13 Lip 2010, Wto 14:12, PID: 214306
klocek napisał(a):Jedna z moich terapii przypadała także na czas, kiedy chodziłem z dziewczyną i również psycholog ani razu nie zapytała o seks. Rozmawialiśmy za to o rozwiązywaniu problemów w związku, kwestiach akceptacji itp.
Według mnie to błąd. Sam trochę nieswojo czuję się pytany przez obcą osobę o tą sferę życia, ale przecież mogłeś mieć problem z seksem ze swoją dziewczyną i naturalnym według mnie jest że psychoterapeuta powinien zapytać czy wszystko w porządku. Bo ewentualne problemy będą na pewno rzutować na resztę życia. Jak raz przed terapią w ankiecie o objawach nerwicowych zaznaczyłem że miałem problem ze wzwodem, to od razu było pytanie o seks do mnie na sesji O masturbację też nie miałem pytań, ale to bardziej z racji że w grupie byli sami dorośli i każdy miał normalne życie seksualne. Choć raz było zdaje się pytanie jak podczas braku stałych kontaktów radzimy sobie z napięciem i były odpowiedzi w stylu jemy czekoladki...
Czy seks jest seks i rozładowywanie napięcia jest istotną kwestią. Uważam że tak, ponieważ problemy z tą sferą będą rzutować na resztę życia.
Cytat:Istnieją tacy ludzie (z wyboru), są zdrowi na ciele i umyśle i są całkiem normalni. Nie wierzę w żadne bzdury, że od braku seksu dostaje się zakrzepu nasienia Smile, skrofułów i wypadania włosów.
Ja nigdzie nie twierdziłem że od braku seksu dostaniesz jakichś fizycznych uszczerpków na zdrowi. To raczej kwestia psychiki i ewnetualnych z nią problemów. Może nie dostaniesz od razu depresji, ale możesz być bardziej nerwowy, rozdrażniony i założę się że wiele osób tak ma, a nie kojarzy tego z brakiem rozładowania napięcia seksualnego
Zgadzam się też że są różni ludzie i niektórzy mają niski temperament i zwyczajnie mogą nie potrzebować tyle seksu co inni, a może są i tacy aseksualni ludzie którzy bez seksu obejdą się w ogóle. Jeśli jest to ich świadomy wybór z którym dobrze się czują, nie odczuwają innych problemów które można by powiązać z brakiem rozładowania napięcia seksualnego to super. Niech sobie żyją jak chcą. Ja się skupiłem na ludziach którzy nie rozładowują napięcia, bo nie mogą albo uważają że to złe, a odczuwają z tego powodu konsekwencje w postaci rozdrażnienia, poddenerwowania itp. Przyznasz sam że tacy ludzie są i daleko nie trzeba szukać. Wystarczy że byli wychowani w konserwatywny sposób i wmówiono im że masturbacja jest zła lub o zgrozo seks to grzech i mimo że czują wielkie napięcie które chcieliby rozładować to nie robią tego z powodów światopoglądowych i odbija się to na ich zdrowiu...
Cytat:Z Twoich wcześniejszych postów wnioskuję, że masz nastawienie z lekka antyklerykalne. Nie chcę wchodzić w jakąś kłótnię, ale napiszę o kontaktach z nimi.
Otóż znam lepiej lub gorzej kilkunastu księży, a trzech do tego stopnia, że czasami przychodzę do nich do domu. Jeden z moich kolegów z klasy też został księdzem, ale już dawno straciłem z nim kontakt
Owszem mam poglądy antyklerykalne. Ale przyjmij że nie mam i odpowiedz na pytanie, skąd masz pewność że twoi znajomi księżą nie mają kogoś na boku, bądź też nie trzebią kapucyna wieczorem pod kołderką Względnie mają sny erotyczne o seksie z kobietą, co dla nich to już grzech. Do sypialni im nie zaglądasz, do umysłu tym bardziej, a jak sobie radzą z napięciem nie wiesz. Natury się nie oszuka. Choć może trafiają się ludzie z niskim popędem, bądź aseksualni w tym zawodzie którzy nie mają z celibatem problemów, tego jednak ani ja, ani ty nie wiemy. A twoj proboszcz z fobią może być przykładem na to że to nie było powołanie, a lęk przed normalnym życiem, kontaktami z kobietami czy coś w tym stylu, ale nie będę domniemywał, bo nie znam przypadku.
Ksiądz doradzający małżeństwom? Wiem że są tacy, ale przyznasz sam że to absurd. Taki człowiek może ci zaproponować tylko teorie, wiedzę ze studiów i książek. Zero praktyki i styczności z realnym problemem. Ja gdybym miał problem, do takiego "specjalisty" bym się nie wybrał, ale mamy wolny rynek, każdy wybiera kogo chce.
Luna napisał(a):Buuu, moje życie jest do bani. Dzięki za utwierdzenie mnie w tym przekonaniu Sad
Czy jest do bani to już sama sobie oceniaj. Może jesteś aseksualna, może masz niski temperament i nie potrzebujesz seksu ani masturbacji. Nie mi oceniać. Zapewne jednak jakieś problemy natury nerwicowej masz i nie wiem czy tak łatwo i od razu można wykluczyć że jednym z czynników który je pogłębia nie jest brak rozładowania napięcia seksualnego. Nie wiem, nie mi oceniać.
Cytat:Co do seksu, to nie wierzę, żeby jego brak zawsze wywoływał przykre konsekwencje. Są ludzie aseksualni, są z niskim temperamentem, są ci, którzy wybierają celibat jako element życiowej drogi. Oczywiście, sprawa wygląda gorzej, gdy ktoś nie chce żyć w celibacie, ale tak wyszło.
Ano widzisz, ludzie są różni, jednemu nie zaszkodzi, a drugiemu prawie zrujnuje życie. Dlatego warto przyjąć że jednak są ludzie na których brak rozładowania napięcia seksualnego wpływa niekorzystnie... i nie jest to na pewno kwestią wiary, jak piszesz.