28 Sty 2008, Pon 1:28, PID: 11098
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Sty 2008, Pon 1:28 przez Sosen.)
Chyba nie chce tego zmieniać(narażać się na niepotrzebny stres). Wydaję mi się, że ona nie za bardzo wie co ja przeżywam i tego nie zrozumie. Tzn. może i wie bo się o tym uczyła ale tego nie rozumie. Podchodzi do sprawy bardzo "profesjonalnie" jak to ktoś kiedyś powiedział. Właściwie to jeżdże do niej tylko po recepty