26 Lis 2010, Pią 15:15, PID: 228850
Aria, dokładnie ta sama historia.
Ludzie podchodzą do tego nie jak do prawdziwego problemu i uznają że z niewielkim wysiłkiem da się tego pozbyć. Typowe dla osób, które nigdy nie miały podobnych problemów.
Inne odpowiedzi np. "Ale to nie tylko ty, wszyscy tak mają", "Inni mają jeszcze gorzej", "Na pewno nie jest tak źle", "Poradzisz sobie", "To minie z wiekiem". Najgorzej że nawet nie starają się tego zrozumieć, tylko szufladkują to jako nieśmiałość czy prosty brak ogłady
A to może być prawdziwym piekłem, bo zostaje się niezrozumianym odludkiem.
Gratuluję Aria stworzenia takiego związku. Ja swojemu chłopakowi boję się o tym powiedzieć. Jak do tej pory nie powiedziałam o FS, tylko starałam się naprowadzić tłumacząc, że mam lęki wobec innych, że miewam przeświadczenia że wszyscy są wobec mnie wrodzy, że bardzo stresuję się w różnych sytuacjach. Ale on nie do końca to rozumie i obawiam się, że też to bagatelizuje. Gorzej, bo on jest bardzo wygadany i potrafi zauroczyć każdego. Gdy jesteśmy gdzieś razem, głównie to on mówi i trudno mi dojść do słowa jak już chcę coś powiedzieć, przez to czuję się często jak jakiś niedorozwinięty człowiek bo jakoś tak naturalnie człowiek się porównuje. Nie wiem co z tym zrobić, po prostu coraz gorzej się przy nim czuję a nie chcę się rozstawać. Możesz podpowiedzieć Aria, jak wytłumaczyć to swojemu chłopakowi?
Ludzie podchodzą do tego nie jak do prawdziwego problemu i uznają że z niewielkim wysiłkiem da się tego pozbyć. Typowe dla osób, które nigdy nie miały podobnych problemów.
Inne odpowiedzi np. "Ale to nie tylko ty, wszyscy tak mają", "Inni mają jeszcze gorzej", "Na pewno nie jest tak źle", "Poradzisz sobie", "To minie z wiekiem". Najgorzej że nawet nie starają się tego zrozumieć, tylko szufladkują to jako nieśmiałość czy prosty brak ogłady
A to może być prawdziwym piekłem, bo zostaje się niezrozumianym odludkiem.
Gratuluję Aria stworzenia takiego związku. Ja swojemu chłopakowi boję się o tym powiedzieć. Jak do tej pory nie powiedziałam o FS, tylko starałam się naprowadzić tłumacząc, że mam lęki wobec innych, że miewam przeświadczenia że wszyscy są wobec mnie wrodzy, że bardzo stresuję się w różnych sytuacjach. Ale on nie do końca to rozumie i obawiam się, że też to bagatelizuje. Gorzej, bo on jest bardzo wygadany i potrafi zauroczyć każdego. Gdy jesteśmy gdzieś razem, głównie to on mówi i trudno mi dojść do słowa jak już chcę coś powiedzieć, przez to czuję się często jak jakiś niedorozwinięty człowiek bo jakoś tak naturalnie człowiek się porównuje. Nie wiem co z tym zrobić, po prostu coraz gorzej się przy nim czuję a nie chcę się rozstawać. Możesz podpowiedzieć Aria, jak wytłumaczyć to swojemu chłopakowi?