08 Kwi 2010, Czw 15:57, PID: 201146
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Kwi 2010, Czw 16:08 przez piotr1234543.)
wyszedlem do ludzi w ciagu 2 dni na maks, ale i tak nie czuje sie z tym dobrze.
W nowej pracy czym wiecje rozmawiam podpierajac sie miekkimi samogloskami i wolniejsza mowa jak czuje sie nei pewnie i jest duzo lepiej ogolnie z mowa.
ale problemem caly czas jest to czy jestem akceptowany itd,
kazde zle spojrzenie, komentarz jak popelnie blad w pracy jest przeze mnie odbierany bardzo negatywnie.
Kazdy dziwny ruch kogos w biurze w stosunku do mnie jest odbierany jako odrzucenie i pozniej mysle i mysle heh.
Nawet jak kolega z biura wychodzac ze mna z pokoju po pracy bierze klucz i zamyka drzwi od pokoju i mowi do mnie to narazie dziwnei sie czuje poniewaz juz zegna sie ze mna pod drzwiami a nie wyjdzie ze mna i nie pogada tylko tak przy samych drzwiach biura juz sie zegnamy. Nie wiem dlaczego tak jest.
Albo sytuacja z pierwszych dni w nowej pracy, jestem juz pod praca, kolezanka stoi i konczy palic, ja przystanalem a ona z tekstem idz ja juz ide do biura, a ja sie odezwalem i gadam a ona takie oczy jakby zobaczyla ducha, moze dlatego ze nie sadzila ze sie bede odzywal heh, bo ja malo co sie odzywalem wczesniej i az mi glupio
Jak myslicie czy to normalne? czy raczej to jest jakies odrzucanie ? byc moze jescze za malo sie znamy i jescze za malo zagaduje. co sadzicie o takiej sytuacji? moze to powod tego ze ja nie za malo jestem komunikatywny nie wiem sam albo to cos normalnego i ja za bardzo sie tym przejmuje ale z tego co widze to raczej wiekszosc ludzi wychodzi razem z biura i ida i gadaja a ze mna to juz sie zegnaja przy drzwiach itp,
W nowej pracy czym wiecje rozmawiam podpierajac sie miekkimi samogloskami i wolniejsza mowa jak czuje sie nei pewnie i jest duzo lepiej ogolnie z mowa.
ale problemem caly czas jest to czy jestem akceptowany itd,
kazde zle spojrzenie, komentarz jak popelnie blad w pracy jest przeze mnie odbierany bardzo negatywnie.
Kazdy dziwny ruch kogos w biurze w stosunku do mnie jest odbierany jako odrzucenie i pozniej mysle i mysle heh.
Nawet jak kolega z biura wychodzac ze mna z pokoju po pracy bierze klucz i zamyka drzwi od pokoju i mowi do mnie to narazie dziwnei sie czuje poniewaz juz zegna sie ze mna pod drzwiami a nie wyjdzie ze mna i nie pogada tylko tak przy samych drzwiach biura juz sie zegnamy. Nie wiem dlaczego tak jest.
Albo sytuacja z pierwszych dni w nowej pracy, jestem juz pod praca, kolezanka stoi i konczy palic, ja przystanalem a ona z tekstem idz ja juz ide do biura, a ja sie odezwalem i gadam a ona takie oczy jakby zobaczyla ducha, moze dlatego ze nie sadzila ze sie bede odzywal heh, bo ja malo co sie odzywalem wczesniej i az mi glupio
Jak myslicie czy to normalne? czy raczej to jest jakies odrzucanie ? byc moze jescze za malo sie znamy i jescze za malo zagaduje. co sadzicie o takiej sytuacji? moze to powod tego ze ja nie za malo jestem komunikatywny nie wiem sam albo to cos normalnego i ja za bardzo sie tym przejmuje ale z tego co widze to raczej wiekszosc ludzi wychodzi razem z biura i ida i gadaja a ze mna to juz sie zegnaja przy drzwiach itp,