13 Mar 2012, Wto 0:30, PID: 294789
Chyba chciałbym, żeby mnie to przerażało, bo to oznaka jakiejś wrażliwości, ale ja generalnie zawsze lubiłem krew. Nigdy się nie ciąłem, ale zawsze jak coś sobie rozwaliłem, to się śmiałem, zamiast płakać. Kiedyś brat zamknął drzwi przede mną(gdy akurat byłem w amoku przez niego spowodowanym), pociąłem sobie rękę i nogę, krew w całym domu, matka w rozpaczy, a ja się śmiałem w wannie pełnej krwi.