15 Wrz 2012, Sob 8:44, PID: 316480
ZgarbionyFred napisał(a):Zazwyczaj do tego czasu każdy znajduje jakąś babkę, nawet gdyby to miała być zgorzkniała rozwódka z wrednymi bachorami próbującymi nas ustawiać.
Znam podobny przypadek brrr. Wnuczki tej babki mówią na tego kolesia "dziadek" ,a typ nawet ojcem jeszcze nie był. Patologia. Znalazła sobie frajera na stare lata.
Wychodzę z założenia ,że jeśli ktoś w jakiejś kwestii ma 15 letnie opóźnienie, to znaczy ,że rzecz tkwi w czymś głębszym ,niż zarobki. Potrzeba świadomości i ogromnej chęci do zmiany ,aby przełamać tak długotrwałe i długofalowe schematy. Biorąc pod uwagę fakt ,że ludzie wolą swój stary komfort ,niż takie przemeblowania to uważam ,że szansa sukcesu to 1%. Trzeba być jednym na stu po prostu. Nie znaczy to ,że trzeba dać sobie spokój. Może ,a nóż się uda. Jednak szanse są małe bo przyczyna to nie pikuś i odkładanie jej na później ,czy tematy zastępcze (typu zarobki) czarują rzeczywistość. To trochę tak jakby w wieku 25-30 lat uznać ,że się zostanie programistą ponieważ oni dobrze zarabiają ,a jedyne zainteresowanie komputerami do tej pory to oglądanie filmów, granie w gry i serfowanie po necie. Prawie wszystko jest możliwe. Jednak prawdopodobieństwo pokazuje co zdarza się częściej ,a co rzadziej. Dobrą opcją jest pójście z daną sprawą do terapeuty poznawczo-behawioralnego ,aby obiektywnie i rzetelnie przyjrzeć się danej kwestii ,zahamowaniom ,które się z nią wiążą i realnie wyznaczyć drogę najeżoną małymi celami. Podchodźmy poważnie do problemów ,a nie bądźmy optymistami w imię zasady: "jakoś to będzie" ,"wszystko się samo ułoży". Przez tyle lat się nie ułożyło to dlaczego ma teraz?
Edit: Down: Małżeństwa tak