PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Magnez
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Jak ma ci pomóc?Nogi z waty,drżenia mięśni,roztrzęsienie?U młodego człowieka?I neurolog myslisz ci może coś na to pomóc? :Stan - Różne - Zaskoczony: ,próbuj terapie Richardsa,żeńszeń nic ci nie pomoże,ewentualnie żeńszeń syberyjski tzw Rhodiola Rosea,troszke na pewno pomoże,ale nie licz na mega efekty...
Czak czyli myślisz że będzie to coś na tle nerwowym tak?
A na jakim forum się pytasz o opinię?na forum o fobii,a kto kto jej nie ma pyta się tutaj o cokolwiek?masz prosty problem który wiesz jak się nazywa...i to on jest twoim"objawem"...nie ma sensu się okłamywać i szukać od od d*py strony u neurologa czy tam co se wyczarujesz :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Czak nie stawiaj diagnoz na forum i nie zniechęcaj do wizyt u lekarza, tym nikomu nie pomożesz. Nawet specjalista nie zaryzykowałby diagnozy w ten sposób.

misiekele, bez względu na to czy poradzisz sobie z objawami, o których piszesz (z pomocą lekarza lub bez), to rozsądnie jest postarać się o ubezpieczenie.
Zniechęcam do wizyt u neurologa,nie ten człowiek,polecam za to psychiatre bądź psychoterapeute...Z tym ubezpieczeniem przyznaje racje...
misiekele napisał(a):Czak czyli myślisz że będzie to coś na tle nerwowym tak?
może masz jakiś rodzaj lęku ?? taki domysł tylko
Mamy podobne widzę domysły i odczucia...Może to lęk społeczny? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Czak napisał(a):Mamy podobne widzę domysły i odczucia...Może to lęk społeczny? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
bądź nerwica lękowa :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Smart napisał(a):
Czak napisał(a):Mamy podobne widzę domysły i odczucia...Może to lęk społeczny? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
bądź nerwica lękowa :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

A lęk społeczny nie jest nerwicą lękową przypadkiem,jakaś jej odmianą? :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Jeśli byłaby to nerwica to gdzie mam się z tym udać? Dodam że jak się położę spać to czasem mam tak że w niektórych miejscach pulsuję (skacze) mięsień.
Rozumiem Twoje opory przed rejestracją w urzędzie pracy. Choler... niemiłe przeżycie. Ubezpieczenie zdrowotne jednak ma wyższą wartość. Bez tego świstka masz zamknięte drzwi do lekarzy nfz-etu. A odpłatność za wizyty/ badania to astronomiczne sumy. Rozważ to proszę. Spróbuj się przełamać i zarejestrować. Przyda Ci się ten świstek prędzej czy później.

Drgawki mięśni być może są somatyzacją ciała na stany lękowe, zaburzenia metaboliczne, problemy z tarczycą czy z poziomem cukru we krwi. Do tej puli dochodzą dolegliwości mające podłoże neurologiczne. Konsultacja z lekarzem internistą, podstawowe badania to jak dla mnie punkt wyjścia do ew. konsultacji z neurologiem (?). Przyjęłam że skoro piszesz na forum masz wstępnie określone/zdiagnozowane swoje lęki i dlatego zaproponowałam szerszą diagnozę. Jeżeli natomiast badania masz w normie - z dużym prawdopodobieństwem to somatyzacja lękowa. Tutaj poradzić Ci mogę konsultacje z lekarzem psychologiem, psychiatrą, tudzież psychoterapeutą w celu zrozumienia na jakim tle i dlaczego twoje ciało tak reaguje. Magnez i potas mogą zniwelować objawy, ale nie wyeliminują problemu.

Żeń- szeń to raczej pod kątem zwiększenia odporności na obciążenia organizmu, energetyzację i koncentrację. Mój partner sobie chwalił suplementacje preparatami z żeń-szeniem.
misiekele napisał(a):Jeśli byłaby to nerwica to gdzie mam się z tym udać? Dodam że jak się położę spać to czasem mam tak że w niektórych miejscach pulsuję (skacze) mięsień.
u mnie też mięśnie skakały, zażyłem magnez w większych dawkach i przestało
brak magnezu powoduje m.in. drganie powiek czy drżenie/skakanie mięśni
Nigdzie sie nie udawaj,pracuj sam nad sobą,spowiedź w przypadku lęku nic nie pomaga a innych rzeczy w polsce nie umieją,dużo czytaj,żeńszeń nie polecam chyba że rhodiola rosea...Magnez troszke pomoże...Jak ten stan bedzie sie ciągnoł kilka miechów i przeżyjesz lęk paniczny do pscyhiatry szybko leć to tyle...
Czak napisał(a):Nigdzie sie nie udawaj...
Po raz kolejny odradzasz komuś wizytę u specjalisty. Upominam znów, że nie powinieneś tak robić.

Misiekele. Na początek można się wybrać do lekarza rodzinnego chociażby. Niech on pokieruje dalej. Oczywiście trafić się może taki, który to zlekceważy. Zwłaszcza jeśli masz problem z rozmową ze specjalistą, nie opiszesz dokładnie objawów itp.
Wtedy może faktycznie neurolog.
Te drgania mięśni odczuwasz przy dotyku, czy jest możliwe, że masz tylko wrażenie, że drżą Ci mięśnie? Na tle nerwowym jest czasem coś takiego jak uczucie marszczenia się/kurczenia skóry albo drgawek, które nie są widoczne. Są tylko odczuciem.

Praca nad sobą - popieram, jak najbardziej.
Rady czytanie na forach traktuj z dystansem.
Żarty pani moderator sobie robi?Chłopak pisze na forum o fobii społecznej że mu drżą mięśnie i ma nogi jak z waty,jest młody...To po kiego grzyba ma chodzić do neurologa?Żeby wybulić hajs i wyjść z niczym?Żeby mu pani popukała młoteczkiem w kolanko?Żadnego neurologa w takim wieku na typowe objawy lękowe,do psychiatry za to i do psychoterapeuty tak(niech psychiatra doradzi terapie)...i zrób sobie test Liebowitza w necie,i zapisz na kartce dokladnie wszystkie objawy które masz,to jak pójdziesz do lekarza powiesz że zapisałeś co ci jest na kartce i mu ją wręczysz proste ?On bedzie zadawał pytania do tych objawów to będziesz odpowiadał...Także specjaliste polecam ale nie neurologa któy w tym wypadku specjalistą nie jest...A Pani moderator jak chce to niech mnie zabanuje,ona i tak nic nie wie o niczym,tylko postów nastukała mase...
Czasem różne objawy są ze sobą powiązane. Ja osobiście mam stany derealizacji pod wpływem lęku. Niby to wynik somatyzacji ciała na stany lękowej. Wręcz książkowy przykład. Po dogłębniejszych badaniach (chociażby badanie EEG), wynikło że mam - określę swą dolegliwość jako " mikro padaczkowe" stany. Brałam leki i jest okej. Zapis w badaniu się poprawił, a ja od bardzo dawna nie miałam uczucia nierealności z tym objawem powiązanego. Dlatego uważam, że neurolog to nie tylko lekarz - który " popuka Ci młoteczkiem w kolanko" . Ale objawy, objawom nie równe. Pomoc w zrozumieniu, dlaczego tak reagujesz to już zadanie psychoterapeuty tudzież, psychologa i dopiero wtedy możesz rozważyć możliwość konsultacji z neurologiem.

Przyjmujesz suplementacje przez dłuższy czas - więc podstawowe badania diagnostyczne (krew+mocz) są moim zdaniem wskazane i przy tym się będę upierać :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Cytat:Cyberchondria

Powszechny dostęp do internetu wytworzył nową formę hipochondrii, zwaną cyberchondrią. Internet stał się prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat chorób. Z jednej strony popularyzuje wiedzę medyczną (dopowiada to, czego lekarz nie zdążył powiedzieć w gabinecie), ale na nieszczęście wiele portali medycznych przekazuje wiedzę nierzetelną, nieweryfikowaną przez specjalistów i zamiast pomagać, wprowadza jeszcze większą dezinformację.



Najgorszym źródłem wiedzy na temat chorób są fora internetowe. To dla hipochondryka prawdziwa otchłań piekła. Zazwyczaj znajduje tam to, czego poszukuje, czyli potwierdzenie swojego fatalnego stanu zdrowia. Napotkane informacje traktuje wybiórczo, dopatruje się zawsze najczarniejszych scenariuszy. Czasem wystarcza kilka zdań, by upewnił się, że cierpi na poważną, a nawet śmiertelną chorobę. Dobrze, jeśli kolejnym krokiem jest wizyta u specjalisty dla weryfikacji podejrzeń. Niestety, wielu hipochondryków nie ufa lekarzom, bo czują się przez nich nierozumiani i próbują leczyć się na własną rękę.
MHM także do psychiatry i psychologa sprawdzić czy neonowcy was nie robią w hooya :Memy - Cool Doge:
Punktowe pulsowanie mięśni jest u mnie widoczne, widać jak skacze skóra tak jakby tam coś siedziało :-). Będę brał jeszcze przez jakiś czas magnez i zobaczymy co z tego będzie, jeśli to nie pomoże pójdę się zarejestrować a następnie odwiedzę lekarza rodzinnego.

Z tego co mi się wydaje to wizyta u psychologa jest zwykłą rozmową, a u psychiatry kończy się na wypisaniu pewnych leków, dobrze piszę? Jeśli tak to psycholog chyba dużo nie pomoże...

I o co chodzi z tym testem Liebowitza?
Napiszę Wam o mojej przygodzie z magnezem. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Nie mam fobii społecznej. Raczej jestem nieśmiały i wśród ludzi czuję się nieswojo. Jakbym był "osaczony". Jakiś gorszy, czuję niepokój. Mimo to, potrafię nawiązywać dyskusje i zdobywać znajomości, przyjaźnie.

Ostatnio przypadkiem znalazłem w domu magnez. Stwierdziłem, że w sumie piję piwo ze znajomymi przynajmniej raz w tygodniu, codziennie kawa (albo 2, czasem 3), do tego dużo się stresuję, mam sporo nauki... no więc łyknę ze 2 tabletki.

Następnego dnia miałem ważną prezentację do mówienia (po niemiecku...). Wypadłem dobrze, nie zapomniałem tekstu, nie złamał się głos i wszystko miałem pod kontrolą. Trochę się zdziwiłem. Wracając do domu, kupiłem wodę mineralną z magnezem (Magnesia - 2,59zł za 1,5l) moja siostra kiedyś to piła i zachwalała.

W jednej butelce jest 270mg magnezu, wypiłem z połowę, potem miałem jeszcze zajęcia wieczorem. Już idąc na uczelnię, czułem, że myślenie mam jakoś "bardziej spójne". Że nie jestem zdezorientowany, lecz po prostu jestem sobą. Nie myślę o niczym, po prostu idę na zajęcia. Okazało się, że rzeczywiście moje myśli się wyciszyły i wyłączyły się niektóre zahamowania. Np: zawsze jak zaczynałem coś mówić, to najpierw się zastanawiałem, czy to nie będzie głupie, albo jak modulować głosem itp. A wtedy słowa wychodziły jakby bez tej kontroli. Same. Nie myślałem o wielu pierdołach... byłem spokojniejszy i miałem lepszy humor.

Wieczorem dopiłem wodę. Następnego dnia kupiłem jeszcze jedną, a w kolejny dzień tabletki Magnez+B6. Uciąłem nawet w aptece pogawędkę z aptekarką... chyba pierwszy raz w życiu takie coś. :Stan - Różne - Zaskoczony:

Aha :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:, żeby nie reklamować wody Magnesia, dodam, że smakuje jak zwykła woda (nie ma unikalnego niepowtarzalnego smaku) oraz, że bardziej się opłaca kupić tabletki. Za 60 tabletek wydałem 3,87zł!!! I jeszcze są z B6. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Z tego co zauważyłem, Muszynianka (albo Muszyna) też mają sporo magnezu.

Teraz oczywiście boję się, czy efekt nie minie. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Przestałem pić kawę, może to też dlatego... dzisiaj pierwszy raz od dawna wstałem z łóżka wyspany i wypoczęty! Potem uczyłem się, a proces ten przebiegał tak sprawnie, że byłem w lekkim szoku... chyba miałem niedobór magnezu... ciekawe, czy to stąd część życiowych niepowodzeń.

EDYCJA:
Chlorek magnezu [...] w niewielkich dawkach był tak skuteczny w leczeniu objawów depresyjnych, jak silny lek przeciwdepresyjny – imipramina. Opisywano przypadki, z których wynikało że suplementacja rozpuszczalną formą magnezu (4 x 125-300 mg jonów Mg2+ dziennie) może nawet w ciągu mniej niż 7 dni znieść objawy kliniczne depresji. Z niektórych badań wynika iż skuteczna terapia tradycyjnymi lekami przeciwdepresyjnymi przebiega ze wzrostem poziomu magnezu w organizmie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Magnez

I jeszcze cytat bezpośrednio z badania: "Wzrost wewnątrzkomórkowego magnezu może być częścią mechanizmu działania leków przeciwdepresyjnych."
na mnie magnez działał tak, że miałem po nim tylko biegunki i tyle.
Frozen In Me napisał(a):i ...
Ograniczenie kawy, herbaty, napojów typu coca-cola. Spożywanie zmineralizowanej wody- ok. 50 mg Mg 2+w litrze np. Muszynianka, Ślężanka, dodatkowo kakao, gorzka czekolada,a do pochrupania pestki słonecznika, dyni czy banany.


Co do wszystkiego pełna zgoda.... ale mam tylko jedno pytanie? Herbata też? czemu?
Np zielona herbata jest bardzo zalecana dla osob znerwicowanych i z depresja (ze wzgledu na zawartosc L-Theaniny).

czy herbata tez wypłukuje magnez z organizmu?
Herbata również zawiera kofeinę (dla zmyły zwanej teiną :Husky - Podekscytowany:). "Wypłukiwanie" magnezu ( i nie tylko) to zasługa moczopędnego działania kofeiny i/lub [nie pamiętam] jej metabolitów, "odciąża nery", zwiększa objętość moczu . Ale bez przesadyzmu, kofeiny w herbacie jest mniej (w zielonej z tego co pamiętam jeszcze mniej) i jeśli ktoś nie pije jej w ogromnych ilościach to raczej nie ma się czego obawiać.
Własnie tak myślę nad tą herbata.

Dla osob z depresja i wachaniami nastrojów kofeina jest wyjatkowo nie polecana.

Ale L-teanina, którą zawiera zielona herbata jest bardzo polecana.

Wiec chyba jednak kofeina i teanina to nie to samo jednak...
Cytat:Wiec chyba jednak kofeina i teanina to nie to samo jednak...
hihi nie pisałem o teaninie tylko o teinie (która jest tym samym co kofeina) . :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Stron: 1 2 3