04 Mar 2010, Czw 13:06, PID: 197786
No ja też jestem zamknięty, ale zależy w stosunku kogo. Nie wszystkim można wszystko mówić .
A rodzice nie mają nie wiadomo jakiego imunitetu.
Jak miałem 16 czy 17 lat, to matka ze mną poszła do psycholog po pierwszy. Zresztą jest durny przepis, że jeśli będzie mi coś zagrażać (życie, zdrowie, ryzyko samobójstwa etc.) to psycholog ma obowiązek o tym powiedzieć opiekunom, w tym przypadku rodzicom. Ale przepis dotyczy tylko do 18 roku życia, po tym nie ma obowiązku o tym mówić nikomu. Potem dostaje się pismo czy się wyraża zgodę na przekazanie komuś dokumentacji zawierającej historię choroby w przypadku mojego zgonu i komu. Ja oczywiście nie wyradziłem na to zgody.
Potem przerwałem terapię, w 2007 wróciłem bo zauważyłem że coś jest nie tak. Sam się zapisałem do tej samej psycholog (bo była dobra i ładna przy okazji), następnie do psychiatry. Dodatkowo też się zapisałem na warsztaty asertywności. Ale już w tym kierunku działałem sam bez supportu ze strony innych. Lepiej czy gorzej, ale wychodziło mi to. Co oczywiście ma jakiś wpływ na samoocenę.
Jeśli zawsze będą wszyscy robić wszystko za Ciebie to nie wpłynie to pozytywnie. Zapisanie do psychiatry jest proste. Wystarczy się udać w odpowiednie miejsce, wziąć ew. dowód+ubezpieczenie, dostaniesz termin i tyle. Jeśli kolejka, ludzie etc. są problemem to lepiej się zapisać na popołudniowa porę, wtedy jest luźniej.
Jeśli masz skończone 18 lat to już możesz działać sama . Bez supportu mamy .
Ale jeśli masz iść do psychiatry, to też idź na terapię z psycholog. Bo same leki nic nie pomogą, najwyżej przez pewien czas zmniejszą lęki i tyle. No chyba, że zaczniesz ostro ten fakt wykorzystywać i zaczniesz wychodzić do ludzi i korzystać ile wlezie .
A rodzice nie mają nie wiadomo jakiego imunitetu.
Jak miałem 16 czy 17 lat, to matka ze mną poszła do psycholog po pierwszy. Zresztą jest durny przepis, że jeśli będzie mi coś zagrażać (życie, zdrowie, ryzyko samobójstwa etc.) to psycholog ma obowiązek o tym powiedzieć opiekunom, w tym przypadku rodzicom. Ale przepis dotyczy tylko do 18 roku życia, po tym nie ma obowiązku o tym mówić nikomu. Potem dostaje się pismo czy się wyraża zgodę na przekazanie komuś dokumentacji zawierającej historię choroby w przypadku mojego zgonu i komu. Ja oczywiście nie wyradziłem na to zgody.
Potem przerwałem terapię, w 2007 wróciłem bo zauważyłem że coś jest nie tak. Sam się zapisałem do tej samej psycholog (bo była dobra i ładna przy okazji), następnie do psychiatry. Dodatkowo też się zapisałem na warsztaty asertywności. Ale już w tym kierunku działałem sam bez supportu ze strony innych. Lepiej czy gorzej, ale wychodziło mi to. Co oczywiście ma jakiś wpływ na samoocenę.
Jeśli zawsze będą wszyscy robić wszystko za Ciebie to nie wpłynie to pozytywnie. Zapisanie do psychiatry jest proste. Wystarczy się udać w odpowiednie miejsce, wziąć ew. dowód+ubezpieczenie, dostaniesz termin i tyle. Jeśli kolejka, ludzie etc. są problemem to lepiej się zapisać na popołudniowa porę, wtedy jest luźniej.
Jeśli masz skończone 18 lat to już możesz działać sama . Bez supportu mamy .
Ale jeśli masz iść do psychiatry, to też idź na terapię z psycholog. Bo same leki nic nie pomogą, najwyżej przez pewien czas zmniejszą lęki i tyle. No chyba, że zaczniesz ostro ten fakt wykorzystywać i zaczniesz wychodzić do ludzi i korzystać ile wlezie .