09 Lis 2018, Pią 19:30, PID: 770592
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Lis 2018, Pią 19:31 przez Strachliwy.)
W wyniku długotrwałego stresu jaki przeżywam mając FS doszło u mnie do zmian w psychice. Zmiana polega na tym, że wychodząc na ulicę przybieram maskę bandyty. Zachowuję się tak, jakbym miał za chwilę się z kimś bić. Ciągle chodzę napięty, wszystkich mierzę zimnym spojrzeniem. Gram "penera". Widzę, że niektórzy ludzie się mnie boją. Ja tak na prawdę nie chcę komuś wyrządzić krzywdy. To wychodzi ze mnie samo. Wiem, że jak czegoś ze sobą nie zrobię to trafię kiedyś na kogoś kto mnie rozpracuje i konkretnie przekopie. Ktoś ma podobnie? Nie wiem czy to reakcja obronna na lęk społeczny czy zryty łeb po Clonazepamie (przed kuracją taki nie byłem).
PhS

, aczkolwiek znowu jakiś taki wypłoszony chodzę
. Przydałby się Klobazam, tylko za drogo wychodzi, nie stać mnie na kurację. Za dwie paczki Klonów (60 tabletek) płacę 6,40, a za 20 tabletek Frisium prawie 22 zł.
ć. Dopiero jak go minąłem przyszło mi na myśl, że przecież może myślał, że coś mi dolega i chciał się zapytać, czy wszystko ok. Chore nie? No teraz też mi się tak wydaje. Ale na szczęście już jest lepiej.