PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Gdy trzęsie się głowa, czy ktoś tak ma?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Mnie tez trzesie sie glowa i rece tez czasami, dzieje sie tak kiedy mam kontakt z innymi ludzmi. Pamietam jak bylam na projekcie w Hiszpanii i pracowalam z dziecmi i dzieci sie bardzo czesto pytaly, czy jest mi zimno w pracy tez pytali koledzy i kolezanki ...na poczatku bylo to dla mnie stresujace, a potem po prostu mialam to gdzies i robilam co do mnie nalezalo. I tak uwazam, ze my fobicy jestesmy silni psychicznie i sobie radzimy, bo musimy , inni pewnie jakby byli na naszym miejscu dawno by juz zdechli. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
W ciele kumuluje się wiele napięcia, zwłaszcza w szyi i karku. Wyobraźcie sobie zaciśniętą przez kilka minut pięść, którą z czasem próbujecie ścisnąć jeszcze bardziej. Co dzieje się z mięśniami? Zaczynają drżeć. Tak samo jest z szyją, jak przez wiele dni (lat!) żyje się w ciągłym stresie to mięśnie mają dość.
Wdrożcie codzienne ćwiczenia na rozluźnienie mięśni karku, można je robić samodzielnie, efekty są już po kilku dniach.
Witam Wszystkich serdecznie. Właśnie odnalazłam te forum. Moim problemem jest niesamowita nieśmiałość. Wśród obcych sobie ludzi czuję ogromne napięcie, czasem drży mi głowa. Nie jestem w stanie nad tym w żaden sposób zapanować. Przez swoją fobie społeczną dwa razy zmieniałam uczelnie aż w końcu całkowicie zrezygnowałam ze studiowania.. Obecnie siedzę w domu u rodziców w małej wsi i boję się wyjść do ludzi, nawet zwykłe powiedzenie "dzień dobry" sąsiadce wymaga ode mnie dużego wysiłku. Zauważyłam że mój stan się pogarsza, coraz bardziej zamykam się w sobie. Jestem załamana, mam dopiero 24 lata, a moje życie wygląda jak życie staruszki. Byłabym bardzo wdzięczna o jakiekolwiek porady i kontakt na gg 50718109. Julia
Miałem tak.Pamiętam że jak chciałem gdzieś się rozejrzeć albo spojrzeć na tablicę to mi zaczynała głowa drżyć i musiałem się podpierać ręką żeby nie było tego widać ale jakoś o tym zapomniałem i mi to przeszło nawet sam nie wiem kiedy
PM COOL LEE robilam tak jak Ty juz w liceum..wtedy chyba mialam bardziej nasilone drzenia i w okresie studiow - byl to dla mnie jakis gorszy okres. Te sdrzenia doprowadzaly mnie czasem do rozpaczy,,prowadzily do izolacji i opuszczania lekcji, wykladow..nie raz lęk mnie pozarl po prostu.
Nie mozna sie poddawac jemu trzeba isc na terapie!! inaczej z tego gowna sie nie da wyjsc, jesli rzeczywiscie czujesz ze zabiera Ci wszystko..bo sa i tacy ktorzy maja mniej nasiole i jakimis sposobami potrafia z tego wyjsc, ale to chyba rzadkosc?
Witam Wszystkich, też mam taki problem. Od lat się leczę na depresję i nerwicę lękową. Problem z drżeniem głowy i trzęsącymi rękami pojawia się u mnie jak np idę gdzieś na imprezę i próbuję się czegoś napić.. Od razu myślę, że wszyscy gapią się właśnie na mnie. Ostatnio mialam taki atak na urodzinach kolegi, że musiałam się poratować xanaxem, bo musiałabym stamtąd uciec. Pracuję w grupie, w obsłudze klienta, więc praca też jest dla mnie bardzo uciążliwa. Dawniej chodziłam do pracy tylko po psychotropach, raz straciłam przez to przytomność i postanowiłam z tym skończyć i od ok. 3 mies. chodzę do pracy czysta, niech się dzieje co chce, zażywam jedynie antydepresant. Są dni lepsze i gorsze, ale jakoś żyć trzeba, pozdrawiam Wszystkich!
Czasami tak mam jak muszę coś powiedzieć w klasie
Głowa nie, ale ręce tak. Ostatnio stałam w grupie na fajce, przejęta (mówiąc łagodnie) zbliżającym się wystąpieniem publicznym i zorientowałam się, jak mi łapy drżą. Ktoś to zauważył (oczywiście), padło pytanie, "a czemu ci się tak ręce trzęsą" (boże po co takie pytania), "no hehe wiesz bo zima, zimno mi" (już myślę wybroniona, rękawiczek nie mam, temperatura na minusie, szach mat, nie ma co drążyć), "a bo już myślałam że się zajęciami stresujesz haha", "nie no co ty haha" (nngh).
Na szczęście bardzo rzadko tak miewam, tylko jak się szczególnie nakręcę zawczasu :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
A czy komuś udało się uporać z tym problemem? Ktoś był u neurologa i otrzymał pomoc?
Spróbuj o tym nie myśleć jak drży to drży, może samo przejdzie, czasami pomaga takie podejście jak mi kiedyś
Jestem na forum od paru dni, przeglądam wątki żeby się tu odnaleźć i tym tropem tu trafiłam.

Głowa mi się telepie zawsze kiedy myślę, że ktoś mnie obserwuje. Im bardziej o tym myślę, tym bardziej się trzęsę, a wtedy wyobrażam sobie, że inni to zauważyli i trzęsę się jeszcze bardziej. I tak bez końca.

Do tego jak idę naprzeciwko kogoś, kto działa na mnie "stresująco", to plączą mi się nogi. Dosłownie nadeptuję sama na siebie. Niedawno nogi też mi się trzęsły, jak spuściłam głowę żeby nie widzieć spojrzeń w związku z trzesącą sie głową...

Czy zna ktoś jakikolwiek sposób żeby to pokonać po za lekami??
Może jakieś książki z ćwiczeniami?
Tak, jak np. wyjdę z domu i od z marszu mam coś załatwić to mam takie drgawki, nie tylko przy rozmowie ale też jak szukam czegoś w portfelu i nie mogę znaleźć. Po takim czymś jak wychodzę ze sklepu itp. to czuję się jak śmieć i klnę pod nosem. Ale jak już dłużej przebywam poza domem to jednak zmęczenie/znużenie wygrywa i już nie mam wcale czegoś takiego.
Jak ja się stresuję, to bywa tak że lata mi powieka albo też górna część ust ma takie skurcze dziwne. Czasem jak przekręcam głowę to mam taki nagły przeskok, obracam i nagle przyspieszenie takie nerwowe 🙂
Trzęsąca się głowa ->paszoł do neurologa w celu diagnostyki pod kątem tremor essentialis.
Amen.
U mnie trzęsąca się głowa była związana z ekstremalną nadczynnością tarczycy, która bardzo nasilała objawy lękowe/ stres. Zdiagnozowano mi też tężyczkę, która też pewnie temu winna. Od kiedy tarczyca naćpana, to napady lękowe raczej nie występują, drżenie głowy też nie. Więc to niekoniecznie przypadłość neurologiczna. Ja byłem pod opieką świetnego endokrynologa. Z depresji wyleczył mnie testosteronem, więc ten, polecam alternatywne podejście do sprawy.
Witam czy są może jeszcze jakieś aktywne osoby?? Cierpię na drżenie głowy od pół roku biorę ssri plus na nic rispolept i było lepiej dopóki nie obniżyłem sobie dawki Nawrot i znowu walka obecnie dokucza mi w trakcie rozmowy z drugą osobą, dodatkowo np w trakcie wykonywania zdjęć przy uśmiechu drżą mi policzki 😀 czy ktoś poradził sobie z tym drzeniem? ? Pozdrawiam wszystkich
(17 Sie 2021, Wto 16:07)Devil napisał(a): [ -> ]Witam czy są może jeszcze jakieś aktywne osoby?? Cierpię na drżenie głowy od pół roku biorę ssri plus na nic rispolept i było lepiej dopóki nie obniżyłem sobie dawki Nawrot i znowu walka obecnie dokucza mi w trakcie rozmowy z drugą osobą, dodatkowo np w trakcie wykonywania zdjęć przy uśmiechu drżą mi policzki 😀 czy ktoś poradził sobie z tym drzeniem? ? Pozdrawiam wszystkich
Ja jestem aktywnym użytkownikiem z trzęsąca się głową.
W trudnych sytuacjach m.in. na trzęsienie, ale nie tylko, biorę doraźnie alprazolam (widzę, że wątek o nim czytasz). Generalnie nie polecam, bo nie wiem czy wypada, ale mi pomaga. A co na to Twój lekarz - niczego ciekawego nie proponuje?
Ogólnie po ostatniej wizycie też dostałem alprox minimalna dawkę ale związane to było bardziej z nasilonymi lękami przy zwiększaniu dawki asertin. Spróbowałem że 3 razy 0.25 i muszę przyznać że robi robotę, lęki znikają całkowicie. Nie ukrywam że główny problem to te drżenie głowy w trakcie rozmowy mam bardzo spięta głowę oraz kark, głową ucieka mi zawsze w lewą stronę i muszę się sporo nasilić żeby tego nie robiła. Najzabawniejsze w tym jest ze walczę od ponad pół roku a nikt tego nie zauważył a dla mnie każdy dzień to walka... Byłem. Osoba bardzo śmiała dusza towarzystwa i nagle po covidzie jakby mi ktoś zrobił reset mózgu. A nie próbowałeś może propranolu?? Widzę że sporo osób pozytywnie się o tym wypowiada. Ostatnio lekarz zaproponował mi jeszcze anafranil ale trochę się tego boję brać niby duo skutków ubocznych choć po asertin ie miałem jazdy spore 😀
Jakoś nie zauważyłem tego tematu wcześniej.

Tak się składa, że ja również mam mimowolne szarpane ruchy głowy i drżenie. Zmagam się już z tym od lat.  Czy sobie z tym poradziłem? Nie, nie poradziłem sobie.

Byłem u neurologa i ten stwierdził, że jest to dystonia szyjna (kręcz karku). Dowiedziałem się, że leczenie polega na maskowaniu objawów poprzez wstrzykiwanie toksyny botulinowej (jad kiełbasiany) w nadaktywne mięśnie. Toksyna ta przerywa połączenia nerwowe w tych mięśniach i przestają one drżeć. Działa to około 3 miesiące. Potem trzeba powtórzyć zastrzyki.

Muszę powiedzieć, że zaniechałem tej terapii, ponieważ nie byłem do końca zadowolony z efektów. Stwierdziłem też, że problemem nie jest to, że mam to drżenie, ale to, że się tego wstydzę.
(17 Sie 2021, Wto 16:07)Devil napisał(a): [ -> ]Witam czy są może jeszcze jakieś aktywne osoby?? Cierpię na drżenie głowy od pół roku biorę ssri plus na nic rispolept i było lepiej dopóki nie obniżyłem sobie dawki Nawrot i znowu walka obecnie dokucza mi w trakcie rozmowy z drugą osobą, dodatkowo np w trakcie wykonywania zdjęć przy uśmiechu drżą mi policzki 😀 czy ktoś poradził sobie z tym drzeniem? ? Pozdrawiam wszystkich

Mi na drżenie głowy pomógł Aspargin. Polecił mi to neurolog. Okazało się, że miałam niedobory magnezu i potasu, a to w połączeniu z nerwicą może wpływać na takie tiki. Byłam bardzo zaskoczona, że tabletki bez recepty pomogły w tym temacie, a kiedyś ten problem spędzał mi sen z powiek.
(17 Sie 2021, Wto 20:50)Devil napisał(a): [ -> ]Nie ukrywam że główny problem to te drżenie głowy w trakcie rozmowy mam bardzo spięta głowę oraz kark, głową ucieka mi zawsze w lewą stronę i muszę się sporo nasilić żeby tego nie robiła. Najzabawniejsze w tym jest ze walczę od ponad pół roku a nikt tego nie zauważył a dla mnie każdy dzień to walka... Byłem. Osoba bardzo śmiała dusza towarzystwa i nagle po covidzie jakby mi ktoś zrobił reset mózgu. A nie próbowałeś może propranolu?? Widzę że sporo osób pozytywnie się o tym wypowiada. Ostatnio lekarz zaproponował mi jeszcze anafranil ale trochę się tego boję brać niby duo skutków ubocznych choć po asertin ie miałem jazdy spore 😀

Propranolol też biorę. Coś tam daje, ale nie jest tak skuteczny jak alprazolam.
Widzę, że piszą tu również użytkownicy, u których drżenie jest spowodowane nie tylko fobią. U mnie trzęsienie raczej nie jest skutkiem problemów neurologicznych. Występuje wyłącznie w sytuacjach ekspozycji społecznej takich jak rozmowy w cztery oczy i spotkania. Spinają mi się wtedy ze stresu mięśnie karku i głowa zaczyna się przez to trząść.
Co masz na myśli, pisząc że nikt tego nie zauważył? Nikt nie zauważył trzęsienie, czy tego, że z nim walczysz? U mnie trzęsienie widać niestety i to jest główny problem, szczególnie w oficjalnych sytuacjach.
Witam ponownie!! Na wstępie dziękuję że odpisujecie sprawia mi to dużo radości choć współczuję wam jak nikt (tak naprawdę chyba tylko my wiemy przez co przechodzimy)! Odpowiadając na pytanie czy tego u mnie nie widać, przez ponad pół roku chyba zdążyłem się w jakimś stopniu z tym żyć i odnoszę wrażenie że nie widać jak. Się trzęsie głowa, trochę sam. Się oszukuje ponieważ gdy czuje ze głową chce mi uciekać to staram się na różne sposoby podtrzymywać ja ręka jakkolwiek to brzmi ale pomaga a to się drapie po głowie a to po szyi i jakoś daje rade!! Monty mam to samo co ty problem istnieje głównie podczas rozmowy w cztery oczy czyli ekspozycji. Właściwie od pół roku cały czas walczę, mam dni lepsze i gorsze tych drugich zdecydowanie więcej. W trakcie rozmowy czuje jak spina mi się szyją twarz oczy cały czas głową chce uciekać w lewą stronę. Nie mogę komfortowo swobodnie porozmawiać bo cały czas skupiam się na tej głowie. Staram się tego nie robić ale to jest silniejsze. Jak zacząłem chodzic do psychiatry to odrazu przepisała mi ssri które tak naprawdę spowodowały u mnie powstanie lęków i teraz też z tym walczę, zwiększam dawki ale widzę że to na marne. Na to drżenie głowy zapisała mi rispolept 1mg malutka dawka ale m wrażenie że pomaga. Do tego stopnia że postanowiłem to odstawić po 4 miesiącach brania no i niestety Nawrot w tej chwili wracam do tego czekam na efekty. Dostałem również wspomniany alprox, spróbowałem 3 razy po pół tabletki naprawdę mała dawka ale tak jak pisałeś jest to lek rewelacyjny wszystko znika i czuje się świetnie. Boję się go brać żeby się nie uzależnić ostro choć nie wiem czy to nie będzie jedyne rozwiązanie... A ty jak długo go bierzesz? Co jeszcze pomaga? Nie będzie to czym mógłbym się chwalić ale czasem wypije sobie piwo góra dwa, wiem że to. Nieodpowiedzialne aczkolwiek już po jednym czuje się bardzo dobrze, także 2 najbardziej szkodliwe substancje robią największą robotę... Sam. Już nie wiem czuje się jak w jakimś matrixie myślałem że mi to szybko przejdzie a w zasadzie to coś że mną zamieszkało i nie zamierza się wynieść. Każdy dzień to walka o przetrwanie, choć nie mam prawa narzekać, mam dobrą pracę rodzinę i do tej pory byłem bardzo pewna siebie osoba. Prowadziłem szkolenia wiele razy dla ponad 300 osób i czułem się jka ryba w wodzie, u siebie w mieście można powiedzieć że jestem osobą publiczna, mam. Wystąpienia publiczne itp. Po covidzie w listopadzie dosłownie zresetowalo mi mózg!! Stałem się totalnym przeciwieństwem siebie. O ile jeszcze wystąpienia obecnie idą nieźle jak skupqim się tylko na wypowiedzi to już jakieś zdjęcia wspólne to jest dramat, mięśnie twarzy mi drżą i głową telepie strasznie. Nie mogę nad tym zapanować. Czasem powoli tracę już siły ale wierzę że kiedyś to minie i będę mógł pomóc innym z tym. Problemem choćby na forum. A i dodatkowo mam takie objawy właściwie od tego się zaczęło że drętwiała mi twarz w różnych miejscach, było to uciążliwe ale totalnie niewidoczne na zewnątrz więc do wytrzamania. Bo braniu leków to nie ustąpiło i wybrałem się do neurologa, cały szereg badań i potwierdził ami się tężyczka, ogólbie słabe wyniki, od dwóch miesięcy biorę cała bombę witaminowa. Pewnie jakiś wpływ to ma na drżenie aczkolwiek wiem że głównym powodem jest fobia, tak samo w trakcie rozmowy jest masakra. Sorki ze tak się rozpisałem ale chciałem opisać swoją historię 😀 dawajcie znak jak to u was wygląda będę bardzo wdzięczny razem jakoś to przetrwamy!!!

A zapomniałem dodać że zapisalem się również na psychoterapię tak jak teoria mówi ale widzę że to strata czasu, odnoszę wrażenie że terapeutka nie rozumie naszego problemu, z reszty psychiatra też bardzo lekceważąco podchodzi do tematu w sensie, przecież Panu tylko ta głową drży i tyle.... Ehh ale walczę z tym i póki co się nie poddaje nawet te funkcje publiczna zdecydowałem. Się teraz już trakcie choroby żeby pokazać samemu sobie ze dam. Radę. Póki co sam pukam się w czoło ale wierzę że tylko stawienie czoła temu problemowi da wygrana!!
(18 Sie 2021, Śro 21:06)Devil napisał(a): [ -> ]A ty jak długo go bierzesz? Co jeszcze pomaga? Nie będzie to czym mógłbym się chwalić ale czasem wypije sobie piwo góra dwa, wiem że to. Nieodpowiedzialne aczkolwiek już po jednym czuje się bardzo dobrze, także 2 najbardziej szkodliwe substancje robią największą robotę...
Alprazolam częściej zacząłem brać jakieś 2 lata temu (wcześniej brałem sporadycznie), ale biorę tylko doraźnie jak wiem, że mam jakieś spotkanie lub rozmowę z kimś w pracy (poza bliższym gronem współpracowników z którymi mogę normalnie rozmawiać). Ostatnio nie biorę, bo pracuję zdalnie, a mnie objawy męczą najbardziej wtedy, kiedy ktoś na mnie patrzy na żywo. Ja już nie jestem nawet w stanie pójść na żadne spotkanie bez tego wspomagacza - trzęsienie, drastyczne unikanie kontaktu wzrokowego, czasem niemożność wyduszenia z siebie głosu, a nawet panika. Ten lek ratuje mi życie. Pewnie nie robił bym tego co robię gdyby nie on. Niestety ogranicza możliwości intelektualne (pamięć, kumacja) i powoduje dziwne depresyjne nastroje. No i rośnie tolerancja - dlatego warto brać jak najrzadziej w jak najmniejszych dawkach.

(18 Sie 2021, Śro 21:06)Devil napisał(a): [ -> ]A i dodatkowo mam takie objawy właściwie od tego się zaczęło że drętwiała mi twarz w różnych miejscach, było to uciążliwe ale totalnie niewidoczne na zewnątrz więc do wytrzamania. Bo braniu leków to nie ustąpiło i wybrałem się do neurologa, cały szereg badań i potwierdził ami się tężyczka, ogólbie słabe wyniki, od dwóch miesięcy biorę cała bombę witaminowa. Pewnie jakiś wpływ to ma na drżenie aczkolwiek wiem że głównym powodem jest fobia, tak samo w trakcie rozmowy jest masakra.
Może u Ciebie chociaż częściowo jest to spowodowane jakimiś niedoborami, a jak nie, to warto to sobie wmówić, wtedy jak niedobry znikną, to wzrośnie pewność siebie :Stan - Uśmiecha się:

(18 Sie 2021, Śro 21:06)Devil napisał(a): [ -> ]Co jeszcze pomaga?
Jeśli sytuacja nie jest jakaś mocno stresująca, to wystarczy propranolol, o którym już pisałeś. Poza tym to poza dalszymi próbami terapii CBT, to ja nie znam obecnie innych sensownych rozwiązań. Chociaż... mi pomogłoby gdybym mógł nosić papierowy worek na głowie, ale w mojej firmie to raczej nie przejdzie.

(18 Sie 2021, Śro 21:06)Devil napisał(a): [ -> ]A zapomniałem dodać że zapisalem się również na psychoterapię tak jak teoria mówi ale widzę że to strata czasu, odnoszę wrażenie że terapeutka nie rozumie naszego problemu, z reszty psychiatra też bardzo lekceważąco podchodzi do tematu w sensie, przecież Panu tylko ta głową drży i tyle....
Może próbują Cię po prostu przekonać, że to nic takiego - zwykle na początku terapeuci podejmują takie próby, u niektórych może takie proste sugestie działają i przestają się tym tak bardzo stresować.
(18 Sie 2021, Śro 21:06)Devil napisał(a): [ -> ]Każdy dzień to walka o przetrwanie, choć nie mam prawa narzekać, mam dobrą pracę rodzinę i do tej pory byłem bardzo pewna siebie osoba. Prowadziłem szkolenia wiele razy dla ponad 300 osób i czułem się jka ryba w wodzie, u siebie w mieście można powiedzieć że jestem osobą publiczna, mam. Wystąpienia publiczne itp. Po covidzie w listopadzie dosłownie zresetowalo mi mózg!! Stałem się totalnym przeciwieństwem siebie. O ile jeszcze wystąpienia obecnie idą nieźle jak skupqim się tylko na wypowiedzi to już jakieś zdjęcia wspólne to jest dramat, mięśnie twarzy mi drżą i głową telepie strasznie. Nie mogę nad tym zapanować.
To ciekawe w jakich warunkach pogłębił się Twój problem. Czy miałeś jakąś przerwę w sytuacjach związanych z ekspozycją?
Moja fobia pogłębiła się (zaczęła dawać mocno widzialne objawy takie jak np. trzęsienie) w czasach gdy funkcjonowałem normalnie w pracy, miałem rozmowy i spotkania, a nie kiedy siedziałem w domu. Dlatego wydaje mi się, że tak ważna w terapiach jest nie tylko ekspozycja, ale też część poznawcza i umacnianie pozytywnych efektów po eksperymentach behawioralnych, przez świadome myślenie o rezultatach tych eksperymentów.

@Devil gdybyś tu odpowiadał, to proszę zacytuj fragment, lub wspomnij mnie w poście (wpisuje się: @"nick"), to przyjdzie do mnie info (raczej nie subskrybuję wątków więc może się zdarzyć, że przegapię odpowiedź, jeśli nie dostanę powiadomienia).
@Monty sam zastanawiam się głęboko co się takiego mogło wydarzyć że stan jest obecnie nieodwracalny. Podobno Covid oprócz swoich charakterystycznych objawów pozostawia taki ślad w organizmie ze atakuje to co człowiek miał najsłabszego w sobie. Odnośnie tego nagłego szarpnięcia głową zdarzyło mi się w perspektywie kilku lat 2 razy. Raz na szkoleniu gdy w pewnym momencie miałem sytuację gdy musiałem dać reprymendę pewnej grupie osób i raz podczas wystąpienia publicznego, z tym że trwało to zaledwie kilkanaście sekund i przestało. W tamtym okresie totalnie to zbagatelizowałem, pomyślałem że po prostu stres tak na mnie wpłynął i tyle. Obecnie mam to 'coś' w zasadzie cały czas, podczas każdej rozmowy muszę się sporo namęczyć żeby tego drżenie nie było. Widzę że najprostsza metoda jest podtrzymywanie głowy albo np drapanie się po szyi jakkolwiek to brzmi, wtedy jestem w stanie w pełni to kontrolować. Tak samo jak u Ciebie najgorzej jak łapie z kimś kontakt wzrokowy to wtedy pełne napięcie...(aż sam nie wierzę że nikt tego nie zauważył i nie zapytał czemu się tak spinam no chyba że faktycznie tego nie widac) Od pół roku biorę asertin obecnie już 150 i rispolept, rispolept w jakimś stopniu pomógł aczkolwiek i tak nie jestem do końca z tego zadowolony. Myślę że poproszę jeszcze lekarza o propranolol zobaczymy jaki będzie efekt, a jak nic nie pomoże to zaprzyjaźnię się tak jak ty z alprazolam i jakoś trzeba będzie żyć. Choć już po dotychczasowych lekach odczuwam skutki uboczne, gorsza pamięć i słaba koncentracja, oczywiście oficjalnie zganiam wszystko na covid 😂 czasem niezależnie od sytuacji mam takie momenty ze czuje jakby to stałe napięcie głowy nagle znikało, czuję się wtedy jakbym mógł góry przenosić, euforia szczęścia że czuję się po prostu normalnie, trwa to zazwyczaj krótko ale daje nadzieję... Wierzę też w to że nic się nie dzieje bez przyczyny i że ta przypadłość ma mnie czegoś nauczyć... @Monty a powiedz jak ludzie z twojego otoczenia reagują na Twój stan jeśli piszesz ze jest to bardzo widoczne?
Stron: 1 2 3