29 Kwi 2012, Nie 20:43, PID: 300196
Witam wszystkich Cieszę się, że wreszcie udało mi się odnaleźć ludzi, którzy na wieść o moim problemie wiedzieliby o czym mówię. W moim otoczeniu wszyscy wydają się być tacy wyluzowani. Wydawało mi się że horror trzęsącej głowy (bo nie wiem jak to inaczej nazwać ) mam już za sobą, no ale wiadomo, przestawienie swojego myślenia (gdyż chyba nasz mózg nie funkcjonuje do końca racjonalnie) to nie proces jednodniowy. Ten problem pojawił mi się w ostatniej klasie gimnazjum. Po prostu nie mogłam swobodnie przepisać czegoś z tablicy, przy każdym podniesieniu głowa mi się trzęsła. W porównaniu z tym co było teraz jest ze mną o wiele lepiej. Nie jestem lekomanką , nie nie. Jeżeli mogę wam coś polecić to medytację. Naprawdę pozwala nam ona zrozumieć, że kto inny a nie ludzie mają nad nami władzę (bo wydaje mi się że mają oni w spojrzeniu taką moc) Uwierzcie mi że jest wiele prawdziwie budujących technik medytacyjnych. I to co mi jeszcze pomaga to zdrowy rozsądek. Staram się sobie racjonalnie tłumaczyć pewne rzeczy np. jak ktoś na mnie spojrzy. Ja też patrzę na innych ale nie myślę wtedy że są jacyś dziwni. Na jednym z forum, które czytałam pewien mężczyzna poleca zmianę naszego stosunku do świata, do ludzi. Może powinniśmy to zastosować? Po prostu postarajmy się zapomnieć o tej głowie, całym tym stresie który w niej powstaje. Właśnie, może zacznijmy zachowywać się tak jakby jej nie było Ja nie zamierzam truć się jakimiś lekami, zacznę od napięcia które jest we mnie. Zatem, na nowo przeprogramujmy nasze umysły .