05 Kwi 2013, Pią 9:57, PID: 345895
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Kwi 2013, Pią 10:05 przez uno88.)
Wielu ludzi traktuje "rozumienie" jako coś co trzeba poczuć, wręcz doświadczyć, znaleźć się w tej samej sytuacji z tym samym bagażem emocjonalnym. Np. "teraz rozumiem co znaczy stracić dziecko". Nie chodzi o rozumienie logiczne typu "utrata kogoś bliskiego przynosi smutek", ale o poczucie na własnej skórze, danych pragnień, potrzeb i emocji. Dlatego wg. tej logiki mężczyzna, nigdy nie zrozumie kobiety i na odwrót (chociaż ludzie od rozumienia logicznego, bez odczuwania, będą twierdzić inaczej). Zazdroszczę tym wszystkim, którzy nie rozumieją tego typu problemów. Na końcu nasuwa się pytanie: "Skoro nie rozumiem to na jakiej podstawie oceniam ?", ale to akurat częste.