![]() |
Czucie się normalnie podczas rozmowy - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: ROZMOWA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-62.html) +---- Wątek: Czucie się normalnie podczas rozmowy (/thread-32064.html) Strony:
1
2
|
Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ej - 17 Lut 2019 Jak wyżej. Czy udało się komuś osiągnąć trwale ten stan? Ilekroć z kimkolwiek gadam to odnoszę wrażenie, że wieje ode mnie plastikiem, sztucznością i druga strona męczy się ze mną. Sprawy nie ułatwia małomówność i ogólna ostrożność co do ludzi (raz byłem otwarty i mocno się na tym przejechałem). Na terapię nie chodzę, biorę stabilizator nastroju, który pomaga w jakimś stopniu się wyluzować i nie wyglądać jak "człowiek depresja". Ogólny opór przed poznawaniem nowych osób nadal jest silny przez oszczędność przekazu z mojej strony. Tworzy się trochę takie błędne koło :-P RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - nico - 17 Lut 2019 No mi się to udało wiec się da. Kiedyś miałem coś na kształt osobowości unikającej ale z tego wyszedłem. Teraz czuje się normalnie w większości przypadków. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ej - 17 Lut 2019 (17 Lut 2019, Nie 20:26)nico napisał(a): No mi się to udało wiec się da. Kiedyś miałem coś na kształt osobowości unikającej ale z tego wyszedłem. Teraz czuje się normalnie w większości przypadków.Jak to osiągnąłeś i ile mniej więcej zajęło Ci to czasu? RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Pan_S - 17 Lut 2019 Nigdy nie czułem się zupełnie normalnie podczas rozmowy z kimkolwiek spoza najbliższej rodziny. Jednak jeśli uznać że "normalnie" znaczy tyle co "nie czując paraliżujacego skrępowania", to miałem taki okres w życiu i wiem, że przy odpowiednich warunkach, da się osięgnąć taki stan na długi okres czasu (w moim przypadku około 3 lat). Do pewnego stopnia zostało mi to do dziś, jeżeli rozmowa jest krótka i powierzchowna (dotyczy np. spraw czysto zawodowych). RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - nico - 17 Lut 2019 Nie pamiętam tak dokładnie bo to było dawno. Myślę że tak ogólnie chodzi tu o rozwój umiejętności społecznych + polepszenie własnego wglądu w siebie, polubienie własnej osoby. W sumie nadal nad tym pracuje ale jest już dużo lepiej. Każdy przypadek jest inny, ja nie jestem neurotropowy, ale te rady są uniwersalne. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Żółwik - 17 Lut 2019 "Normalnie" czuję się z osobami, które są oswojone i których się nie boję. W relacjach potencjalnie stresujących paraliż pozostaje. (17 Lut 2019, Nie 20:21)Ej napisał(a): Czy udało się komuś osiągnąć trwale ten stan?Trwale może być ciężko. Mozolna praca nad osobowością, redukcją poczucia wstydu i niedopasowania. Ale jednak się da, co opisał nico. ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Zasió - 17 Lut 2019 Miałem taki stan w podstawówce i gimnazjum w stosunku do jednego "kolegi" i na studiach w towarzystwie dwóch znajomych. Teraz wydaje mi się całkowicie poza moim zasięgiem, w pracy jest jedna osoba, której teoretycznie się nie boję, ale i tak nie umiem z nią swobodnie rozmawiać, czuję się gorszy, jestem spięty, nienaturalny, drętwy. Nie sadzę, bym mógł jeszcze taki stan osiągnąć, chociaż bym chciał... ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - czerczesow - 17 Lut 2019 Na tego typu problemy to nie żadne leki czy terpie, tylko alkohol pomaga najlepiej. Nie żebym namawiał, ale tak jest. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - l1a1o1 - 17 Lut 2019 Uważam, że siłę dialogu określają doświadczenia. Im więcej rozczarowania w kontaktach z innymi, tym bardziej osoba odsuwa się od nich. Jak dla mnie to zdrowa reakcja obronna. Chcesz to zmienić, nadpisz je nowymi doświadczeniami. Oczywiście, to droga bez końca, łamiąca nadzieje. Ale i dające je... Pragnę podkreślić także drugą stronę monety. Co z tego, że będziemy próbować, skoro może nie być "z kim" ani "o czym"? Są rozmówcy, z którymi nie ma sensu kontynuować wymiany myśli. Nie tylko trzeba mieć temat, ale także trafić na osobę, która również jest nim zainteresowana. Wracamy do relacji szkolnych, bo tam byliśmy zmuszeni stykać się z innymi twarzą w twarz i siłą rzeczy spotkało się tych kilka wartościowych osób. Fora internetowe nie znajdują tutaj porównania. To pisanie do ekranu, które być może nigdy nie zmieni przyzwyczajeń. Nawet głupie gry przez sieć z możliwością komunikacji audio noszą w sobie większy ładunek. Być może dzieje się tak dlatego, że tam pracuje się razem w jakimś celu, a słowa pełnią tylko rolę pomocniczą. Fora tekstowe, czy listy dyskusyjne zdają się zbyt bezpieczne - dlatego też tracą popularność. Jako były deweloper takowych jestem o tym przekonany. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ketina - 17 Lut 2019 (17 Lut 2019, Nie 22:35)l1a1o1 napisał(a): Uważam, że siłę dialogu określają doświadczenia. Im więcej rozczarowania w kontaktach z innymi, tym bardziej osoba odsuwa się od nich. Jak dla mnie to zdrowa reakcja obronna. Chcesz to zmienić, nadpisz je nowymi doświadczeniami. Oczywiście, to droga bez końca, łamiąca nadzieje. Ale i dające je...A co z osobami, które nie identyfikują się lub nie do końca identyfikują się ze swoją fizyczną formą(ergo tym, czym zwykle trzeba się prezentować przy spotkaniach twarzą w twarz)? Czy one są na zawsze skazane na taki stan rzeczy? Czy będąc choć przez chwilę użytkownikami forum, czy innych serwisów do wymiany wiadomości tekstowych, nie poczują się chociaż w pewnym sensie "sobą", tak jak chcieliby, żeby postrzegali ich inni bez tego biasu ze strony wyglądu, komunikatów niewerbalnych, ruchów ciała itp.? RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - l1a1o1 - 18 Lut 2019 "Świat poradzi sobie bez ciebie..." - to cytat, a do którego lubię wracać. Nie pozostawia złudzeń, ale też mobilizuje do tego, aby mu się postawić. Nie dla jakiś społecznych oczekiwań, ale własnego widzimisię! Ostatecznie nikt niczego nam nie obiecywał i nie jest nam nic winien. Problemy jednostki może rozwiązać tylko jednostka, akceptując jakiś punkt wyjścia i eksperymentując w drodze. Tak jest też najzabawniej. Co ludzie sobie pomyślą? Jakby było się czym przejmować! To wszystko tylko pył. Fora były pięknym rozwinięciem list dyskusyjnych, ale i one muszą w końcu ustąpić. Pewnego dnia trzeba będzie się ruszyć, gdyż inaczej człowiek może się przekonać, że został z tym wszystkim sam. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ketina - 18 Lut 2019 (18 Lut 2019, Pon 0:18)l1a1o1 napisał(a): "Świat poradzi sobie bez ciebie..." - to cytat, a do którego lubię wracać. Nie pozostawia złudzeń, ale też mobilizuje do tego, aby mu się postawić. Nie dla jakiś społecznych oczekiwań, ale własnego widzimisię!Skąd ta pewność, że "Świat poradzi sobie bez ciebie..."? Kto wie, może Tobie będzie dane dokonać czegoś wielkiego? Może znacząco wpłyniesz na losy jakichś ludzi, będziesz dla kogoś ważny? ![]() Cytat:Ostatecznie nikt niczego nam nie obiecywał i nie jest nam nic winien. Problemy jednostki może rozwiązać tylko jednostka, akceptując jakiś punkt wyjścia i eksperymentując w drodze. Tak jest też najzabawniej. Co ludzie sobie pomyślą? Jakby było się czym przejmować! To wszystko tylko pył.Co masz na myśli przez eksperymentowanie po drodze i przez to, że jest najzabawniej? Myślę, że w pewnym sensie ważne jest, co ludzie o nas pomyślą, bo otoczenie, dana społeczność posiada znaczący wpływ na nas samych, na nasze zachowania, naszą historię życia, na dobre samopoczucie itp., ale to moje zdanie oczywiście. ![]() Cytat:Fora były pięknym rozwinięciem list dyskusyjnych, ale i one muszą w końcu ustąpić. Pewnego dnia trzeba będzie się ruszyć, gdyż inaczej człowiek może się przekonać, że został z tym wszystkim sam.Internet jest wieczny, więc jak nie gdzieś to gdzie indziej w sieci można natknąć się na daną osobę. XD Ale zawsze można kontynuować taką znajomość w rzeczywistości, prawda? ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - l1a1o1 - 18 Lut 2019 Ta myśl jest -tylko- napędem, kiedy wydaje się, że gorzej być nie może. Może podnieść na duchu, może wprawić w gniew, może dokonać dzieła. Ma tyle samo znaczeń, co milczenie. Oczywiście, że eksperymentowanie na żywym organizmie jest najzabawniejsze. Po to nam to abstrakcyjne myślenie, to "dzielenie włosa na czworo", aby nie być jedynie cegłą w kolumnie podtrzymującą ten padół. Człowiek ze swoim jestestwem to idealna mysz laboratoryjna. A ponieważ wolność jednego kończy się, w momencie ingerencji drugiego, tedy lepiej być eksperymentem we własnym zakresie. Nauka z podręczników i generalnie oparta na konwenansach jest po prostu nudna. System żąda bowiem od nas jednolitego zachowania, coby nas efektywniej wydoić. Można i tak, ale co to za życie? Więc nie wiemy czym jesteśmy... No to co? Daremne żale, próżny trud - bezsilne złorzeczenia. Istotnie ocena innych bywa pomocna jako odniesienie. Ale oni też popełniają błędy. Trzeba wiedzieć kiedy, a kiedy nie być częścią tłumu. Przypominam, że tłum wpadający w panikę zadeptuje się wzajemnie. ps. Dla moich rodziców internet albo jest zagadką, albo nieco bardziej rozwiniętą książką telefoniczną. Dla nich pewnikami są jeno śmierć i podatki. Kto wie jaka będzie przyszłość. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ajka - 18 Lut 2019 (18 Lut 2019, Pon 0:40)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Skąd ta pewność, że "Świat poradzi sobie bez ciebie..."? Kto wie, może Tobie będzie dane dokonać czegoś wielkiego? Może znacząco wpłyniesz na losy jakichś ludzi, będziesz dla kogoś ważny?Ależ po co się tak oszukiwać. Wszyscy żyjemy bez celu. Nikt nigdzie nie pasuje. Wszyscy umrzemy. :-) RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ketina - 18 Lut 2019 (18 Lut 2019, Pon 1:14)l1a1o1 napisał(a): Ta myśl jest -tylko- napędem, kiedy wydaje się, że gorzej być nie może. Może podnieść na duchu, może wprawić w gniew, może dokonać dzieła. Ma tyle samo znaczeń, co milczenie.A nie myślałeś kiedyś, że potencjalnie świat tak naprawdę nie może się bez Ciebie obyć i na tej zasadzie budować swoją motywację? Ja tak czasami robię i mi pomaga. ![]() Cytat:Oczywiście, że eksperymentowanie na żywym organizmie jest najzabawniejsze. Po to nam to abstrakcyjne myślenie, to "dzielenie włosa na czworo", aby nie być jedynie cegłą w kolumnie podtrzymującą ten padół. Człowiek ze swoim jestestwem to idealna mysz laboratoryjna. A ponieważ wolność jednego kończy się, w momencie ingerencji drugiego, tedy lepiej być eksperymentem we własnym zakresie. Nauka z podręczników i generalnie oparta na konwenansach jest po prostu nudna. System żąda bowiem od nas jednolitego zachowania, coby nas efektywniej wydoić. Można i tak, ale co to za życie?W sensie, że eksperymentować na samym sobie? A nie sądzisz, że pewne eksperymenty mogą być szkodliwe i za pewne eksperymenty można zapłacić wysoką cenę? Eksperymenty na myszach laboratoryjnych to to co ludzie uznają za mniejsze zło w imię rozwoju, dobrobytu, względnego bezpieczeństwa i lepszego poznawania świata, ale tak naprawdę one też mają prawo żyć tak jak inne zwierzęta i nie chcą cierpieć, a wybierane są dlatego, że są słabszym ogniwem, że łatwo jest je obserwować i podporządkować sobie. Jak myślisz: Kto uznaje nas za takie myszy laboratoryjne, czy myślisz, że opis ludzi równa się mojemu opisowi myszy laboratoryjnych? Cytat:Więc nie wiemy czym jesteśmy... No to co? Daremne żale, próżny trud - bezsilne złorzeczenia.Nie masz wrażenia, że czasami lepiej jest nie wiedzieć na 100%, czym jesteśmy? Nie mieć poczucia "siebie" w różnym tego słowa znaczeniu? Cytat:Istotnie ocena innych bywa pomocna jako odniesienie. Ale oni też popełniają błędy. Trzeba wiedzieć kiedy, a kiedy nie być częścią tłumu. Przypominam, że tłum wpadający w panikę zadeptuje się wzajemnie.A co jeśli od błędów zależą istotne aspekty życia? Co jeśli w pewnym momencie błąd będzie poprawny, a prawda błędna? Kłamstwo powtórzone tysiąc razy może stać się prawdą, czasami... Smutne, ale w pewnych wypadkach się sprawdza i tak jak nie podpisuję się pod takim myśleniem, to mogę je zaobserwować w moim środowisku. ![]() Cytat:ps. Dla moich rodziców internet albo jest zagadką, albo nieco bardziej rozwiniętą książką telefoniczną. Dla nich pewnikami są jeno śmierć i podatki. Kto wie jaka będzie przyszłość.Dokładnie: Kto wie? ![]() (18 Lut 2019, Pon 1:35)Ajka napisał(a): Ależ po co się tak oszukiwać. Wszyscy żyjemy bez celu. Nikt nigdzie nie pasuje. Wszyscy umrzemy. :-)Aha. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - PMCL - 18 Lut 2019 Czuję się głupszy albo że jestem za spokojny, nudny a inni to widzą RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - l1a1o1 - 18 Lut 2019 Obie myśli są dokładnie te same, różnica leży w układzie trywialnych liter. Nie doceniasz życia, gdy mówisz o nim przez pryzmat pięknych uczuć. Ostatecznie to potwór, który jest trudny do zabicia. Bycie słabszym daje cel. Bycie silniejszym również. Zdobywanie doświadczeń, to jedyne co daje nadzieję na -cokolwiek więcej-. Niektórzy mówią, że to sposób na wyrwanie się z samsary, a to wielka gra... Pracując ze sobą, osoba nie jest nikomu nic winna. Jest sobie sama obiektem wiwisekcji. Godne uznania. Tak czy siak nie wiemy zbyt wiele, więc tym bardziej nie ma się czym przejmować. A ludziska niestety się przejmują! Od czegoś trzeba zacząć, choćby była to nieudana rozmowa, któraś z kolei. Cytat:Co jeśli w pewnym momencie błąd będzie poprawny, a prawda błędna?Tedy wypada zreflektować się i zacząć od nowa, na ciut solidniejszym fundamencie. Nie wiem jak Ty ale ja lubię budować. RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ej - 18 Lut 2019 Ogólnie nie mam problemu z nawiązaniem nrozmowy na jakiś konkretny, zadany temat typu co trzeba ogarnąć na kolejny zjazd na studia, na przestrzeni lat jest z tym znacznie lepiej. Schody się zaczynają przy kompletnie niezobowiązującej gadce na luźne, towarzyskie tematy - tutaj mocno wychodzą braki społeczne. Wciąż porównuję się z moim kuzynem, z którym spędzam dużo czasu i zazdroszczę mu otwartości w stosunku do innych. Prosty przykład -pracujemy w tej samej firmie, z tą różnicą, że ja pół roku dłużej i już przegonił mnie w liczbie poznanych osób. Nawet potrafił ugłaskać osoby, co były chamskie w stosunku do mnie. Próbowałem kiedyś naśladować jego zachowanie (taki trochę wioskowy głupek) i na chwilę pomagało lecz prędzej czy później wychodziły na jaw braki społeczne i życie spędzone w "piwnicy". Sądzę, że jestem już nie do naprawienia i pewnych rzeczy w określonym wieku już nie jest w stanie się przeskoczyć. Po miksie marihuana + alko nadal jestem spięty i rozmyślam nad swoimi brakami. Lubię zastanawiać się jak oni to robią, że wciąż nie brak im pomysłów na ciągnięcie rozmowy, nie czując się przy tym jak głupek. :-D RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ketina - 19 Lut 2019 (18 Lut 2019, Pon 3:05)l1a1o1 napisał(a): Obie myśli są dokładnie te same, różnica leży w układzie trywialnych liter.Czyli innymi słowy, są po różnych stronach biegunów, ale niosą za sobą ten sam potencjał, czyż nie? ![]() Cytat:Nie doceniasz życia, gdy mówisz o nim przez pryzmat pięknych uczuć. Ostatecznie to potwór, który jest trudny do zabicia. Bycie słabszym daje cel. Bycie silniejszym również. Zdobywanie doświadczeń, to jedyne co daje nadzieję na -cokolwiek więcej-. Niektórzy mówią, że to sposób na wyrwanie się z samsary, a to wielka gra...Nie, to nie tak. Bardzo doceniam życie, własne zdrowie i nigdy w to nie wątpiłam. Potwór? Może, może ktoś to tak postrzegać, droga wolna, nikomu nie mogę zabronić ani narzucić jakiejś określonej interpretacji. Ty nazywasz to potworem, a ja określam to jako niższą animę i nie mam zamiaru tego zabić nigdy w życiu, nie mam powodu, by to robić. Ma ona swoje negatywne aspekty, to prawda, ale też jest tym, co mnie broni i tym, co broni tych innych ludzi, którzy na to najbardziej zasługują i broni tych, którzy najbardziej tego potrzebują, a czują się bezsilni wobec swojej sytuacji. Jest w stanie dawać szczęście tym, którzy są dla mnie ważni i tym, którzy są cenni wewnętrznie - charakterologicznie. Jest tym, dzięki czemu nie czuję się samotna sama ze sobą w trudnych momentach, gdy muszę polegać tylko na sobie. Ona przypomina mi, o co tak naprawdę przez całe życie walczę i nie pozwala mi się poddać. Przypomina mi kim tak naprawdę jestem i po co jestem na tym świecie. Bycie słabszym, bycie silniejszym... Myślę, że współpraca daje tak naprawdę cel, czasem kompromisy. Przede wszystkim realna kontrola, ale też bez przesady, bo to też potrafi wyniszczać. Osoba pracująca nad sobą jest odpowiedzialna za swoje poczynania przed społeczeństwem - zawsze tak było, jest i będzie. Według mnie ta jak to określiłeś "wiwisekcja" nie jest tak godna uznania jak właśnie synteza, współpraca, składanie czegoś do kupy. Co to za sztuka, gdy nie zaakceptuje się swoich demonów, tego, że dostarczyły doświadczenia, cennych lekcji, nie dostrzeże się też pozytywnych aspektów tych pozornie złych stron osobowości? Nie można całe życie uciekać przed problemami, a stawiać im czoła, modyfikować je, a wszystko po to, by stać się jednością, w zgodzie z samym sobą i ze wszystkimi odcieniami/aspektami swojej osobowości. Dzięki temu od zawsze było dobrze na świecie, tak funkcjonuje natura, taka jest droga życia. ![]() Oczywiście to moja teoria i ja mam do niej prawo. XDDD Cytat:Tak czy siak nie wiemy zbyt wiele, więc tym bardziej nie ma się czym przejmować. A ludziska niestety się przejmują! Od czegoś trzeba zacząć, choćby była to nieudana rozmowa, któraś z kolei.I co? Przejmuję się, bo to jest naturalne. Wynika to z popędu obronnego(reakcji obronnych), z tego samego popędu u zdrowych ludzi w większości wynika też potrzeba do kontaktu z innymi ludźmi. Tworzymy społeczność, sieć, zależności. Są różne popędy, są to głównie procesy bardziej podświadome niż świadome, a ten popęd obronny jest dość silny(u mnie wybitnie silny), leży u podstawy. Popędy to to, co odróżnia ludzi czy ogólnie wszystkie istoty żywe od tych martwych, świata nieożywionego. I to akceptuję, bo dlatego żyję, jestem człowiekiem. Żeby tworzyć społeczność, żyć z kimś w zgodzie, trzeba przystać na pewne warunki - pewne byty są bardziej predysponowane do przystosowania się, a inne mniej. Inni muszą bardziej nad czymś pracować, a inni dostają coś "za darmo". Oczywiście nie przejmowanie się jest tak samo patologiczne, jak zbytnie przejmowanie się, ale żeby to wszystko było zdrowe, trzeba właśnie znaleźć ten złoty środek, kontrolę nad tym. Mam przyjaciół na których mogłam niedawno liczyć, jak coś mnie przytłaczało(jak to czytacie fobiciele, to wiedzcie, że jesteście najlepsi i że Was kocham ![]() ![]() Cytat:Cytat:Co jeśli w pewnym momencie błąd będzie poprawny, a prawda błędna?Tedy wypada zreflektować się i zacząć od nowa, na ciut solidniejszym fundamencie. Nie wiem jak Ty ale ja lubię budować. A nie lepiej pogodzić się tak po prostu? Nic w naturze nie ginie, a przeistacza się w coś nowego. Czy jak drzewo się spali, to oznacza, że go tam nigdy nie było? No nie, a z procesu spalania może powstać popiół, który użyźni glebę, a z gleby może wyrosnąć nowe drzewko i tak w kółko. Ta "dojrzała" forma drzewa była potrzebna, żeby przeistoczyła się w tę "finalną". Nie mogło by się to obyć bez jakiegoś elementu. ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - l1a1o1 - 19 Lut 2019 Ej, e tam wiek. Są ludziska, którym w podeszłym niestraszna korona ziemi, więc jak młodzian może się zasłaniać swoim, w stosunku do tanga, jakim jest wymiana myśli? Ja wiem, że teraz panuje ten trend: "skończyłeś osiemnastkę? Jesteś starcem!" ale polecam patrzeć na krzewicieli tych rewelacji z politowaniem. Bo ![]() ![]() Nie dziwię Ci się w kwestii "problemu" ze small talk; pogawędki mogą być po prostu nudne. Gorzej jak się trafi na osobę, która ewidentnie szuka słuchacza, bo takowa może nie mieć wyczucia sytuacji i po prostu zaleje swój cel niekończącymi się historiami. Co jest złego w tym, że myślisz w inny sposób? Wejść w czyjeś buty można dla aktorstwa, ale zdecydowanie nie polecam podążać czyimiś śladami - przynajmniej jeśli nie istnieje relacja nauczyciel-uczeń. Nawet nie będę tutaj przytaczał sławnych nazwisk osób, które w życiu prywatnym były przez gawiedź uznawane za bryły lodu. Bo po co? Fakt stoi, że nie trzeba być ekstrawertycznym bogiem, aby żyć - jak to się mówi - "dobrze". Przestrzegam także przed wszelkimi używkami, gdyż takowe tylko uzależniają od ich posiadania. Masz dwie ręce, dwie nogi, głowę - w zupełności wystarczające narzędzia. KA_☕☕☕_WA, Nie mam wątpliwości odnośnie oczekiwań w stosunku do innych - nie ma to ani sensu, ani "moralnej" podstawy ![]() Popiół, to także to, czym staje się węgiel pod wpływem *ciśnienia*. A mógł być diament... RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - damiandamianfb - 19 Lut 2019 @"I1a1o1" @"KA_☕☕☕_WA" Bardzo dobrze się czyta waszą dyskusję, chętnie bym kupił taką książkę w której byście się tak wymieniali swoim zdaniem ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Nowy555 - 19 Lut 2019 (17 Lut 2019, Nie 20:21)Ej napisał(a): Jak wyżej. Czy udało się komuś osiągnąć trwale ten stan? Ilekroć z kimkolwiek gadam to odnoszę wrażenie, że wieje ode mnie plastikiem, sztucznością i druga strona męczy się ze mną. Sprawy nie ułatwia małomówność i ogólna ostrożność co do ludzi (raz byłem otwarty i mocno się na tym przejechałem). Na terapię nie chodzę, biorę stabilizator nastroju, który pomaga w jakimś stopniu się wyluzować i nie wyglądać jak "człowiek depresja". Ogólny opór przed poznawaniem nowych osób nadal jest silny przez oszczędność przekazu z mojej strony. Tworzy się trochę takie błędne koło :-P Ja jestem troche odmiennym przypadkiem. Ja lubie poznawac nowe odoby, spotykac sie z ludzmi ale w chwili obecnej nie mam do tego warunkow. Po pierwsze moi rodzice ktorym musze mowic o wszystki po drugie brak znajomych w moim miescie. Co to za stabilizator nastroju? To bez recepty? Ile to kosztuje? RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ketina - 20 Lut 2019 (18 Lut 2019, Pon 4:28)Ej napisał(a): Po miksie marihuana + alko nadal jestem spięty i rozmyślam nad swoimi brakami. Lubię zastanawiać się jak oni to robią, że wciąż nie brak im pomysłów na ciągnięcie rozmowy, nie czując się przy tym jak głupek. :-DJak masz pytania, to jak chcesz, to zapraszam na pw. ![]() (19 Lut 2019, Wto 1:25)l1a1o1 napisał(a): KA_☕☕☕_WA, Nie mam wątpliwości odnośnie oczekiwań w stosunku do innych - nie ma to ani sensu, ani "moralnej" podstawyO kogo oczekiwania chodzi: O moje czy o Twoje? Cytat:Moim nadrzędnym celem jest Budowa Ogrodu, w którym znajdę spokój - i to samo także promuję. Podobnież nie dbam specjalnie o to, co sobie ktoś pomyśli, gdyż jak wspomniałem, żyje się przede wszystkim dla siebie, a nie konwenansów.Czegoś nie rozumiem. Skoro żyjesz dla samego siebie, to dlaczego coś promujesz i to jeszcze na forum, gdzie każdy może to przeczytać, skomentować, możesz liczyć na jakiś odzew. Może jednak choć trochę zależy Ci na kontakcie z innymi? ![]() Budowa Ogrodu, hmmm... Może być, ale ja zdecydowanie wolę walczyć o pewne ideały. Te ideały są niematerialne i warto o nie walczyć, bo są w pewnym sensie wieczne. Co z tego, że coś robię dla siebie, skoro ja sama nie jestem wieczna i krucha? Chciałabym tymi ideałami dawać natchnienie tym innym ludziom, którzy nie widzą rozwiązania, są bezsilni i potrzebują wsparcia. Chcę pokazać, że coś się da zrobić, da się być silnym mimo swoich słabości. Te ideały będą wieczne, bo nawet jak nie będę w stanie się poruszać, jak moje ciało będzie słabe(albo jak umrę) i już nie będę mogła innym "Tego" przekazywać, to "To" będzie zakorzenione w innych i "To Coś" będzie rozwijało dobro, narodziny i życie we wszechświecie. "To" jest czymś dzięki czemu trwa życie i dzięki czemu nie ma wszechobecnej śmierci i zniszczenia, tylko doświadczamy świat takim jaki jest, czyli zrównoważony, ciągle się rozwija. ![]() Cytat:Mówić zgodnie ze swoją naturą, to moim zdaniem zaleta. A już szczególnie, kiedy zaufanie stanowi towar deficytowy.Też tak myślę. ![]() Cytat:Zbyt wiele w przyrodzie szachrajstwa.Czy aby na pewno? Wydaje mi się bardziej, że chodzi o to, że nie wszystkim jest dane dobrze obserwować naturę i wyciągać właściwe wnioski z obserwacji. Cytat:Popiół, to także to, czym staje się węgiel pod wpływem *ciśnienia*. A mógł być diament...Diament... Diament jest twardy, jest często zimny, ale jest w stanie np. ciąć szkło, ma jeszcze inne przydatne zastosowania jako np. waluta, element ozdoby i to jest zdecydowanie jego zaletą. ![]() Obie rzeczy mają swoje zalety i wady. I wydaje mi się, że obydwie rzeczy są tak samo potrzebne, bo po prostu spełniają różne funkcje. ![]() Cytat:Ej, e tam wiek. Są ludziska, którym w podeszłym niestraszna korona ziemi, więc jak młodzian może się zasłaniać swoim, w stosunku do tanga, jakim jest wymiana myśli? Ja wiem, że teraz panuje ten trend: "skończyłeś osiemnastkę? Jesteś starcem!" ale polecam patrzeć na krzewicieli tych rewelacji z politowaniem. BoNie postrzegasz tego za bardzo powierzchownie? Zawsze przecież można być młodszym duchem. ![]() ![]() Cytat:Co jest złego w tym, że myślisz w inny sposób? Wejść w czyjeś buty można dla aktorstwa, ale zdecydowanie nie polecam podążać czyimiś śladami - przynajmniej jeśli nie istnieje relacja nauczyciel-uczeń.Według mnie jeśli nauczyciel wymaga od ucznie podążania za nim, to jest to **ujowy nauczyciel. XD Nauczyciel powinien inspirować ucznia, dawać mu wskazówki i motywować go, żeby sam mógł sobie wypracować poprawne metody nauki, a wtedy osiąganie wiedzy jest o wiele efektywniejsze. ![]() Cytat:Bo po co? Fakt stoi, że nie trzeba być ekstrawertycznym bogiem, aby żyć - jak to się mówi - "dobrze".Dokładnie, różni ludzie z różnymi charakterami są potrzebni na świecie. ![]() Cytat:Przestrzegam także przed wszelkimi używkami, gdyż takowe tylko uzależniają od ich posiadania. Masz dwie ręce, dwie nogi, głowę - w zupełności wystarczające narzędzia.Pfff, naiwne stwierdzenie. ![]() Skoro nie chcesz podążać za konwenansami i nie chcesz myśleć tak jak ogół, to dlaczego tak jednolicie postrzegasz te substancje? W naszej kulturze i społeczeństwie dużo mówi się, że pewne substancje to zło, bo prowadzi to do uzależnień, wyniszczenia organizmu, ale tak naprawdę każdy jest inny i warto to szanować. ![]() (19 Lut 2019, Wto 10:47)damiandamianfb napisał(a): @"I1a1o1"A tak btw: Ogarnąłeś już jakąś książkę, którą Ci poleciłam? ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - damiandamianfb - 20 Lut 2019 @"KA_☕☕☕_WA" Niemieckie, ble.. nie lubię ![]() Nie ogarnąłem bo zapomniałem o tym, pamiętałem tylko, że ja Ci coś podesłałem. Nadrobię to jak znajdę te wiadomości ![]() RE: Czucie się normalnie podczas rozmowy - Ej - 21 Lut 2019 (19 Lut 2019, Wto 17:41)Nowy555 napisał(a):Tegretol 200mg, na receptę. Nie pamiętam dokładnie ile lecz to były groszowe sprawy. Muszę iść dodatkowo po jakieś wspomagacze co oddziaływałyby bardziej na amotywację no pomimo stabilnego nastroju mam tak wy+(17 Lut 2019, Nie 20:21)Ej napisał(a): Ja jestem troche odmiennym przypadkiem. Ja lubie poznawac nowe odoby, spotykac sie z ludzmi ale w chwili obecnej nie mam do tego warunkow. Po pierwsze moi rodzice ktorym musze mowic o wszystki po drugie brak znajomych w moim miescie. ![]() |