12 Mar 2011, Sob 15:46, PID: 243174
ZielonaMila, mnie podoba się wątek, jednak żadnych konkretów nie ma. Jeśli udało Ci się samodzielnie wyjść z tego, to proszę o rozwinięcie myśli o różnych auto coś tam. Co dokładnie robiłeś?
Poza tym Twoja postawa charakteryzuje się wewnętrzną motywacją, jak jej się nie ma, to nie ma się siły walczyć. Nie każdy walczy tylko z fobią, masz jakieś rady na towarzystwo agresywnego alkoholika w domu, który ciągle odbiera odwagę? Skoro już występujesz w roli specjalisty, to rozwiń temat, bo póki co to zarzucasz innym, co robią, a to tylko sprawa tych innych. No zaproponuj coś.
Moja fobia wynika z zerowej wiary we własne możliwości, nie jestem nieśmiała, ani małomówna. I o ile przekonałam się do załatwiania samodzielnie różnych spraw, poznawania ludzi czy nawet pisania tego, co myślę na forach, to z telefonem coś nie idzie, a zatem z wieloma ważnymi sprawami (praca, lekarz, utrzymywanie znajomości, informacje różnego typu).
Tak, mi bardzo, z naciskiem na bardzo pomaga żalenie się na forach. Właściwie tylko cięgi temu osiągam jakieś postępy, całkiem spore zresztą w porównaniu do tego, co było. Zrywy typu muszę coś zrobić wywołały u mnie nerwicę, co oczywiście uniemożliwia ukrycie fobii.
Poza tym Twoja postawa charakteryzuje się wewnętrzną motywacją, jak jej się nie ma, to nie ma się siły walczyć. Nie każdy walczy tylko z fobią, masz jakieś rady na towarzystwo agresywnego alkoholika w domu, który ciągle odbiera odwagę? Skoro już występujesz w roli specjalisty, to rozwiń temat, bo póki co to zarzucasz innym, co robią, a to tylko sprawa tych innych. No zaproponuj coś.
Moja fobia wynika z zerowej wiary we własne możliwości, nie jestem nieśmiała, ani małomówna. I o ile przekonałam się do załatwiania samodzielnie różnych spraw, poznawania ludzi czy nawet pisania tego, co myślę na forach, to z telefonem coś nie idzie, a zatem z wieloma ważnymi sprawami (praca, lekarz, utrzymywanie znajomości, informacje różnego typu).
Tak, mi bardzo, z naciskiem na bardzo pomaga żalenie się na forach. Właściwie tylko cięgi temu osiągam jakieś postępy, całkiem spore zresztą w porównaniu do tego, co było. Zrywy typu muszę coś zrobić wywołały u mnie nerwicę, co oczywiście uniemożliwia ukrycie fobii.