27 Mar 2009, Pią 22:58, PID: 136110
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Mar 2009, Pią 23:05 przez 1.)
a moglibyście coś więcej powiedzieć na temat Richardsa...?
Co do terapii.. owsze, myślałem o tym ale już na samą myśl boje się - najbardziej tego że lekarz mnie nie zrozumie i nie pomorze i może być jeszcze gorzej a to byłoby ponad moje siły Są dni że chce zadzwonić, umówić się na wizyte albo coś mam motywację.. ale po chwili myśle sobie przecież pewnie i tak najwcześniej za miesiąc półtora mnie zarejestrują i mi sie odechciewa i tak cały czas
Co do terapii.. owsze, myślałem o tym ale już na samą myśl boje się - najbardziej tego że lekarz mnie nie zrozumie i nie pomorze i może być jeszcze gorzej a to byłoby ponad moje siły Są dni że chce zadzwonić, umówić się na wizyte albo coś mam motywację.. ale po chwili myśle sobie przecież pewnie i tak najwcześniej za miesiąc półtora mnie zarejestrują i mi sie odechciewa i tak cały czas