23 Lip 2014, Śro 14:48, PID: 404366
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Lip 2014, Śro 15:04 przez Zasió.)
już nie przesadzajmy z tym często, Raz na ruski rok rzucą Wawela albo Mieszka (już gorsze, ale niektóre niezłe) i od razu wielkie święto.
Cholera, zawsze bałem się głównie jednostek, nie tłumu. Wrażenie bycia "na scenie"? Bycia obserwowanym? To mnie na szczęście zazwyczaj nie dotykało. Może gdy ryzyko kompromitacji byłoby ogromne... Przy czym przy samym płacniu takowe nie istniało
Co mi właściwie było i jest, do cholery... Czasem myślę, że chyba to nie może być fobia, może tylko cała reszta która do niej prowadzi? Z drugiej strony granice są płynne, nasilenie bywa różne i nikt nie ma wszystkich objawów...
Ech...
Cholera, zawsze bałem się głównie jednostek, nie tłumu. Wrażenie bycia "na scenie"? Bycia obserwowanym? To mnie na szczęście zazwyczaj nie dotykało. Może gdy ryzyko kompromitacji byłoby ogromne... Przy czym przy samym płacniu takowe nie istniało
Co mi właściwie było i jest, do cholery... Czasem myślę, że chyba to nie może być fobia, może tylko cała reszta która do niej prowadzi? Z drugiej strony granice są płynne, nasilenie bywa różne i nikt nie ma wszystkich objawów...
Ech...