14 Sie 2010, Sob 22:08, PID: 218767
zdesperowanafobiczka napisał(a):Dokładnie. Nawet dzisiaj... pochwalę Wam się byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, stresowałam się jak diabli ale poradziłam sobie. Najgorszy jest początek, czyli pierwsze 5 minut później emocje nieco opadają i jest lepiej. Najgorszym co teraz mogłabym zrobić to założyć wątek "paraliżujący stres przed rozmową kwalifikacyjną" i maksymalnie skupic się na tym wszystkim straaaasznym co wtedy czuję. Tak robiłam kiedyś, to tylko mnie pogrążało i sprawiało że coraz bardziej użalałam się na sobą i było coraz gorzej. Uwierzcie że nawet myślałam o samobójstwie. Nigdy za nic nie powinno się skupiac na fobii, bo to ją utrwala.Gratulacje, rozmowy kwalifikacyjne to mój najgorszy koszmar. Jak znajdziesz chwilę czasu, to opisz może jak to przebiega? W internecie są same ogólniki z perspektywy "normalnych" osób.
Jak ja bym miała iść na rozmowę, to zaraz bym to tu napisała, ale u mnie to sposób na zdystansowanie się wobec swojej nieudolności. Raczej poprawia mój nastrój, a nie pogarsza, a nawet dodaje pewności siebie. Fajnie, że chociaż ktoś w necie "wie", bo przecież znajomym, których nie mam nie powiem, o ważnym dla mnie wydarzeniu, jakim jest rozmowa.