Szczepiliście się przeciw grypie dotychczas? Jaka jest procedura? Trzeba się zgłosić do lekarza POZ najpierw?
Czytałem, że w tym roku szczepionka dla dorosłych ma być dostępna w połowie września.
Poddawaliście się jakimś innym szczepieniom nieobowiązkowym (przeciw rotawirusom, meningokokom, kleszczowemu zapaleniu mózgu)? Można je robić przy okazji szczepienia przeciw grypie?

Ja się szczepię na grypę właściwie od kilkunastu lat co roku (miałam kilka lat przerwy w liceum), także jakieś 7 lat bez przerw co sezon.
Standardowa procedura na fundusz to:
[edit: - wizyta w aptekach i poznanie ofert na realnie dostępne szczepionki]
- wizyta u lekarza w celu wypisania recepty [edit: na lek, który realnie będzie dało się kupić],
- szukanie apteki i wykupienie leku,
- wizyta u lekarza w celu wydania zgody na szczepienie (ważne 24 h),
- wizyta u pielęgniarki, która zrobi zastrzyk.

Bardzo ułatwia znalezienie aptekarza, który wyda szczepionkę bez recepty w zamian za doniesienie później, wtedy przy jednej wizycie lekarz robi badanie i wypisuje receptę (przynajmniej u mojego rodzinnego tak to wygląda).

Generalnie utrudniają to, a nie ułatwiają. Odpłatnie są punkty, gdzie idziesz, płacisz i wychodzisz zaszczepiony za nie aż tak dużą nadpłatę w stosunku do ceny szczepionki.

Szczepionki są zwykle w okresie połowa września do początek października (i potem cały czas są dostępne (w teorii), chodzi o okres pojawiania się nowej).

(20 Sie 2020, Czw 9:37)Żółwik napisał(a): Poddawaliście się jakimś innym szczepieniom nieobowiązkowym (przeciw rotawirusom, meningokokom, kleszczowemu zapaleniu mózgu)? Można je robić przy okazji szczepienia przeciw grypie?

Nigdy niczego razem z grypą nie robiłam, także nie wiem.

Ogólnie warto dopłacić do szczepionki czterowalentnej, przynajmniej moim zdaniem.

Trochę mnie przeraża tegoroczne zainteresowanie szczepieniami na grypę... i tak jest rok w rok problem z dostępnością (polska wypada tragicznie w rankingach zaszczepionych i do kraju zamawiają mało szczepień), w tym roku boję się, że dla mnie nie starczy.

Dziękuję za wyczerpującą informację.

Jeszcze problem jest taki, zapomniałam wspomnieć, że lekarz musi wypisać receptę na dokładnie taką szczepionkę, jaką kupuje się w aptece (farmaceuci nie wydają specjalnie zamienników, nie ma też recepty na szczepionkę"przeciwko grypie" w takim ogólnym znaczeniu, musi być nazwa leku).

I dlatego ja najpierw pytam w aptekach co mają lub co mogą zamówić, potem do lekarza po receptę (na to co będę mogła realnie dostać), no a potem cała reszta. Pójście od razu po receptę może zostawić człowieka z receptą na lek-widmo.

U mnie w pracy szczepią za darmoszkę i jeszcze profity dają, ale ja nie skorzystam Nigdy się nie szczepilem i większych problemów zdrowotnych nie miałem.

a może lepiej będzie najpierw zadzwonić do swojej przychodni i zapytać czy sami ogarniają kwestię szczepień (np. sprzedają szczepionki na miejscu, więc wszystko można załatwić za jednym razem?). Jedyny problem, to ewentualnie niewłaściwe przechowywanie leków (jeśli w przychodni nie ma lodówki).

Pewnie trzeba też coś dopłacić "za wygodę", ale jakbym miał się bawić w wieloetapowe wizyty tu i ówdzie, oraz tam i z powrotem, to chyba wolałbym dopłacić.

Zadzwonić można na pewno, chociaż z tego co kojarzę to od kilku lat przychodnie, żeby robić coś takiego (co wlicza jakby "dystrybucję leków") muszą wykazywać szczegółowo (tak jak apteki), że warunki przechowywania leków są właściwe, co uwzględnia liczne protokoły i stały monitoring temperatur przechowywania, dlatego zwykłe POZ z tego zrezygnowały (przynajmniej tak się tłumaczyli w mojej przychodni) - za dużo zachodu dla nich i nic tak naprawdę z tego nie mają. Ale prywatne przychodnie jak najbardziej się bawią. No i może jakaś gdzieś przychodnia jest dla dobra ludzkości też

no to ja mam wiedzę zdezaktualizowaną, bo mi się kojarzyło, że tak można było (ale najwyraźniej to było już za bardzo kiedyś). No ale pewnie zadzwonić nie zaszkodzi.

I jak tam? Jakieś opinie?

Ja w tym roku padłam całkowicie logistycznie. 1.09 rzucili pierwszą dostawę, ale ja nie miałam wtedy recept, a mój rodzinny i teleporady to jak dzwonienie na gorącą linię w telegrach. Jak już dostałam recepty (w sumie nie na siebie, bo nie mam ubezpieczenia, ale to mniej ważne w tej historii) to z jednej strony apteki mają listy oczekujących po 100+ osób, a dostają 1-2 sztuki szczepionek raz na 2 tygodnie, z drugiej strony niektóre apteki nie mają list i kto pierwszy wpadnie chwilę po dostawie ten lepszy (a w dostawie jest jedna sztuka, w porywach dwie...).

Wiszę na liniach jak pracownik call center, dzwonię, wypytuję. Apteki ze stron typu "gdzie po lek", nawet jak wyświetlają się, że mają na stanie, nie chcą mi ani rezerwować, ani sprzedawać na miejscu, bo twierdzą, że pomyłka w systemie. Może i tak. Może i znajomi. Kto to może wiedzieć. A dzwonię do aptek w promieniu 50 km od miejsca zamieszkania, tyle mogę przejechać.

Co roku zdobycie szczepionek było uciążliwe, trzeba było odwiedzić kilka aptek, ale teraz to jest dramat.

Ja właściwie to już nie mam nadziei, że się zaszczepię. Mam nadzieję, że zeszłe szczepienia jakoś mnie ochronią...

Mojej przyjaciółki siostra, farmaceutka mówi, że szczepionki przeciw grypie nie są skuteczne wcale, bo grypa za szybko mutuje. Czy jakoś tak. Jak ona przyjdzie, to niech to sprostuje.

(30 Wrz 2020, Śro 11:34)Kiwi napisał(a): Ja właściwie to już nie mam nadziei, że się zaszczepię.

Ja też odpuściłem po pytaniu w wielu aptekach. Mam teraz poważniejsze problemy ze zdrowiem psychicznym.

(30 Wrz 2020, Śro 11:37)kanli napisał(a): Mojej przyjaciółki siostra, farmaceutka mówi, że szczepionki przeciw grypie nie są skuteczne wcale

Opinie prywatnych osób, w tym nawet farmaceutów są dla mnie mniej ważne niż EBM ogółem, a szczepionki (mówię o tych przeciw grypie) są skuteczne w redukcji ryzyka zarażenia wirusem grypy i zmniejszenia częstotliwości występowania groźnych powikłań.

Mówienie, że "i tak można się zarazić" mimo szczepienia, to identycznie jak mówienie, że antykoncepcja nie ma sensu, bo "i tak można zajść w ciążę".

Choć wolałabym, żeby w tym roku nie stało się to prawdą objawioną dla wielu, bo przez to nie starczyło dla mnie szczepionki. Ale może na przyszłe lata wyszczepialność i świadomość polaków się zwiększy, wtedy skorzystam na tym fakcie też i ja. Najgorzej, jak to jednorazowy boom, a potem mimo wszystko będziemy na szarym końcu wyszczepialności. I jako realista zakładam, że będzie dokładnie właśnie tak.

_____

(30 Wrz 2020, Śro 11:50)Żółwik napisał(a): Ja też odpuściłem po pytaniu w wielu aptekach. Mam teraz poważniejsze problemy ze zdrowiem psychicznym.

Współczuję Żółwiku. No i trzymam kciuki, żeby było lepiej. Mam nadzieję, że przezwyciężysz kryzys...