PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: PODRYW - jak postąpić, żeby się udało? Oto dobre rady!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
gdybym nie oszczędzała literek na klawiaturze, pewnie napisalabym dokładnie to samo co Ty.. to straszne..
Ja mam podobnie do Skylar z tymi wszystkimi "jazdami" w stylu 'nie, na pewno mu się nie podobam, on sobie pewnie jaja robi' itd. Po czasie jak sobie przypominam te wszystkie starania i walkę o względy, to zaczynam uważać, że moje IQ wynosi maksymalnie 90, skoro się nie połapałam/miałam jakiekolwiek wątpliwości. Tylko czemu to widać tak jasno dopiero po czasie? :\ Pewnie kwestia emocji, ale to jest pochrzanione :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko: Im bardziej nam się ktoś podoba, tym mniejsze szanse, że coś z tego będzie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Co z podrywem? Jakieś nowe.. pomysły? Czy temat umarł?
Może teraz dla odmiany panowie podrzucą parę rad paniom :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
post usunięty przez autora
Pewnie, że Skylar jest atrakcyjna! W końcu przystojniaczek z roku o nią zabiegał :Stan - Uśmiecha się:)
Swoją drogą ciekawe czemu wszyscy tu chronią swój wygląd bardziej niż na jakimkolwiek innym forum, na jakim zdarzyło mi się być choćby przez chwilę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

soulja napisał(a):Wystarczy jednak okazać w jakiś sposób swoje zainteresowanie.
A to mi się przypomina moja najśmielsza jak dotąd próba. Było to tak: jeździłam jakimś tam autobusem regularnie z pewnym kolesiem. Koleś ten wyglądał dość nieprzeciętnie - miał coś na kształt afro. Pierwszy raz zwrócilam na niiego uwagę w autobusie nocnym, kiedy pół autobusu wyładowane było podpitymi dresami. Połowa z nich czepiała się go, obrażali go, prowokowali i generalnie nabijali. Poczułam wtedy taką solidarność, że chciałam do niego podejść i pogadać, żeby mógł skupić się na czymś innym, ponieważ widać było, że dopiero przyzwyczaja się do takich reakcji. Żołtodziób - ja natomiast miałam do czynienia z takimi zachowaniami przez naprawdę długi czas, jako że od zawsze cechowała mnie słabość do ćwieków i czarnej skóry :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko: W każdym razie. Nie odważyłam się oczywiście podejść. To ponad moje siły. Ale kontakt wzrokowy został nawiązany, jakoś tam usiłowałam go pocieszyć samym wzrokiem. Frajerka :Stan - Uśmiecha się:
Po kilku dniach spotkałam go znowu. Potem znowu.. i dość regularnie od tamtego czasu. Myślałam sobie, że to taki niewinny, nieśmiały gość i fajnie byloby go poznać. Mieszka blisko mnie, więc widywałam go nadal często dość.
Pewnego dnia usiadł naprzeciwko mnie w autobusie. Stwierdziłam, że więcej takiej okazji nie będzie. Nie wiem, czy mnie kojarzył.. W każdym razie serce podeszło mi do gardła, kiedy zaczęłam na niego patrzeć. Tak dość intensywnie, bez mrugnięcia lub odwracania wzroku. Prosto, w oczy. Przez jakiś czas usiłował tego 'nie widzieć'. W końcu musiał doprowadzić do jakiejś jawnej konfrontacji, spojrzał na mnie. I teraz najbardziej komiczna sytuacja mojego życia: uśmiechnęłam się. Siedzę naprzeciwko niego, uśmiecham się, patrzę mu w oczy, a on się zachowuje, jakby nie wiedział, co się dzieje. Po chwili pyta "co?". A ja na to z uśmiechem "nic..". Mówiłam to takim tonem, że każdy normalny człowiek spytałby na przykład czemu się uśmiecham, czemu tak patrzę albo co. Ale nie on. Odwrócił wzrok, pogapił się chwilę w okno i wysiadł na swoim przystanku nawet na mnie nie spoglądając.
Sromotna porażka :Stan - Uśmiecha się:
...
post usunięty przez autora
vivi napisał(a):Swoją drogą ciekawe czemu wszyscy tu chronią swój wygląd bardziej niż na jakimkolwiek innym forum, na jakim zdarzyło mi się być choćby przez chwilę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Bo fobia to dość wstydliwy temat i boją się zostać rozpoznani?
Wracając do podrywu raczej nigdy się nie odważę a wspomagać alkoholem nie mam zamiaru. Jak widzę jakąś atrakcyjna kobietę to nie mogę jej w oczy spojrzeć a co dopiero zagadać i wymyślić jakiś temat do rozmowy.
Zresztą zawsze sobie wmawiam że uzna mnie za jakiegoś natręta czy zboczeńca.
Zdarzało mi się że ładne dziewczyny mnie zagadywały ja zawsze coś walnąłem głupiego i odchodziłem - stres jak cholera lepiej niech nie zaczepiają.
razviedka napisał(a):To po to, żeby nikogo nie onieśmielać
Czy to oznacza że powinnam zmienić avatar..? Takie zasady tu panują czy coś? Czytałam regulamin, naprawdę :Stan - Uśmiecha się:)
...
Heh. No wybraź sobie, że mam takie zdjęcia w necie, ale dostępne wyłącznie dla wybrańców (facebook, picasa). Po ostatnich wakacjach postanowiłam być odważną kobietą i wrzucić ich kilka mimo szalejących pod czaszką kompleksów. Świat kręci się nadal o dziwo :]

Na marginesie - znam opcję Twojego avatara z Hitlerem siedzącym obok kierowcy i trochę innym podpisem (nie pamiętam, jak to dokładnie leciało..) :]
...
Spotkać się ze mną wiele razy na żywo, zaufać mi i sprawić, żebym ja Ci zaufała. Proste, nie? :Stan - Uśmiecha się:) Mam takich kilka osób :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ale nie ma tam nic ciekawego. Żadna laska ze mnie, więc bilans zysków i strat raczej działa na niekorzyść :Stan - Uśmiecha się:
post usunięty przez autora
...
razviedka napisał(a):To zależy od sposobu, w jaki wyznaczymy funkcję użyteczności poszczególnych dóbr :Stan - Uśmiecha się:
Ładnie wyrażony brzydki przekaz. Już Ci nie ufam! :]
soulja napisał(a):Co mogę ci poradzić to niczego nie żałuj ! Tak miało być. Dużego wpływu na to nie miałaś. Całe życie przed tobą. To nie polega na tym aby się zamartwiać przeszłością. Fobia według mnie to jednak bardzo wartościowe doświadczenie.Jak już uda ci sie wyjść z tego to będziesz przeżywać każda chwilę na wolności o wiele bardziej intensywnie i o wiele bardziej będziesz szczęśliwsza od niejednego 'normalnego'.
Ja niestety zawsze się zamartwiam przeszłością, chociaż zdaję sobie sprawę że to i tak nic nie zmieni :Stan - Uśmiecha się - LOL: Dziękuję, wciąż mam nadzieje że będzie lepiej :Stan - Uśmiecha się:
Przypomniały mi się słowa:
"Ale za jakiś czas
Nie będzie padał deszcz
Będzie pięknie , będzie słońce..."
i tego zamierzam się trzymać :Stan - Uśmiecha się:
...
razviedka: Chowaj! <tupie_nogą> Dobranoc!

Skylar, dobry kierunek myślowy :Stan - Uśmiecha się: Tego się trzymaj :Stan - Uśmiecha się:
Ja tez miałam swoje zdjecie w avku i chciałam wprowadzic mode na zdjecia w avku, ale sie nie spodobało.
Wprowadź z powrotem. :Stan - Uśmiecha się: Zaczniemy falę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Użytkownik 528

Chcesz się spocić we wstępie reklamowym? Może podziała.
Przez 20 lat mojego życia tylko raz dziewczyna do mnie zagadała (w realu, nie mowie tu o GG itd.). Spodobala mi sie nawet. Bylismy ze soba 2 miesiace (sam zakonczylem znajomosc, mieszkalismy 100km od siebie wiec uznalem ze to i tak nie ma przyszlosci, mialem wtedy 17 lat). Nie dawno minely 3 lata od naszego rozstania. Przez te 3 lata ani razu nie potrafilem zagadac do jakiejkolwiek dziewczyny...
Nie potrafie sie komus narzucić, po prostu nie moge :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Teraz taka historia.
Pewnego dnia zagadala do mnie na gg jedna dziewczyna. Widziala moje konto na fotce (stąd nr gg wziela) itd. Spodobalem jej się. Mieszkala niedaleko, sluchalismy podobnej muzy (czyt. rock). Zapytala mnie czy bym z nią na studniówkę nie poszedl (okazalo sie ze ona tez miala na fotce konto tyle ze bez zdjecia). Nie bylem w stanie zapodac jej textem ze chce widziec jej foto najpierw (nie lubie randek w ciemno xD), wiec powiedzialem jej ze nie umiem tanczyc i ze zle czułbym sie wsrod nieznajomych ludzi itd.
Pół roku pozniej patrze...dodala zdjecie. Ze swoich ukochanym :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Okazalo sie ze dziewczyna byla ładna.
Nie moge sobie tego wybaczyc...Ona jest szczesliwa a ja siedze sam jak taki...ech szkoda gadac.
rev0 - tak to jest, jak się stawia wygląd ponad wszystkim. Może więcej razy nie popełnisz tego błędu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ja kiedyś w liceum przegapiłem swoją szansę. Kiedyś na korytarzu podeszła do mnie jedna dziewczyna i wskazując na swoją koleżankę, która stała trochę dalej i przyglądała się, zapytała na korytarzu wprost, czy nie chciałbym zostać chłopakiem jej koleżanki. Bez zastanowienia palnąłem, że nie... :Stan - Niezadowolony - Płacze: Bałem się powiedzieć TAK, brałem pod uwagę, że one sobie mogą robić jaja,a jeśli nie to jeszcze gorzej bo trzeba będzie z tą dziewczyną chodzić, itp.
po co to rozpamiętujecie?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9