13 Gru 2010, Pon 16:50, PID: 231728
Zakochałam się bez wzajemności w kimś komu bardzo się podobałam. To On zaczął do mnie zarywać: patrzył na mnie takim wzrokiem że aż ściskało mnie w środku, tak ślicznie się do mnie uśmiechał. Myślałam, że naprawdę Mu na mnie zależy i chce czegoś więcej. Do dziś pamiętam dzień w którym Go poznałam. To była moja pierwsza, wielka, prawdziwa miłość i w dodatku od pierwszego wejrzenia. Miałam wtedy 15 lat, On był starszy. Od tamtej pory minęły już przeszło 2 lata a ja wciąż Go kocham i myślę cały czas. Nie było dnia w którym bym o Nim nie myślała i zastanawiała się dlaczego mnie nie kocha tak jak ja jego. Przez to że zakochałam się bez wzajemności zamknęłam się w sobie i odsunęłam od ludzi. Nie chciałam z nikim rozmawiać i nikogo znać. dopiero dzisiaj wiem że "byłam tylko tą jedną z wielu". Nic dla niego nie znaczyłam, traktował mnie tak jak wszystkie inne, które Mu się podobały. Gdy w końcu to do mnie dotarło bolało jeszcze bardziej. Ja wiem, to wszystko jest takie oczywiste: nie kocha mnie, nie chce ze mną być ale mimo to nie umiem przestać Go kochać. Nawet przez jakiś czas miałam wrażenie że mi już przeszło, ale kiedy Go spotkałam znowu wszystko wróciło: wróciły wspomnienia i ta miłość i to uczucie... Od tamtego czasu pojawiło się tylu innych a ja wszystkich odtrącałam bo wierzyłam że przyjdzie do mnie i powie mi, że mnie kocha. Żałosne to było, teraz wiem.. Tylko dlaczego nie potrafię pozbyć się tego uczucia i zapomnieć o Nim. On już na pewno o mnie zapomniał a ja wciąż nie umiem. Przecież minęło już tyle czasu. To wszystko jest tak cholernie trudne i nie do opisania. Zmarnowałam tyle pięknych dni w swoim życiu, tyle chwil które mogły być piękne gdybym tylko chciała, ale ja nie chciałam bo wciąż myślałam o tym co było. Moje życie dziś wyglądałoby zupełnie inaczej gdybym się nie zakochała. Tak bardzo pragnę Go nienawidzić i zapomnieć o Nim a nie umiem.. Dlaczego kochamy tych którzy nie nas nie chcą, a tych którym na nas zależy odtrącamy?? Tak jak ja zrobiłam odtrącając kogoś komu na mnie zależało bo nie umiałam Mu zaufać i pokochać tak jak Jego.. Już nie wyrabiam i nie wiem co mam zrobić ze sobą i swoim życiem, żeby w końcu było normalnie i dobrze