15 Lut 2011, Wto 23:40, PID: 239670
Hm, mi się za to wydaje że mam często smutny głos. I tak jest chyba w istocie. Jak gadam ze 'swoimi' to mam głośny, naprawdę głośny, wyraźny, taki... iskierka? A jak nie ze swoimi i jakoś mnie stresują, to mam jak męczennica taka.
Nie lubię tego, no. Wychodzę na smutaskę (pewnie) przez to w oczach większości.
Nie lubię tego, no. Wychodzę na smutaskę (pewnie) przez to w oczach większości.