17 Kwi 2011, Nie 11:02, PID: 249294
hej.
To prawda leki działają cuda, wszystkp zaczynasz widziec inaczej- normalnie. Ja bralam paroksetyne. No i super, nie tylko lęki się zmniejszyły, ale tez przezywanie kazdej głupoty, krzywego spojrzenia itd. Potrafilam niektore sytuacje autentycznie 'olac', co wczesniej wydawało mi sie niewykonalne.
Poczulam sie na tyle pewnie, ze odstawilam leki, no i teraz zaczynam dochodzic do wniosku ze to byl bląd, bo zaczynam powoli obrastac znow w skorupe i znow pojawiaja sie u mnie objawy sprzed leczenia.
Pewnie ta psychoterapia jest istotna,mi zabrakło odwagi, chęci i jakoś ne mogłam sie do tego przekonac.
Zastanawiam sie czy to w ogole jest do wyleczenia? Czy leki trzeba brac caly czas? Jak u Was?
To prawda leki działają cuda, wszystkp zaczynasz widziec inaczej- normalnie. Ja bralam paroksetyne. No i super, nie tylko lęki się zmniejszyły, ale tez przezywanie kazdej głupoty, krzywego spojrzenia itd. Potrafilam niektore sytuacje autentycznie 'olac', co wczesniej wydawało mi sie niewykonalne.
Poczulam sie na tyle pewnie, ze odstawilam leki, no i teraz zaczynam dochodzic do wniosku ze to byl bląd, bo zaczynam powoli obrastac znow w skorupe i znow pojawiaja sie u mnie objawy sprzed leczenia.
Pewnie ta psychoterapia jest istotna,mi zabrakło odwagi, chęci i jakoś ne mogłam sie do tego przekonac.
Zastanawiam sie czy to w ogole jest do wyleczenia? Czy leki trzeba brac caly czas? Jak u Was?