26 Sty 2012, Czw 0:11, PID: 290369
ekhm, tegoroczni maturzyści, i nie tylko.
czas refleksji- "bimbam" sobie od dobrych paru lat, podobnoć w lo nie można, a jednak..... przygotowujecie się jakoś do matury? nurtuje mnie pytanie czy może właśnie nadeszła pora, by odstawić wszystko, większość rzeczy, które związane z programem nauczania nie są- inna sprawa, że zwyczajnie nie mam motywacji. bo po jaką cholerę? chyba tylko dlatego, że tak wypada. nigdy specjalnie nie interesowało mnie to, czego uczą, nigdy nie robili tego na tyle ciekawie. nie wspominając o szkolnych lekturach, na które czasu nie mam, zresztą jest jakaś różnica- przeczytam czy nie? zawsze mam ambitne plany- wziąć się za siebie, ogarnąć to wszystko, napisać najlepiej jak potrafię- plany spalone na panewce. iście słomiany zapał. a i jeszcze- wiem chociaż co będę zdawać, to się nie zmieniło. w zasadzie kierunek wybrany dawno temu, nie przeze mnie. ; / mam nadzieję, że towarzyszące mi uczucie: "nie wiem, czego chcę" nie jest wyjątkiem.
czas refleksji- "bimbam" sobie od dobrych paru lat, podobnoć w lo nie można, a jednak..... przygotowujecie się jakoś do matury? nurtuje mnie pytanie czy może właśnie nadeszła pora, by odstawić wszystko, większość rzeczy, które związane z programem nauczania nie są- inna sprawa, że zwyczajnie nie mam motywacji. bo po jaką cholerę? chyba tylko dlatego, że tak wypada. nigdy specjalnie nie interesowało mnie to, czego uczą, nigdy nie robili tego na tyle ciekawie. nie wspominając o szkolnych lekturach, na które czasu nie mam, zresztą jest jakaś różnica- przeczytam czy nie? zawsze mam ambitne plany- wziąć się za siebie, ogarnąć to wszystko, napisać najlepiej jak potrafię- plany spalone na panewce. iście słomiany zapał. a i jeszcze- wiem chociaż co będę zdawać, to się nie zmieniło. w zasadzie kierunek wybrany dawno temu, nie przeze mnie. ; / mam nadzieję, że towarzyszące mi uczucie: "nie wiem, czego chcę" nie jest wyjątkiem.