16 Lip 2010, Pią 14:41, PID: 214842
Gratulacje. Idź do przodu.
Rozważmy przykład: muszę pójść do sklepu i jednocześnie gdzieś zadzwonić. Obie sytuacje wywołują we mnie lęk, jednak w przypadku sklepu jest on mniejszy. Wybiorę wtedy właśnie pójście do sklepu.
Fobia ma swoje "fale" - raz jest większa, raz mniejsza. Moim zdaniem trzeba ją atakować właśnie wtedy, gdy jest słaba.
I nie wolno marnować okazji. Są takie rzeczy, które przyjdą tak czy owak. Np. muszę gdzieś zadzwonić. Jeżeli nie zrobię tego we wcześniejszym terminie, to i tak będę musiał to zrobić w późniejszym (bo w końcu przyjdzie kolega i zacznie pytać "zadzowiłeś już tam, czy nie?")
Kiedy więc fobia chwilowo się obniża, trzeba to wykorzystać i zadzwonić. Jeżeli tego nie zrobię, to potem będę musiał zadzwonić a być może mój nastrój będzie wtedy znacznie gorszy i będzie to dla mnie większy stres.
Cytat:Może to jest klucz do sukcesu wpaść w taki trans, ciąg - robić co jakiś czas (dosyć często) coś co nie jest dla nas łatwe, aż wreszcie nowe i stresujące sytuacje staną się czymś normalnym.Tak, byle z tym nie przesadzić. Trzeba robić to, na co ma się największą ochotę.
Rozważmy przykład: muszę pójść do sklepu i jednocześnie gdzieś zadzwonić. Obie sytuacje wywołują we mnie lęk, jednak w przypadku sklepu jest on mniejszy. Wybiorę wtedy właśnie pójście do sklepu.
Fobia ma swoje "fale" - raz jest większa, raz mniejsza. Moim zdaniem trzeba ją atakować właśnie wtedy, gdy jest słaba.
I nie wolno marnować okazji. Są takie rzeczy, które przyjdą tak czy owak. Np. muszę gdzieś zadzwonić. Jeżeli nie zrobię tego we wcześniejszym terminie, to i tak będę musiał to zrobić w późniejszym (bo w końcu przyjdzie kolega i zacznie pytać "zadzowiłeś już tam, czy nie?")
Kiedy więc fobia chwilowo się obniża, trzeba to wykorzystać i zadzwonić. Jeżeli tego nie zrobię, to potem będę musiał zadzwonić a być może mój nastrój będzie wtedy znacznie gorszy i będzie to dla mnie większy stres.