PhobiaSocialis.pl
Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA (/thread-3016.html)



Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Artur Król - 09 Maj 2009

Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA

„Kontrolować swoje emocje? Przecież to nienaturalne! Chce odczuwać naturalnie, a nie programować się jak robot.”

„To nie są prawdziwe emocje, bo je wywołałem celowo.”

„To mi się dzieje i nic nie mogę na to poradzić.”

Z tego typu uwagami spotykam się od lat. Ludzie mają pewien opór przed wzięciem zmiany osobistej w swoje ręce i świadomym wpływaniem na to, jak się czują.

Dlaczego tak się dzieje? Wydaje mi się, że jest to efekt swoistego złudzenia separacji między sobą a swoimi odczuciami, emocjami, itp. Zamiast dostrzegać „siebie” jako część dynamicznego systemu, część która jednocześnie wpływa na inne elementy i jest pod ich wpływem, większość ludzi zdaje się traktować siebie jako zewnętrznego obserwatora podłączonego do swego rodzaju maszyny w której zachodzą pewne procesy. Te procesy są „naturalne”, a jakakolwiek ingerencja obserwatora w ich przebieg - „nienaturalna”.

Z perspektywy tego co wiemy o współczesnej neurologii – takie podejście nie ma zbyt wiele wspólnego z tym co faktycznie zachodzi w naszej głowie. Tak naprawdę stanowimy po prostu jeden z elementów systemu, wpływający na inne, ale będący też pod ich wpływem.

„Czy to znaczy, że nie mamy wolnej woli?”

Bynajmniej. Mogłoby tak być, gdybyśmy mówili o systemie liniowym – dane wchodzą do „Nas”, przetwarzamy je w zależności od treści i zachowujemy się w taki a nie inny sposób. Tak działały stare programy komputerowe – liniowy cykl komend, jeśli a to b, jeśli c to d.

Natomiast nasz mózg jest dużo bardziej zaawansowanym systemem, ponieważ funkcjonuje on równolegle. To znaczy, że oprócz przetwarzania zewnętrznych danych wzdłuż określonej ścieżki, wszystkie etapy tej ścieżki wpływają na wszystkie inne. Zamiast liniowego a->b->c->d->, mamy a->b,c, d; b-> a, c, d; c ->a,b,d i d->a,b,c. Wszystko* wpływa na wszystko. W efekcie „My” mamy wpływ nie tylko na to, jak zareagujemy na określone dane, ale też na to czy te dane otrzymamy i jak je odczytamy.

Jednocześnie jednak, chociaż jak najbardziej mamy wolną wolę, warto wspomnieć, że nie jest to zwykle wolność absolutna. „My” mamy wpływ na wszystko – ale wszystko ma też wpływ na nas. Nasze oceny są zwykle dużo mniej racjonalne niż mogłoby się nam to wydawać. Zwykle działamy w jakimś afekcie, a do tego rzadko kiedy jesteśmy w stanie trafnie przewidzieć jak zachowamy się w stanie dużego pobudzenia emocjonalnego**. Mam wrażenie, że czynienie z siebie obserwatora zewnętrznej maszyny może służyć właśnie temu, żeby obronić się przed świadomością, że nie ma się pełnej kontroli nad swoim życiem i postrzeganiem. Świadomość tego, że owszem, mamy wielki wpływ na to co zachodzi w naszym ciele i umyśle, ale to co zachodzi w naszym ciele i umyśle ma też wielki wpływ na nas – ta świadomość może być przerażająca i trudna do przełknięcia. Nawet jeśli teoretycznie jesteśmy tego świadomi, zrozumienie tego intelektualnie i emocjonalnie stanowi dużo większe wyzwanie. Ucieczka przed nim może się w tej sytuacji wydać bardzo atrakcyjna.

Co nie znaczy, oczywiście, że nie warto się go podjąć

*Oczywiście jest to pewne uproszczenie. Oprócz równoległych ścieżek w mózgu mamy także ścieżki liniowe, nasze codzienne doświadczenie wynika z połączenia i interakcji tych procesów.
**Dan Ariely „Predictibly Irrational”


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - krys840 - 29 Maj 2009

Złudzenie separacji. - Ciało i umysł, czyli otoczenie - a moje "ja", czyli moje wyobrażenia, spostrzeżenia, wnioski, pamięć, tożsamość, doświadczenie. Ja, będący integralną częścia otoczenia, a moje podudki w postaci emocji, czyli freudowskie, obrazowe libido, jako motyw ukierunkowujący moje działania i postawę społeczną.

Nasze emocje dziś się bardzo piętrzą. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, a jest to spowodowane dekadentyzmem freudowskiej epoki, która zrodziła się pod wpływem pesymizmu ówczesnych ludzi. Skutkiem tego jest sceptycyzm, który doprowadził do emocjonalnej interpretacji praw natury; i tak zrodziła się scjentologiczna baza do dywagacji środowisk pseudonaukowych, oraz poddaniu się realizmowi. Realizm naszej epoki ogranicza się do opisu zjawisk, dając pole do abstrakcjonizmu i spekulacji. To z kolei budzi jeszcze większy wewnętrzny rozłam i niepokój społeczny, doprowadzając do globalnych zagrożeń, przez utratę użytecznych, utylitarnych wartości. - Te natomiast są piastowane poprzez dziedzictwo kulturowe.
Nazbyt duże przywiązanie pozytywistów do wartości poznawczych doprowadziło do utraty tożsamości i kultury, jako nośnika wartości użytecznych. Wszeteczne kierunki myśli takie jak freudyzm czy ewolucjonizm doprowadziły do swobody obyczajów, która jest rzeczywistym źródłem aktualnych problemów takich jak choroby cywilizacyjne, terroryzm, nędza, epidemie, jednostkowe i społeczne napięcia. Emocjonalizm współczesnych ludzi doprowadza do szerzenia anarchicznych prądów myśli, przez rozwój niepostępowych kierunków działalności, chroniących jednostkowe, środowiskowe interesy. Swangoz większy chaos społeczny doprowadza do piętrzenia się wewnętrznych, jednostkowych emocji rzutujących na napięcia społeczne, które nie wyważane, uniemożliwiają optymalny tryb życia. To z kolei powoduje swawolę i swobodę obyczajów, i zatracenie kulturowego dorobku.
Zasady piastowane z dziedzictewem kulturowym wyznaczają rytm społeczny i umożliwiają wgląd na społeczną działalność, nie budząc rozłamu i niepokoi społecznych. Emocjonalizm prowadzi do zatracenia siebie, przez negowanie użyteczności zasad, bez ich doświadczalnej weryfikacji - w demokratyczny sposób, poprzez społeczną dysputę i wspólna politykę komunalną. Wyrazem bezprawia jest powszechna akceptacja emocjonalnego stosunku do życia i spraw społecznych, wyrażana poprzez wulgarne wyrażanie swoich wszetecznych myśli. To ogranicza naszą komunikację i rozumienie celowości zabiegania o dobro wspólne. Kultura skupiona wokół seksu to najlepszy wyraz dekadentyzmu i jest propagandą kultury śmierci.
Tak mi przykro, ale wypowiadanie się o sprawach seksu to zwykłe barbarzyństwo! Te zasady są święte, bo chronią przed dewiacjami i napięciami społecznym, tragediami oraz choróbskami! Stronienie od dywagacji i spekulacji na temat podłoża i pobudek, pozwala rozumieć głębszy sens egzystencjalnego bytu. Chroni nas przed pesymizmem spowodowanym przedkładaniem materii ponad sens koegzystencjalny i utylitarny, chroniący dobro wspólne. Życie nie jest sumą marności, bo ma wartość paranormalną, a uchwycenie jego podmiotowości jest wynikiem stosowania się do zasad od stronienia od cielesnych potrzeb. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Sosen - 29 Maj 2009

Mam podobne zdanie jak Ci ludzie, którzy przychodzą do Ciebie z problemami. Zamiast zająć się prawdziwym problemem, uczy się ludzi programować ich szczęście. Uczy się ludzi, że mogą się czuć tak jak chcą, czyli właściwie niczego nie trzeba zmieniać w świecie, w ich relacjach z ludźmi bo wystarczy się zaprogramować na szczęśliwą osobę, bez lęków i depresji.

Co NLP mówi na temat przyczyny ludzkich problemów? Jest aż tak prymitywny, że ich nie widzi i zajmuje się tylko objawem. Bez szerszego podejścia do ludzkich problemów jest to tylko zbiór technik manipulacji emocjami i innymi ludźmi.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - dawid.zareba - 29 Maj 2009

Więc co jest przyczyną według ciebie?


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Sosen - 29 Maj 2009

Przyczyny są różne, tkwią we wczesnych latach życia, w społeczeństwie. Wyjściem z problemu jest jego zrozumienie, a nie pójście dalej i zapomnienie, bo wtedy problem zostaje, a zmieniają się tylko nasze emocje, którymi zmanipulowaliśmy.

Nie jestem pewny co do swoich wypowiedzi, więc proszę Cię przymruż oko na nie. Ciężko mi jest teraz bronić swojego zdania. Postaram się nie pisać radykalnych stwierdzeń nie mając pewności i siły, aby je bronić. Dzisiaj jestem w kiepskim stanie.

Edit.

Chodzi o to, że emocje powinny nam służyć, bo są stworzone dla nas. Powinniśmy zrozumieć dlaczego czujemy się tak a nie inaczej, a nie stwierdzić, że jest to jakiś defekt myślenia, i starać się zmieniać emocje. To nas nie uczy wiary w siebie, swoje emocje.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Whisper - 29 Maj 2009

Le Roi est mort - nie próbujta Go wskrzeszać :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Sosen napisał(a):Co NLP mówi na temat przyczyny ludzkich problemów? Jest aż tak prymitywny, że ich nie widzi i zajmuje się tylko objawem. Bez szerszego podejścia do ludzkich problemów jest to tylko zbiór technik manipulacji emocjami i innymi ludźmi.

Abstrahując na moment, czy NLP ma jakąkolwiek skuteczność w jakimkolwiek leczeniu czegokolwiek, na pewno trzeba zauważyć, że NLP skupia się na rozwiązywaniu objawów, a nie źródła problemu. Potencjalnie jednak nie jest przecież wykluczone, że NLP może zejść głębiej i dojść do źródła problemu.
Skądinąd nadal m,am ogromne wątpliwości co do skuteczności NLP jakotakiej.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - uno88 - 29 Maj 2009

Źródło problemu. Pięknie brzmi, ale jeśli uznamy ,że źródłem problemu jest dzieciństwo i genetyka ? Nie cofniemy się w czasie ani nie zmienimy kodu genetycznego. Tego nie ruszymy ,więc radzę to olać. Przeszłość w pewien sposób można przerobić, ja przerobiłem do pewnego stopnia, efekty są ,ale nie mam przez to mniejszego lęku w tych sytuacjach. Nie zmieniłem tego co najbardziej mnie w tej fobii boli. Obecnie po 2 za+:Ikony bluzgi kochać 2: terapiach grupowych, po terapii indywidualnej i tym wszystkim co przeżyłem z lękiem społecznym śmiem twierdzić ,że źródło problemu to ja sam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ,a konkretnie to co robię by podtrzymać problem. Niestety z różnych powodów bardzo trudno przestać go podtrzymywać. I po to są leki, po to jest np. NLP, hipnoza itd. by nam to ułatwić. Moje zdanie jest takie: jeśli ja dzięki swojej pracy, lekom i NLP będę wchodził w sytuacje społeczne, przestane ich unikać, będę mógł robić to wszystko czego nie mogę teraz ,to w tym momencie rozwiążę cały swój problem, razem z jego źródłem, dopływami i odpływami.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Sosen - 29 Maj 2009

W takim razie nie doszedłeś do tego źródła. Sama genetyka nie wystarczy, żeby pojawiła się fobia społeczna. Jeden boi się bardziej drugi mniej od urodzenia, czyli mają różne temperamenty, co nie znaczy, że ten z większą reakcją lękową nie może się prawidłowo ukształtować i żyć bez lęku, dojrzeć emocjonalnie. Na kolejnych etapach twojego rozwoju czegoś Ci brakło, a coś szło nie tak. Trzeba do tego dojść i to zrozumieć.

Wtedy twoja wrodzona wrażliwość staję się dla Ciebie plusem, a nie minusem w życiu, bo możesz je przeżywać pełniej.

PS. jakie to były terapie ?


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - dawid.zareba - 29 Maj 2009

Mimo iż fobia jest w was to powstała poza wami. Nie otrzymaliście tago
czego potrzebowaliście, dostaliście cośczego nie powinniście byli dostać.
teraz macie programy w podświadomości, które powodują strach w pewnych sytuacjach. Czy NLP potrafi usunąć/zmienić te programy? Tego nie wiem - być może, nie jestem specjalistą NLP.
Mnie pomogło EFT, o czym wspominałem w innym wątku. Usuwa ono programy poprzez oddziaływanie na ciało energetyczne.
Myli się ten kto myśli że jest to magiczna pigułka która rozwiąże wszystkie problemy. Trzeba spędzić wiele czasu ze sobą i przypomnieć nieprzyjemne zdarzenia, np, że ojciec uderzył mnie w twarz a matka wyzywała od idiotów. Polało się wiele łez ale przeszłem przez to i teraz jestem wolny.
Czego i wam życzę.

Pozdrawiam


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Whisper - 29 Maj 2009

uno88 napisał(a):źródło problemu. Pięknie brzmi, ale jeśli uznamy ,że źródłem problemu jest dzieciństwo i genetyka ? Nie cofniemy się w czasie ani nie zmienimy kodu genetycznego. Tego nie ruszymy ,więc radzę to olać. Przeszłość w pewien sposób można przerobić, ja przerobiłem do pewnego stopnia, efekty są ,ale nie mam przez to mniejszego lęku w tych sytuacjach.

Genetykę zostaw w spokoju, tu chodzi de facto tylko i wyłącznie o wychowanie. Cofać się w czasie na szczęście nie musisz. W ogóle to nic nie musisz.
Zresztą "wychowanie", "proces socjalizacji" itp brzmi tajemniczo. Zastanówcie się jak w praktyce wyglądał ten proces nabywania tego obciążenia? Którędy wpłynął on do Waszej głowy? KTÓRĘDY - to jest pierwsze pytanie, na jakie warto sobie odpowiedzieć.

uno88 napisał(a):Obecnie po 2 za+:Ikony bluzgi kochać 2: terapiach grupowych, po terapii indywidualnej i tym wszystkim co przeżyłem z lękiem społecznym śmiem twierdzić ,że źródło problemu to ja sam

Nie. Źródłem problemu jest opinia innych o Tobie tkwiąca w Tobie. Jest to lwia część tzw. "drugiego elementu".

Sosen napisał(a):Sama genetyka nie wystarczy, żeby pojawiła się fobia społeczna. Jeden boi się bardziej drugi mniej od urodzenia, czyli mają różne temperamenty, co nie znaczy, że ten z większą reakcją lękową nie może się prawidłowo ukształtować i żyć bez lęku, dojrzeć emocjonalnie.

A dajta już spokój z tą genetyką. Każdy, dosłownie KAŻDY człowiek na tym świecie może zostać fobikiem jeżeli zostanie poddany odpowiednim warunkom. Genetyka może się przyczynić, ale stawianie jej na równi z wychowaniem jest zwykłą ucieczką od wspomnień.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Sosen - 29 Maj 2009

Stawiałbym ją nawet wyżej od wychowania, ale nie chcę na ten temat dyskutować.

EFT jest dla mnie bardziej odpowiednia. Ona skupia się przynajmniej na przyczynie. Dochodzisz do tego, co jest przyczyną twojego problemu i się od tego uwalniasz. W terapii się nad tym pracuje i efekty są podobne, tutaj nie wiem dokładnie na czym to polega, ale potocznie mówią na to "czyszczenie kanałów energetycznych". Ale EFT i tak nie zamierzam stosować.

Inne terapie skupiają się na objawie i nabudowują coś na nasze problemy emocjonalne, czyli one dalej gdzieś tam tkwią. Nie zrozumieliśmy ich, nie doszliśmy do przyczyn. Nauczyliśmy się postępować inaczej, lepiej, ale nie pozbyliśmy się problemu.

Dlatego terapie psychoanalityczne/psychodynamiczne, a może nawet EFT, co do którego nie mam przekonania stawiam wyżej od innych terapii takich jak CBT, czy NLP. Jednak skuteczność co do odczuwania mają jak sądzę wszystkie.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Whisper - 29 Maj 2009

Oj Sosen, Sosen :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - krys840 - 29 Maj 2009

Nie można uznać podłoża genetycznego za rzeczowy prąd myśli, pozwalający wnioskować o rzeczywistym źródle problemów zdrowotnych. Genetyka jako dziedzina nauki zajmuje się spekulowaniem i jedynie abstrahowaniem na temat podłoża problemu. Nie daje żadnych podstaw, by dotrzeć do sedna problemu, jakim jest źródło podłoża - określanego mianem genetyczne - z uwzględnieniem szeregu innych zjawisk rzeczywistości. Genetyka zajmuje się stwarzaniem wyobrażeń na temat aktualnych predyspozycji pacjentów, czyli opisuje w sposób pseudonaukowy położenie człowieka, bez uwzględnienia racjonalnych źródeł. Istnieje empiryczny kierunek myśli, który zakłada, że nic nie jawi się nam jako zrozumiałe, jeśli nie jest empirycznym, zmysłowym doświadczeniem. Ten kierunek nazywa się empiryzm genetyczny, a dokładniej jego skrajna postać - sensualizm. Oznacza to, że emocje, które nas ukształtowały, uzmysłowiły nam swoje położenie, są rzeczywistym genetycznym zjawiskiem. Dlatego też emocje są częścią naszej osobowości, jako integralna część naszego otoczenia. Emocje spowodowane są tożsamością narodową, swoją sytuacją życiową, urazami, relacjami z innymi itd. Im więcej emocji nam towarzyszy, tym bardziej radykalny tryb życia prowadzimy, a zatem jesteśmy podatni na zatracanie swoich korzeni, jako żródeł naszych rzeczywistych motywów społecznych postaw. Prowadzimy tryb życia, który doprowadza do dewiacji, albo powoduje utratę świadomości i negowanie uczuć oraz emocji. Emocje są źródłem genetycznym. One określają pobudki, a te natomiast warunkują intencje intrapersonalne i motywy działań. Niewyważone emocje doprowadzają do nierzeczywistej oceny własnej wartości i zatracenia swojej tożsamości, co doprowadza do wewnętrznych rozterek i konfliktów. Są to wewnętrzne konflikty, które rzutują na napięcia społeczne - uogólniając rzecz. Mogą przybierać formę izolacji, alienacji, nostalgii bądź zachowań kompulsywno - obsesyjnych...


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - uno88 - 29 Maj 2009

No mam nowe wnioski. Kąpiel potrafi czasem oświecić :Stan - Uśmiecha się - LOL: Źródłem problemu są błędne przekonania ,które nabyłem np. podczas wychowania. Niby proste ,ale dopiero teraz to pojąłem na przykładzie swojego przekonania. Otóż według mnie o wartości człowieka świadczy: odwaga, zaradność, pewność siebie, atrakcyjność fizyczna, przebojowość. Dostałem to w prezencie bo karmieni jesteśmy czymś takim, prawdziwy mężczyzna powinien to itd. Ale to tylko połowa źródła. Bo dostałem też prezent: jestem tchórzem, jestem niezaradny, nieśmiały, brzydki. To wszystko piszę na swoim przykładzie. Naprawdę to są moje przekonania o sobie i wartości. I to jest dla mnie dowód ,że błędne przekonania to źródło problemu bo mogę oczywiście się afirmować ,że jestem taki i taki. Co może poprawi mój stan,ale nie zmieni złego przekonania ,a co z kolei może się mścić. Z takim przekonaniem źle oceniam innym ludzi ,a to jest przerażające :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Przeczytałem ,że samoocenę rozróżniamy ze względu na jej wysokość ,czyli niska i wysoka (coś pośrodku oczywiście też jest) i ze względu na pewność ,czyli pewna i niepewna. Komuś może być dobrze ze sobą jeśli jest silny, zdrowy, piękny i jego wartość głównie się na tym opiera ,ale niech mu coś trwale uszkodzi tę piękną buzię... Tak samo pieniądze, praca itd. Pewna samoocena to ta ,która jest ulokowana w nas samych, w czymś trwałym. Niepewną samoocenę można podnosić na różne sposoby ,ale to nie rozwiąże wszystkiego. Więc jeśli dzięki NLP zmienię swoje przekonania to znaczy ,że może pomóc w wyleczeniu FS.
PS: Moje terapie to na fobie społeczną prowadzona na Dolnej 42, trwała 3 miesiące i chodziłem tam 5 razy w tygodniu. Druga terapia to 10 tygodniowa w klinice nerwic na Sobieskiego również w Warszawie.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - krys840 - 29 Maj 2009

Nie jesteśmy w stanie ciągle wyważać emocji, które mogą być spiętrzone, ponieważ brakować nam może na to sił fizycznych. Powiedziałbym, że można - mając konflikty osobowości, czyli będąc pod wpływem silnych emocji - nie wyzbyć się napięć emocjonalnych separujących nas od otoczenia. Dlatego, że wpadamy w pętlę doświadczeń i nie możemy pokonać stereotypowego spojrzenia innych na nasze zachowanie. Jest ono uwarunkowane bieżącym położeniem w życiu tj., naszą postawą separującą nas od tych, którzy pokonują znacznie mniej barier w osiąganiu tych samych celów. Stąd też napięcie emocjonalne powoduje nasze poczucie zaszczucia, bowiem zdajemy sobie sprawę z okoliczności trybu życia, jaki prowadzimy, i konsekwencji spiętrzenia emocji w jeszcze większym stopniu. Dzieje się tak, kiedy wstrzymują nas siły od nas niezależne, które niweczą nasze plany.


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Whisper - 29 Maj 2009

uno88 napisał(a):Więc jeśli dzięki NLP zmienię swoje przekonania to znaczy ,że może pomóc w wyleczeniu FS.

Sęk w tym, że te przekonania nie są Twoje! Odnosząc je do siebie będziesz prowadził walkę z samym sobą! Żeby pozbyć się problemu pozbywaj się nieswoich przekonań a nie swoich.
Niedługo zaproszę Was na forum, które aktualnie tworzę i wtedy odnajdziecie odpowiedzi na te wszystkie pytania.

Co do NLP to podobają mi się dwie rzeczy: usuwanie nominalizacji typu "Fobia społeczna" oraz idea techniki "Panoramy społecznej". Z tym, że ta ostatnia nie została przekonwertowana dla fobików i opiera się na wizualizacji stąd jej nikła skuteczność. Wizualizacja bowiem nie przemawia do fobików z tego względu, że to nie zmysły wzrokowe stanowiły kanał przez który fobia weszła nam do głowy.
Spokojnie ludziska, ja już wiem jak pozbyć się FS i nie tylko tego. Dajta mi tylko trochę czasu i... królików doświadczalnych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Jan Dzban - 29 Maj 2009

A gdy już założysz to swoje forum, przestaniesz pisać na tym?


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Whisper - 29 Maj 2009

razviedka napisał(a):A gdy już założysz to swoje forum, przestaniesz pisać na tym?

No jak nie będzie już "fobików" dzięki tamtemu forum, to istnienie tego stanie pod znakiem zapytania, więc całkiem możliwe, że tak. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - uno88 - 29 Maj 2009

Hektor napisał(a):Sęk w tym, że te przekonania nie są Twoje! Odnosząc je do siebie będziesz prowadził walkę z samym sobą! Żeby pozbyć się problemu pozbywaj się nieswoich przekonań a nie swoich.
Niedługo zaproszę Was na forum, które aktualnie tworzę i wtedy odnajdziecie odpowiedzi na te wszystkie pytania.

Spoko ,będę się pozbywał tylko jeszcze dowiem się jak ,a forum już się nie mogę doczekać :Stan - Uśmiecha się:


Re: Złudzenie separacji: ciało i umysł i JA - Sosen - 29 Maj 2009

Uno. Nie mogłeś dotrzeć do źródła swoich problemów, bo terapie na których byłeś nie zajmują się przeszłością. Nie zajmują się przyczyną, tylko objawem i pomagają Ci go kontrolować i polepszać jakość życia. Myślę, że też samo chodzenie na terapie niewiele może dać, jeśli człowiek nie skuma o co w nich kaman i nie podejmie świadomej decyzji o włożeniu w nie jakiejś pracy.


W tym temacie widać, jaką mamy tęczę jeśli chodzi o szkoły terapeutyczne i podejście do problemu. Po prostu masakra dla kogoś, kto zamierza coś ze sobą zrobić i jest jeszcze zielony.


Ocknijcie się, zanim zamienicie się w bezwładne kłody. - krys840 - 29 Maj 2009

Otóż to. Leczenie farmakologiczne i terapie to sposoby kontroli jakichś bardziej radykalnych i niepokojących pobudek pacjentów, czyli wgląd szarlatanów w postać i przebieg objawiających się symptomów. Oznacza to, że poprzestaje się na leczeniu objawowym i określaniu aktualnego położenia, bez wglądu na przyszły przebieg wydarzeń, związanych z trudną sytucją życiową pacjentów gabinetów lekarskich. Zagrożenie spowodowane zaufaniem do pseudonauki, które objawia się zamiłowaniem do spekulacji, na temat nadziei niesionych przez utopijne wizje ingerencji człowieka w parapsychologiczne aspekty życia. Jeśli jesteś zmęczony ciągłymi konfrontacjami z społeczną utopią o otoczeniu dającym mozliwość do rozwoju wszystkim, to naturalnie manifestujesz swoją antyspołeczną postawę, roszcząc o warunki do życia bez napięć społecznych. Nie masz świadomości tego faktu, ponieważ nie masz też wystarczająco dużo doświadczenia, by podjąć się jawnej demonstracji swojego niezadowolenia, w postaci merytorycznego wypowiedzenia się i skonfrontowania swojego stanowiska z psychologiem czy psychiatrą.
Byłem ostatnio na wizycie u psychiatry, by dowiedzieć się, że nie mam prawa przedstawiać swojego alternatywnego punktu widzenia. Zostałem osądzony na bazie rzekomego doświadczenia lekarza o słuszności określenia mnie mianem chorego. Zastanawiam się gdzie można pozbyć się tej etykietki, kiedy już uniezależnię się od perswazji otoczenia nastręczającego się z swoim światopoglądem, na który nie mogłem przystać, bo nie byłem traktowany na równych prawach od wczesnego dzieciństwa. Dlatego nie mogłem tak samo efektywnie uczestniczyć w życiu społecznym jak moi rówieśnicy. Jeśli nie masz tych samych praw, jakie mają inni, to nie mając czasem świadomości swojego położenia, manifestujesz swoje roszczenia, w sposób mimowolny - kiedy nie mając wpływu na swoje decyzje, postępujesz irracjonalnie. - Dzieje się z Tobą coś, do czego źródeł dochodzisz czasem latami. Nierówne szanse powodują nasze większe, manifestujące się emocje, a te są konfliktami osobowości doprowadzającymi do źródeł naszych postaw społecznych - alienacji, uprzedzeń, obsesji itd.
Co robi człowiek mający fobie społeczną? Planuje wyjście z błędnego koła doświadczeń, ponieważ jesteśmy częścią parapsychologicznych zjawisk i musimy wyważać swoje realacje, by rozumieć strukturę społeczną. By móc budować świat bez uprzedzeń i zagrożeń. Być może ktoś z Was jest wdrodze do swojego optymalnego i bezpiecznego miejsca na ziemi, i by się tam dostać, musi ciągnąć wagon doświadczeń, które będzie sukcesywnie zrzucał. - Stary koń... Być może będzie to robił w sposób, nie budzący zbyt dużych kontrowersji. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.