PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co ile robicie sobie wolne od szkoły?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Jak przystało na klasowego kujona nigdy nie poszłam na wagary. Miałam jednak stosunkowo dużo nieobecności - wyłącznie usprawiedliwionych. W gimnazjum i podstawówce wynikały z problemów rodzinnych, natomiast w liceum doszła depresja, która czasem przykuwała mnie do łóżka. Opuszczone zajęcia w żadnym stopniu nie wpływały na moje oceny.
Na studiach czasem opuszczę jakiś nudny wyklad, żeby mieć więcej czasu dla siebie (i na naukę).
W szkole wagarowałem na tyle często, aby mieć problemy na wywiadówkach ale nie na tyle, żeby pociągnięto jakieś większe konsekwencje. Na studiach zdarza mi się chodzić ale zwykle nawet na wykładach jestem.
Ja w gimnazjum często udawałam, że choruje i potem rodzice mnie usprawiedliwiali, najczęściej ''chorowałam'' od połowy tygodnia, albo po niedzieli do końca tygodnia :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Czasami się urywałam z czegoś, nie wiem czy podrobiłam kiedykolwiek coś w gimnazjum, chyba nie, bo po prostu dawałam tacie do podpis,coś tam ściemniałam, że mnie brzuch bolał albo nie muszę chodzić na coś ,mamy akurat nie było więc nie miałam z tym problemu.
W 2 liceum się przeniosłam i miałam bardzo słabą frekwencje, w ogóle trafiłam do najgorszej klasy w szkole, chociaż i tak byłam chyba drugą osobą z taką ilością godzin, to było w 1 semestrze, potem ojciec i matka pokrzyczeli i zaczęłam chodzić, w 3 klasie już nie miałam problemu z tym.
Teraz na studiach... zawsze wykorzystuje te 2 nieobecności, na wykłady na 1 roku często nie chodziłam, teraz na 2 staram się częściej bywać.
Stron: 1 2 3