28 Lip 2012, Sob 17:30, PID: 310622
to prawda ze fobicy sa nadwrazliwi, ale -powtarzam- bodziec musi byc zinterpretowany, zeby wywolywal emocje. i to wlasnie na zmianie sposobu interpretacji polega cbt.
tak wiec mamy wplyw na swoje emocje, ale posrenio, za pomoca mysli.
prosty przyklad:
jesli dziecku zabrac zabawke, to bedzie czuc silne emocje, nie rozumiejac co sie wlasciwie stalo, zacznie plakac i nie przestanie dopoki mama go nie uspokoi..
czlowiek dorosly, gdyby mu nagle wyrwac loda z reki, to zacznie interpretowac sytuacje ('czy bylem ofiara napadu?', 'czy to byl moj dobry znajomy, ktory zabral mi to dla zartu?'). jesli uzna sytuacje za 'nie warta emocjonowania sie' (np. druga) to za pomoca wlasnych mysli, zacznie sie uspokajac -ergo- bedzie mial wplyw na swoje emocje.
----
czlowiek, odpowiednio terapeutyzowany, ma wplyw na pojawianie sie automatycznych mysli, a za nimi - emocji. to jest dalsza czesc terapii, ktora polega na zmianie kluczowych przekonan. to wlasnie z kluczowych postaw, wynikaja automatyczne mysli, skladajace sie na przekonania warunkowe i instrumentalne. na poczatku, zajmujesz sie tymi drugimi, ale tak naprawde, skuteczna terapia polega na zmianie kluczowych przekonan, bo wtedy wynikajace z nich mysli automatyczne bede inne.
tak wiec, jeszcze raz: masz wplyw na to, co pojawi sie 'zanim pomyslisz' w danej sytuacji, poniewaz schematy, z ktorych bedzie w danym momencie czerpal mozg, by na biezaco interpretowac, zostana zmienione. to nie jest bezposrednia kontrola jak pilotem, ale to nadal jest kontrola.
btw skoro nazwanie twoich wybranych, nieadekwatnych reakcji, skojarzen zlymi, wywiera u ciebie poczucie winy, to jest to najlepszym przykladem tego jak slabo jestes 'terapeutycznie przerobiony'. nadmierne ugoolnienie i personalizacja to bledy poznawcze, wynikajace z kluczowego przekonania, ze -zapewne- jestes do d*py.
tak wiec mamy wplyw na swoje emocje, ale posrenio, za pomoca mysli.
prosty przyklad:
jesli dziecku zabrac zabawke, to bedzie czuc silne emocje, nie rozumiejac co sie wlasciwie stalo, zacznie plakac i nie przestanie dopoki mama go nie uspokoi..
czlowiek dorosly, gdyby mu nagle wyrwac loda z reki, to zacznie interpretowac sytuacje ('czy bylem ofiara napadu?', 'czy to byl moj dobry znajomy, ktory zabral mi to dla zartu?'). jesli uzna sytuacje za 'nie warta emocjonowania sie' (np. druga) to za pomoca wlasnych mysli, zacznie sie uspokajac -ergo- bedzie mial wplyw na swoje emocje.
----
Cytat:Problem polega na tym ,że ludzie zaburzeni w sytuacjach neutralnych emocjonują się o wiele bardziej od przeciętnej osoby. I nie wynika to z tego w jaki sposób myślą ,ale z zaburzonych mechanizmów hamowania w mózgu (GABA). Z terapią poznawczo-behawioralną miałem ,mimo Twoich arcy-dogłębnych analiz do czynienia i wiem ,że jedyne czego możemy być świadomi to tzw. myśli automatyczne. Tego co pojawi się wcześniej nie możemy być świadomi i nieważne jakie treningi przejdziemy. Emocje już towarzyszą myślom automatycznym ,czyli na dobrą sprawę zanim zdążymy świadomie pomyśleć. Uważasz ,że człowiek odpowiednio terapeutyzowany ma wpływ na pojawienie się myśli automatycznych? Na to ,czy w ogóle się pojawią, jakie będą i jakie emocje wywołają?na pewno owa 'nadrwalizowsc' stanowi problem, ale nie wszyscy ludzie posiadajacy owe obciazenie maja fobie spoleczna. ostatecznie to od czlowieka (wychowania) zalezy jak poradzi sobie z tym.
czlowiek, odpowiednio terapeutyzowany, ma wplyw na pojawianie sie automatycznych mysli, a za nimi - emocji. to jest dalsza czesc terapii, ktora polega na zmianie kluczowych przekonan. to wlasnie z kluczowych postaw, wynikaja automatyczne mysli, skladajace sie na przekonania warunkowe i instrumentalne. na poczatku, zajmujesz sie tymi drugimi, ale tak naprawde, skuteczna terapia polega na zmianie kluczowych przekonan, bo wtedy wynikajace z nich mysli automatyczne bede inne.
tak wiec, jeszcze raz: masz wplyw na to, co pojawi sie 'zanim pomyslisz' w danej sytuacji, poniewaz schematy, z ktorych bedzie w danym momencie czerpal mozg, by na biezaco interpretowac, zostana zmienione. to nie jest bezposrednia kontrola jak pilotem, ale to nadal jest kontrola.
Cytat:Oczywiście mam świadomość tego ,że można kontrolować zachowanie pomimo emocji ,ale tylko zachowanie i tylko to co świadome. Dlatego nadal uważam ,że pomysł kontrolowania emocji jest nieuprawniony. To taki zabieg ,aby pacjent/klient broń Boże nie próbował zrzucać choć odrobiny odpowiedzialności za swój stan na czynniki na ,które nie ma wpływu ,bo przecież to byłoby nieterapeutyczne. Teorie poznawcze ,które serwujesz bezpośrednio kojarzą mi się z jakimś poczuciem winy za własne myśli. Bo przecież ,gdybym zmienił swoje myślenie to nie miałbym fobii ,więc cierpię na własne życzenie. Niestety to nieco bardziej skomplikowane ,a tzw. zmiana myślenia to jedynie wnioski z nowych doświadczeń, ekspozycji i sytuacji. Natomiast ,żeby te sytuacje w ogóle wystąpiły to na początek trzeba się pogodzić z emocjami takimi jakie są ,bez wmawiania sobie ,że za wszystko odpowiedzialne jest moje ZŁE myślenie.czemu ty nie chcesz tego zrozumiec? nie masz bezposredniej mozliwosci kontrolowania emocji, nie ma wirtualnego guzika, ktory sie przyciska, zeby sie uspokoic. ale skoro emocje sa skutkiem myslenia (no bo sa!) a na myslenie masz wplyw, to masz posredni wplyw na emocje. czynniki zewnetrzne nie sa az tak istotne, bo to od twojego mozgu zalezy jak owe czynniki zostana zinterpretowane, a wiec jakie emocje sie wtedy pojawia. skoro w fobii spolecznej owa interpretacja jest 'iiracjonalna' to terapeuta obracza wina 'ZLE myslenie' - i slusznie. jesli na poczatku terapeuta kazal ci wystawic sie na dana sytuacje, tylko po to bys doswiadczyl lęku, to zapewne, by pokazac ci, ze sie od tego nie umiera. strach ma wielkie oczy i jest irraconalny.
btw skoro nazwanie twoich wybranych, nieadekwatnych reakcji, skojarzen zlymi, wywiera u ciebie poczucie winy, to jest to najlepszym przykladem tego jak slabo jestes 'terapeutycznie przerobiony'. nadmierne ugoolnienie i personalizacja to bledy poznawcze, wynikajace z kluczowego przekonania, ze -zapewne- jestes do d*py.
Cytat:No na koniec: ignorowanie ,czy tłumienie to nie jest kontrola. A pilot do telewizora nie bez przyczyny po angielsku się nazywa: Remote control. Zresztą mi na terapii CBT nikt nie próbował wmawiać ,że mam kontrolować to co czuję. Myślą przewodnią było: powstrzymaj reakcję lękową pomimo lęku. Czyli kontroluj i czuj się odpowiedzialny za swoje zachowanie. Nie emocje.to przychodzi samo. nikt na terapii nie bedzie na ciebie naciskal, bys kontrolowal emocje, bo to stwarza presje. wieksza kontrola, elastycznosc jest jednak 'naturalnym' skutkiem terapii. skoro potrafisz zmieniac myslenie, to potrafisz zmieniac emocje. posrednia kontrola.