23 Mar 2012, Pią 15:56, PID: 295759
Też unikam... boję się, że kogoś spotkam, że będę musiała się przywitać, a nawet czuję lęk przed wyjściem z wynajmowanego pokoju, kiedy słyszę właścicielkę czy drugą osobę wynajmującą... Często jest tak, że wychodze tylko wtedy, kiedy ich nie słyszę. Nie pójdę do sklepu, bo boję się otworzyć drzwi pokoju. Osiągnęłam mistrzostwo w wychodzeniu i wchodzeniu bez szelestu Pamiętam, że dawniej tak nie było. Jakieś 15 lat temu, w szkole średniej miałam nadzieję, że spotkam na ulicy kogoś znajomego, pogadam, a teraz się tego boję. Może dlatego, że uważam swoje życie za nieudane i nie mam o czym gadać jak ktoś zapyta, co słychać. Może nabawiłam się tego na poprzednim wynajmie, gdzie dwie dziewczyny terroryzowały najpierw trzecią lokatorkę, potem dziewczynę na jej miejscu, potem kolej przyszła na mnie Nie wiem, jak to cholerstwo zwalczyć