20 Wrz 2009, Nie 11:00, PID: 177170
Generalnie poza pracą bardzo rzadko gdziekolwiek bywam i sporadycznie udzielam się towarzysko (może 1 lub 2 w roku). Jeśli już dojdzie do jakiegoś spotkania to mam dwie formy zachowań. Pierwsza: dłudo zastanawiam się co mam powiedzieć zanim otworzę usta i coś tam powiem , 2- 3 zdania przypominające recytację wyuczonego tekstu. Druga forma: nie mówie nic , tylko siedzę i słucham odpływając myślami gdzieś w otchłań. Jeśli już coś powiem te swoje 2-3 zdania to później po spotkaniu czuję się zmęczony jak po ciężkich ćwiczeniach fizycznych.