29 Maj 2009, Pią 11:25, PID: 152747
Źródło problemu. Pięknie brzmi, ale jeśli uznamy ,że źródłem problemu jest dzieciństwo i genetyka ? Nie cofniemy się w czasie ani nie zmienimy kodu genetycznego. Tego nie ruszymy ,więc radzę to olać. Przeszłość w pewien sposób można przerobić, ja przerobiłem do pewnego stopnia, efekty są ,ale nie mam przez to mniejszego lęku w tych sytuacjach. Nie zmieniłem tego co najbardziej mnie w tej fobii boli. Obecnie po 2 za+ terapiach grupowych, po terapii indywidualnej i tym wszystkim co przeżyłem z lękiem społecznym śmiem twierdzić ,że źródło problemu to ja sam ,a konkretnie to co robię by podtrzymać problem. Niestety z różnych powodów bardzo trudno przestać go podtrzymywać. I po to są leki, po to jest np. NLP, hipnoza itd. by nam to ułatwić. Moje zdanie jest takie: jeśli ja dzięki swojej pracy, lekom i NLP będę wchodził w sytuacje społeczne, przestane ich unikać, będę mógł robić to wszystko czego nie mogę teraz ,to w tym momencie rozwiążę cały swój problem, razem z jego źródłem, dopływami i odpływami.