04 Paź 2011, Wto 22:22, PID: 274008
Masakra, jestem do niczego. Za każdym razem jak podchodziłem pod furtkę do przychodni, tak sobie myślałem "przecież nic mi nie jest, wszystko jest ok, po co mi to itp." po czym wracałem do domu i przez resztę dnia nie wychylałem nosa z domu. Przez całe wakacje NIGDZIE nie wyszedłem. Co gorsza mam coraz więcej myśli samobójczych, boję się że w końcu zrobię coś głupiego.