05 Sty 2018, Pią 19:32, PID: 723871
Ojj ![[Obrazek: _proxy.php?a=http%3A%2F%2Fstatic.wizaz.p...rzytul.gif]](https://phobiasocialis.pl:8080/_proxy.php?a=http%3A%2F%2Fstatic.wizaz.pl%2Fforum%2Fimages%2Fsmilies%2Fprzytul.gif)
Miałem bardzo podobne przeżycia gdy podchodziłem pierwszy raz, potem już było troszkę lepiej jeśli chodzi o psychikę. Grunt to się nie poddawać, włożyłaś w to już sporo kasy i chcesz się zatrzymać przed metą? :
W sumie myślę że dobrym pomysłem było by wzięcie benzodiazepiny przed samym egzaminem, która by cię trochę odprężyła.
![[Obrazek: _proxy.php?a=http%3A%2F%2Fstatic.wizaz.p...rzytul.gif]](https://phobiasocialis.pl:8080/_proxy.php?a=http%3A%2F%2Fstatic.wizaz.pl%2Fforum%2Fimages%2Fsmilies%2Fprzytul.gif)
Miałem bardzo podobne przeżycia gdy podchodziłem pierwszy raz, potem już było troszkę lepiej jeśli chodzi o psychikę. Grunt to się nie poddawać, włożyłaś w to już sporo kasy i chcesz się zatrzymać przed metą? :

W sumie myślę że dobrym pomysłem było by wzięcie benzodiazepiny przed samym egzaminem, która by cię trochę odprężyła.
PhS
Może za drugim razem już nie będzie takiej nerwówki.
Zażywałam Forsen, ale po zażywaniu przez kilka dni, widzę że to bardziej cukierki dobre na spanie
zły, tak słaby, że szkoda gadać. Więcej informacji i technik prowadzenia samochodu dowiedziałem się z YT. Powiedz czego nauczyłaś się na kursie? Takie pytanie ode mnie

. Instruktor prawie wcale nie pomagał ze sprzęgłem itp. (co wyszło mi na plus). Znajomi uczyli się gdzie indziej. Instruktor robił wszystko za nich i zdawali za 4 czy 6 razem albo wcale. Na egzaminie prawie w ogóle się nie stresowałem, (sam się dziwiłem
pomógł. Zaczynam poważnie rozważać, czy iść do lekarza i poprosić o coś mocnego na receptę. Czy lekarz w przychodni, może takie specyfiki przepisać, jeśli mu powiem o co chodzi? Tak, wiem, że takie leki mogą podziałać sennie, ale w dup*e to mam, jak chodzę na jazdy po pracy, to jestem zmęczona i senna i potrafię nad tym zapanować i wolę być przymulona niż zestresowana na maksa.
)
", to można mówić zdrowym, normalnym ludziom. W moim przypadku to nie jest "tylko" zwykły stres, a jak już opisywałam, taki który paraliżuję mnie niemal całkowicie i zamiast się skupić na jeździe, to ja walczę z chęcią ucieczki i jak najszybszego ewakuowania się z mega niekomfortowej sytuacji.
) Na kurs przychodziłam i słuchałam tego, co mówił wykładowca i elo, bez kontaktu z innymi, nawet nie pamiętam, czy kogoś znałam, czy nie. Jazdy były całkiem okej, bo miałam jednego instruktora, do którego się przyzwyczaiłam. Czasem tylko z przyczyn losowych musiałam kilka jazd odbyć z kimś innym, no to tak średnio to wspominam.


