04 Mar 2012, Nie 16:56, PID: 293848
user52 napisał(a):To tak, jakby na ból ręki najlepsze było jej odcięcie - jeszcze więcej bólu.
Nie uwzględniasz najważniejszego. Ból psychiczny to inny ból ,niż ból fizyczny. Można powiedzieć ,że o wiele gorszy bo nie wiesz dlaczego boli ,ani co zrobić ,aby przestało. Nie wiesz ,czy w ogóle przestanie. I jest odwrotnie ,niż w Twoim przykładzie bo lżejszym i kontrolowanym bólem zagłusza się ten większy i niezależny od nas. Jeśli ból psychiczny jest nie do zniesienia to przed desperacją powstrzymuje tylko nadzieja ,że się po prostu skończy. Jeśli umiera nadzieja ,że się kiedykolwiek skończy to następuje targnięcie się na życie. Bo śmierć to koniec bólu (zdania są podzielone). Aby to pojąć wystarczy uznać ,że każdy ma określony próg wytrzymałości i jak popada w desperację to znaczy ,że ten próg jest tuż tuż. Cięcie się to przejęcie kontroli. Kontrolujesz poziom bólu, jego ilość itd. Wiesz ,dlaczego boli i wiesz ,że przestanie bo rana się zagoi. Jednocześnie przenosząc uwagę z psychicznego na fizyczny ,ten pierwszy jest mniejszy. Oczywiście nie czuję się ekspertem. Zdarzyło mi się 2 razy ,a są osoby ,które robią to regularnie. Samego cięcia się nie polecam i radzę udać się do psychiatry po leki.