku studiów, które nie dość, że są raczej kiepskie pod względem merytorycznym, to jeszcze ja się kompletnie na nie nie nadaję ze względu na brak umiejętności społecznych. Studiuje psychologię, i oprócz wykładów, na które lubiłam chodzić, mam masę bzdetów typu warsztaty interpersonalne i inne cuda niewidy, na których trzeba mówić o sobie w kółeczku na forum, okropnie się czuję jak biorę w tym udział, a jak trzeba prowadzić to już w ogóle masakra także nie wyobrażam siebie w roli psychologa. Co to za terapeuta, który jest skrepowany bardziej niż pacjent/klient
Co bym chciała robić? Coś, co nie powodowałoby skrętu żołądka i palpitacji serca a jednocześnie byłoby jakkolwiek rozwijajace (nie musi być dobrze płatne). Do dziś nie wiem, co by to mogło być, a ćwierć wieku niedługo minie odkąd jestem na tym świecie i już nie mam siły więcej studiować.
Aha, i oczywiście doświadczenie zawodowe - 0 (lipne praktyki studenckie i jeden dzień na zmywaku, na którym sie nie sprawdziłam bo nie dostałam zatrudnienia xD)
Czarno wyobrażam sobie swoją karierę zawodową. Jestem na ostatnim roku studiów, które nie dość, że są raczej kiepskie pod względem merytorycznym, to jeszcze ja się kompletnie na nie nie nadaję ze względu na brak umiejętności społecznych. Studiuje psychologię, i oprócz wykładów, na które lubiłam chodzić, mam masę bzdetów typu warsztaty interpersonalne i inne cuda niewidy, na których trzeba mówić o sobie w kółeczku na forum, okropnie się czuję jak biorę w tym udział, a jak trzeba prowadzić to już w ogóle masakra także nie wyobrażam siebie w roli psychologa. Co to za terapeuta, który jest skrepowany bardziej niż pacjent/klient
Co bym chciała robić? Coś, co nie powodowałoby skrętu żołądka i palpitacji serca a jednocześnie byłoby jakkolwiek rozwijajace (nie musi być dobrze płatne). Do dziś nie wiem, co by to mogło być, a ćwierć wieku niedługo minie odkąd jestem na tym świecie i już nie mam siły więcej studiować.
Aha, i oczywiście doświadczenie zawodowe - 0 (lipne praktyki studenckie i jeden dzień na zmywaku, na którym sie nie sprawdziłam bo nie dostałam zatrudnienia xD)