20 Mar 2018, Wto 0:51, PID: 737140
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Mar 2018, Wto 0:58 przez Placebo.)
Ja rozumiem Kitty, nie rozumiem tylko za bardzo takiego blokowania na portalach spolecznosciowych i wykreslania z zycia osob, na ktorych komus zalezy/zalezalo bo jesli zalezalo faktycznie to nadal powinny cos znaczyc. A to jak dla mnie wyglada troche jak jakis foch. Jesli zalezy ci na znajomosci to napisalabym do niego na twoim miejscu, pomysl ile mozesz zyskac (ciekawa znajomosc) a ile masz do stracenia (nic?). On sam raczej o niczym sie nie domysli, zwlaszcza, ze to tobie wczesniej nie zalezalo na tyle ile jemu.
PhS

.




**y" sposob... Wiem, ze odrzucenie boli ale czlowiek sam musi brac odpowiedzialnosc przede wszystkim za siebie a nie obwiniac wszystkich wokol. Trzeba patrzec w co sie czlowiek pakuje i oczywiscie boli jak sie przywiaze a pozniej zostanie odrzucony ale tak bywa i trzeba sie z tym pogodzic, uczucia sa zmienne. Sama tez bylam zraniona nie raz i trudno, bywa, sama sobie na to pozwolilam i nie zywie zalu do nikogo - polecam. A bylo mi tyle trudno, ze jednego dnia bylam "kochana" a zaraz pozniej okazalo sie, ze jednak nie, wiec mindfuck byl konkretny. Mimo to nie fosze sie jakos, nie winie jego, nie krytykuje calej plci meskiej i nie wykreslam go ze swojego zycia bo byl dla mnie wazny. Mysle, ze jesli kogos na prawde sie ceni paieta sie o tej osobie i pozostaje ona wazna a nie tupie sie nuzka bo zranila i nagle gowno znaczy. Jesli ktos ma takie podejscie to sory nie jest chyba za bardzo wart wspolczucia w takiej sytuacji...

