13 Wrz 2013, Pią 8:29, PID: 363228
Zas napisał(a):Mylicie skutek z przyczyną... no, nie do końca. Tak, robi się to, gdy jest sie samotnym, ale wyobrażanie sobie, że "bez masturbacji nabiorę takiej śmiałości i determinacji (będę tak nabuzowany? ), że od razu poderwę świetna dziewczyne i zmienię swoje życie..." Bądźmy poważni.
Równie dobrze można napisać, że samotnicy i depresanci potrafią w koło narzekać o niebotycznym braku energii, o tym jak to im się nie chce, a na pałowanie się 3 razy dziennie energię znajdują. Takie koloryzowanie nie pomaga w dyskusji, to najtańszy z możliwych chwytów retorycznych, ale nikogo nie przybliżający do prawdy. W teorii napięcie, które nie znalazło ujścia może przestawić nasze zachowanie, myśli i nastroje na nieco inne tory, a tym samym może rzeczywiście mieć wpływ na nasze życie. W praktyce indywidualną kwestią jest to, czy tak rzeczywiście się stanie, co za to będzie odpowiedzialne (tak najłatwiej każdą pozytywną zmianę zrzucić na placebo bo to wór bez dna) i czy będzie to zmiana na plus, czy minus. Bo po udanej abstynencji, nawet jeśli nie odczujemy zmian chemicznych, można zostać z myślami: "jestem w stanie kontrolować siebie, jestem silny", a po nieudanej "jestem słaby i beznadziejny bo nawet nie byłem w stanie osiągnąć tego co sobie założyłem". W mojej opinii każdy wniosek na swój temat ma przynajmniej drobny wpływ na nasze życie. "Grosik do grosika, a zbierze się mieszek."