@klusek chłopie szkoda życia na borderki, uciekaj xd
(wiem że i tak nic sobie z tego nie zrobisz, przybiegniesz jak tylko łaskawie pozwoli i jeszcze przeprosisz za to że żyjesz)

Podzielam co Ajka napisała. Człowiek z borderline nie jest zdolny do dojrzałego związku, jeżeli nie leczy tego.

:')))))))

Dobry numer z tym Instagramem ale to raczej nie tylko do Ciebie, może chce sobie urozmaicić życie. No a umiejętność grania na męskich uczuciach to chyba ogólnie cecha kobieca

Nie było do mnie i wogóle nie jest samotna bo pije wino z kumpela taka co mnie nie nawidzi i nazywa tłukiem, tak się wkuwiłem że nie powiem, nie wrócę nie będę skamlał, nie ma opcji bo się sam z kimś umówię bo też do mnie uderzały inne dziewczyny to teraz niech ma.

Może to nie żadne borderline tylko wredna ci*a albo damskie testy i potrzeba wolności, gdzie indziej było, że rzucała Cię 12 razy. Z resztą niektórzy tak robią w nieskończoność, może chce żebyś z buta wjechał na walentynki bo jej się nudzi.

Wg tego co czytałem mi wyszło że ma borderline bo pasuje ale nie jest to zdjagnozowane. Ma stwierdzoną fobie społeczną tylko i nieokreślone zab osobowości, nie wiem konkretnie co.

1. Nie diagnozuj nikogo, nie czytaj o diagnozach i zaburzeniach w necie, nie czytaj porad na forach. Tylko specjalista może postawić diagnozę po przeprowdzeniu testów , wywiadzie i obserwacji.

2. Rozpatruj człowieka przez pryzmat jego indywidualnej osobowości a nie jego dolegliwości.

3. Internet kipi od stereotypów na wszelkie tematy i nie ma konieczności bezreflesyjnie powielać ich. To głównie do Ajka i abcd.

Hej. Moja dziewczyna ma borderline, szukam kogoś kto mógłby mi wytłumaczyć jak się zachowywać żeby było między nami coraz lepiej.

(09 Lip 2022, Sob 1:33)trzecicz napisał(a): Hej. Moja dziewczyna ma borderline, szukam kogoś kto mógłby mi wytłumaczyć jak się zachowywać żeby było między nami coraz lepiej.

Polecam książkę "Nienawidzę cię! Nie odchodź!"

Jezny, znowu te stereotypy. Kobiety z bpd są złe, biedni faceci, porzucić, odciąć kontakt. Ile jeszcze lat musi minąć, żeby pozbyć się tej pustej stygmatyzacji?

(15 Sie 2022, Pon 9:48)MamMokrePranie napisał(a): Jezny, znowu te stereotypy. Kobiety z bpd są złe, biedni faceci, porzucić, odciąć kontakt. Ile jeszcze lat musi minąć, żeby pozbyć się tej pustej stygmatyzacji?

Ja tu nigdzie nie widzę stygmatyzacji. Nie w tym wątku. Życie z osobą z bdp może bywać trudne, ale znam pary, które mimo wszystko są razem już kilka lat i są szczęśliwe. Po prostu jedna strona właśnie z wspomnianej przeze mnie książki dowiedziała się jak postępować w przypadku "odpałów", tak żeby nie eskalować konfliktów i nie nakręcać jeszcze bardziej drugiej strony i radzą sobie bardzo dobrze z kryzysami to, że ktoś chce zrozumieć drugą stronę i jej problemy się chwali, a w wymienionej książce nie ma nic na temat tego, że od takich osób trzeba się trzymać z daleka.

The complications of borderline personality disorder include:

• Engaging in risky behavior (e.g., rash driving)
  
• Drug abuse
  
• Not completing education
  
• Job loss
  
• Getting in trouble with the law
  
• Problems with relationships
  
• Suicide attempts
  

Patients with borderline personality disorder have been shown to have high rates of comorbid disorders:

• Mood disorders 80% to 96%
  
• Anxiety disorders 88%
  
• Substance abuse disorders 64%
  
• Eating disorders 53%
  
• Attention deficit hyperactivity disorder (ADHD) 10%-30%
  
• Bipolar disorder 15%
  
• Somatoform disorders 10%
  

Nie ma się czego bać, stereotypiarze jedni

(12 Lut 2022, Sob 12:45)abcd napisał(a): Podzielam co Ajka napisała. Człowiek z borderline nie jest zdolny do dojrzałego związku, jeżeli nie leczy tego.

No niestety, ja też się muszę pod tym podpisać. Robię medytacje sracje terapię leki jeszcze jedna terapia 8 lat, grupowa, praca nad sobą, dzienniki, autoterapia, pokora, modlę się czasem tzn modliłam, biegałam ćwiczenia fizyczne, przełamywanie lęków, joga , nie wiem kurde przeszczep mózgu - ale relacji opartej na bliskości w rozumieniu intymności, bezpiecznego otwarcia się i zaufania, dostrzeżenia siebie nawzajem nie udało mi się stworzyć z nikim. Strasznie smutno w sumie
Taki krzyż chyba
Perspektywa tego, że ufam komuś i jestem bezbronna w tej bliskości jest tak przerażająca, że nie da się. Ale! Mam rozkminke skąd to wszystko się wzięło. I mam taki tekst opisujący to co czasem czuję i co prawdopodobnie czułam jako dziecko niemowlę gdy mama miała swoje jazdy psychotyczne. Wkleje tu:

---

Ten post jest do usunięcia

Przez 14 lat wmawiano mi tę diagnozę, a zawsze do mnie nie pasowała. Ok, pasowała w niektórych punktach, ale nie kluczowych. Zwisa mi to czy mnie ktoś odrzuci (chyba, że będzie to mój chlebodawca), nie tnę się, nie straszę samobójem). Mam tylko tendencje do ryzykownych, grożących nawet zdrowiu działań - chlańsko, ćpańsko, xanaxizm itepe. Myślę, że lekarka i psycholog wmawiały mi to zaburzenie żebym się nie załamał całkiem, że mam schizofrenię, bo początkowo bardzo bałem się tej diagnozy... a borderline brzmi tak trendy z angielska i w dodatku otoczony jest swego rodzaju estymą wśród wariatów. F20 jestem dopiero od 2 lat, po zmianie lekarza. I z tą diagnozą się zgadzam oraz czerpię z niej profity związane ze zniżką na różnorakie leki. Żyć nie umierać.

A mityczni ICDowscy i DSmsowscy borderline, jak Glen Close z "Fatalnego zauroczenia" może gdzieś tam sobie żyją w nibylandii... Odnoszę wrażenie, że ten cały borderline to jest trochę taki wór do którego się wrzuca wszystko co za bardzo nerwicowe, a za mało psychotyczne. W sensie definicji borderline jako pogranicza nerwicy i psychozy jakoś wskakuję do tego wora, bo mam zarówno zaburzenia neurotyczne (chiba wszystkie), jak i psychotyczne (psychozy), ale jakoś średnio się wpisuję w te widełki ICDowskie i DSMowskie. A ze szpitala, w którym byłem dwa razy w życiu mam jeszcze coś innego, a mianowicie zaburzenie osobowości typu BNO... Obecnie w dup*e mam jak mądre głowy nazywają moje wariactwo, ważne, że jest zniżka na leki. Powtórzę - żyć nie umierać