26 Mar 2013, Wto 16:42, PID: 344639
Ja w zasadzie nigdy sam z siebie nie wyszedłem do obcych ludzi. Zawsze jakoś ze znajomymi wychodziłem do barów itp. Poznać, to parę osób poznałem, ale nigdy nie zamieniłem z nowymi osobami więcej niż kilka zdań. Po trochu to może dlatego, że nie lubię imprezować, włóczyć się po barach, tańczyć, śpiewać - to są formy rozrywki, których chyba nigdy nie zrozumiem.
Poszedłem natomiast jakiś czas temu z kolegą na strzelankę ASG - na takiej "imprezie" nawet nie ma za bardzo czasu na zapoznawanie się, za to podczas samej strzelanki zawsze się wymienia opinie, którędy podejść przeciwnika, że Ty tu zostań, Ty puść serię, a reszta biegnie. I to jest dziwne, bo po takich kilku "akcjach" zacząłem się rozluźniać i trochę gadać - na temat strzelanki, gdzie kogoś trafiłem czy coś, czy na temat repliki.
Ogólnie to ja bym na Twoim miejscu rozpisał zajęcia, które Ci sprawiają przyjemność. Kiedy ja robię coś, czego nie lubię, a robię to tylko dlatego, żeby ludzie nie pomyśleli o mnie "dziwak" - czyli np, tańczę (chociaż bardzie to przypomina ruchy człowieka-kitowca z power-rangers, btw - ostatni raz tańczyłem 5 lat temu), to jestem zestresowany, co prowadzi do tego, że zamiast się odezwać, ja myślę, co zrobić, żeby się nie stresować, co mnie jeszcze bardziej stresuje, bo ludzie to zauważają. I jak sobie rozpiszesz, to wybierz coś, co mógłbyś robić z innymi ludźmi.
Mam nadzieję, że to Ci pomoże ;]
Poszedłem natomiast jakiś czas temu z kolegą na strzelankę ASG - na takiej "imprezie" nawet nie ma za bardzo czasu na zapoznawanie się, za to podczas samej strzelanki zawsze się wymienia opinie, którędy podejść przeciwnika, że Ty tu zostań, Ty puść serię, a reszta biegnie. I to jest dziwne, bo po takich kilku "akcjach" zacząłem się rozluźniać i trochę gadać - na temat strzelanki, gdzie kogoś trafiłem czy coś, czy na temat repliki.
Ogólnie to ja bym na Twoim miejscu rozpisał zajęcia, które Ci sprawiają przyjemność. Kiedy ja robię coś, czego nie lubię, a robię to tylko dlatego, żeby ludzie nie pomyśleli o mnie "dziwak" - czyli np, tańczę (chociaż bardzie to przypomina ruchy człowieka-kitowca z power-rangers, btw - ostatni raz tańczyłem 5 lat temu), to jestem zestresowany, co prowadzi do tego, że zamiast się odezwać, ja myślę, co zrobić, żeby się nie stresować, co mnie jeszcze bardziej stresuje, bo ludzie to zauważają. I jak sobie rozpiszesz, to wybierz coś, co mógłbyś robić z innymi ludźmi.
Mam nadzieję, że to Ci pomoże ;]