16 Maj 2017, Wto 18:17, PID: 701841
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Maj 2017, Wto 18:18 przez EasyPeasy.)
"unikających" lub nieśmiałych/małomównych/niezbyt przebojowych?
Takie osoby są często wyśmiewane przez "liderów z grupy"/osoby rozmowne/ekstraekstrawertyków. Cechy tych osób nie są zaletami, a wadami. Cechy tych osób nie są cenione u płci przeciwnej. Więc chyba w takim przypadku nie warto być sobą. Pewnie ktoś z Was napiszę (bzdurę) bądź sobą, bądź najlepszą wersją siebie.
To ja Wam powiem bycie sobą albo bycie najlepszą wersją siebie = zmiana = nie bycie sobą = staranie się o zmianę swojego charakteru.
Takie osoby są często wyśmiewane przez "liderów z grupy"/osoby rozmowne/ekstraekstrawertyków. Cechy tych osób nie są zaletami, a wadami. Cechy tych osób nie są cenione u płci przeciwnej. Więc chyba w takim przypadku nie warto być sobą. Pewnie ktoś z Was napiszę (bzdurę) bądź sobą, bądź najlepszą wersją siebie.
To ja Wam powiem bycie sobą albo bycie najlepszą wersją siebie = zmiana = nie bycie sobą = staranie się o zmianę swojego charakteru.
PhS

jak teraz", bierzesz to trochę zbyt dosłownie, raczej chodzi o to żeby nie udawać na siłę kogoś kim się nie jest. Jeżeli uważasz, że bycie sobą jest bez sensu to nie wiem jak można nazwać próbę zmiany tylko po to żeby podobać się innym. xd
, że to bycie sobą ci się opłaci, że piękniejsze jest to, co prawdziwe, od tego, za czym gonisz, że piękniejszy jesteś prawdziwy ty od tego, kogo udajesz. Że nie masz się czego wstydzić.
. A fobie i depresje wymienilem bo maja zauwalny wplyw na kontakty miedzyludzkie.
). Nie da się chyba tego odczytać inaczej. Jeżeli brać to literalnie to kim właściwie jestem w momencie, gdy nie jestem sobą? Johnem Travoltą?