PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Sposoby na nieśmiałość.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
i właśnie w tym sęk. Boję się, coś robić, powiedzieć, bo boję się jak mnie odbiorą inni. Zastanawiam się co o mnie myślą i zawsze mi się wydaje, że się ze mnie śmieją. Bo np w grupie przyjaciół mogę mówić co myślę, bo i tak wiem, że mnie lubią i za przeproszeniem, w dup*e mam to co o mnie myślą. Więc to może jest jakiś sposób. Najgorsze jednak spojrzeć chłopakowi na którym mi zależy w oczy i powiedzieć co się czuje... Napisać mogę, ale żeby szczerze powiedzieć to już trudno...
Ja jeszcze niestety nie znalazłam żadnego sposobu na nie śmiałość :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
ja myślę, że znalazłem dość ekstremalny sposób na pozbycie się wszystkich moich lęków, braku wiary w siebie i nieśmiałości. Jakiś czas temu natknąłem się na BASE jumping i pierwszą rzeczą jaką sobie pomyślałem było to, że jeżeli zdobędę się na coś takiego to nie ma możliwości, żebym sobie z innymi sprawami w życiu nie poradził. Podchodząc do każdej czynności przypominał bym sobie to co robię i wiedział bym, że to co mam teraz zrobić w porównaniu do BASE to pryszcz!
W rozmowach z innymi wiedział bym, że zrobiłem coś czego oni nigdy pewnie nie zrobią przez co nie czuł bym się gorszy... no i stojąc na krawędzi dowiedział bym się pewnie czegoś o sobie i o życiu, że może jednak warto żyć chociażby dla tych paru wspaniałych chwil!

a tu to o czym piszę (trzeba zlikwidować spacje) -> youtube . com / watch?v=7YAiSqkI52o
jakie wasze zdanie ?
U jaaa... Ale cos w tym jest chyba.
ja mam dos radykalny sposob:Stan - Uśmiecha się:alkohol..zawsze kiedy wiem ze mam gdzies isc załatwic cos lub spotkac sie z kims nie znamym pije:Stan - Uśmiecha się:wiem to nie dobry pomysł ale pomaga.
Jest tylko jeden recepta.. Zacząć sie przełamywać, nawet malutkimi kroczkami...
albo i większymi :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
no nie wiem... jak beda za duże to można szoku dostać :Stan - Uśmiecha się:
no wiecie... pewnie to, co dla mnie jest duzym krokiem, dla czesci jest niczym... no, ale dla mnie takie 3 dni, w ktorych ciagle sie cos dzieje to jest spory szok... ale bardzo pozytywny :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
az musialem odreagowac - do teraz siedze w pizamie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
ech a ja lecze kaca :-/
tak sie konczy chlanie wlasnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
a ja nic nie pilem procentowego przez 3 dni, a i tak jestem przeszczesliwy niemalze :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
ohh a ja za 2 dni musze isc do banku podpisac nowa umowe o kur.a!chyba przed tym wypije 2-3 piwka
nie polecam masek!
doświadczyłam takich osób stosujacych to i juz dziekuje :Stan - Uśmiecha się:
Najlepszy sposób to alkohol, ale na dłuższą metę nie warto, dlatego piję tylko okazyjnie.
Kokonik napisał(a):ohh a ja za 2 dni musze isc do banku podpisac nowa umowe o kur.a!chyba przed tym wypije 2-3 piwka
zjedzą cię tam czy co?
przeciez tam pracuja ludzie, często ci cali doradcy bankowi są doradcami tylko z nazwy...

człowieku, ogarnij się, nawet jak będziesz palić buraka to i tak bedą to mieli gdzie, mają wieksze zmartwienia w życiu np niespłacone kredyty, kochankę na utrzymaniu, alimenty do spłacenia, albo raka( i bynajmniej nie chodzi o tego rzecznego)...

życie jest brutalne, oni mają to gdzieś czy ty się denerwujesz...

... więc czy na pewno warto.... może lepiej sobie uzmysłowić... że do diabła z lękiem, to jest po prostu głupie i.... stawić temu czoła pomimo tego że i tak na minutę przed wejściem do banku Cię on ogranie... jak i wielu innych ludzi.

pozdrawiam
antyk napisał(a):Nie rób z życia przedstawienia. Nie jesteś aktorem, tylko sobą. I taki bądź. Inni Cię nie zaakceptują... a muszą? Ty ich musisz akceptować? Nie. Musi to na Rusi, pamiętaj o tym. Świat to nie tylko sami znajomi. Chcesz grać, Twój wybór, tylko pamiętaj, że widownia w końcu obrzuci zgniłymi pomidorami i jajkami nawet najlepszego aktora. Bo ich zanudzi na śmierć grając w kółko to samo...

Gratuluję asertywności. Choć szczerze wątpię, że jesteś SOBĄ zawsze i wszędzie. Zgadzam się - nie wszyscy muszą mnie akceptować, ale są pewne ogólnie przyjęte zasady funkcjonowania i czasem - czy nam się to podoba, czy nie - nie respektując ich wychodzi się na prostaka lub w najlepszym przypadku na chama. A co do widowni, to co za różnica, za co obrzuci pomidorami? czy za to, że się gra, czy za to, że jest się sobą?
Mój sposób na nieśmiałość to czysta radość optymistyczne na stawienie wiecie ile można załatwić tryskając energią i humorem ja mam tak ze radość jest spół kompanem pewności siebie a ze ja potrafię uruchomić samo zapłon samo napędzanie siebie więc jeżeli czuje ze potrzebuje doładowania bo np. mam się z kimś spod kac albo załatwić jakieś sprawy robie wszystko co sprawia mi radość w moim przypadku jest to Suchanie dobrej muzyki wczuwanie się w nią’ ale doszedłem w tym do takiej w prawy ze teraz same moje myśli mogą mnie nastroić na entuzjastyczny nastrój sama rozkminka Nad jakąś twórczą sprawą daje mi podniecenie i pewność siebie nawet gdy pisałem ten post i sklejałem swe myśli a sklejanie myśli daje tą siłę to jest pewnego rodzaju autohipnoza podstawową rzeczą jaką ludzki mózg potrzebuje do rozwoju to hormon radość Endorfina ludzie są swojego rodzaju uzależnieni od radości tą potęgę od nie dawna mam w sobie ale już widzę efekty w odbiorze ludzi na mój temat ///to jest mój sposób i sekret z którym się podzieliłem
„ŁAPIE SWÓJ DYSTANS I PANIKA ZANIKA TO PERSPEKTYWA LOTU PTAKA … I KOI MNIE JAK CIEPŁO SZALIKA (L.U.C)”
[quote="Teurg"]Mój sposób na nieśmiałość to czysta radość optymistyczne na stawienie wiecie ile można załatwić tryskając energią i humorem

i u mnie rowniez to identycznie funkcjonuje, usmiech na pape, glowa do gory i po prostu przed siebie! :Stan - Uśmiecha się: mniej myslisz, wiecej dzialasz, naturalnie i czesto z przyjemnoscia..
jesli ciezko komus wprawic sie w stan ekstazy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: z byle powodu - czytaj, nie potrafi sie cieszyc jak glupi do sera :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: - troche pomyslec jednak trzeba
proponuje szczegolnie przed sytuacja stresogenna ( o ile mozna ja przewidziec, rzecz jasna) zastanowic sie nad tym w czym jestesmy dobrzy lub co nam naprawde niezle wyszlo ( mozto byc to cokolwiek, ja np, dobry jestem w pewnej dziedzinie sportu i by sie w dobry nastroj wprowadzic - sukcesy rozpamietuje, troche w tym egoizmu i sporo nlp :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: w zasadzie, ale warto, bo dziala!
Mój sposób na nieśmiałość to sposób na zwiększenie pewności siebie...

Może to śmieszne, ale mi pomaga noszenie bardzo ładnej, nawet bym powiedziała seksownej bielizny - jest pod ubraniem, nie widać jej, a jednak świadomość, że mam ją na sobie dodaje mi jakoś sprężystości, energii, pewności.
Druga rzecz - zmiana wizerunku - niedawno całkowicie zmieniłam fryzurę... zawsze miałam wielkie problemy z włosami, to było moje nieszczęście... a teraz dzięki nowemu kolorowi i skróceniu - już wyglądają (nie marzę o tym by były piękne - oby tylko wyglądały JAKOŚ) i przez to czuję się lepiej, duuużo lepiej :Stan - Uśmiecha się:
Po trzecie stawianie sobie wyzwań - im bardziej czegoś nie chcę, tym bardziej staram się to zrobić - czasem z oporami, ale wychodzi... ale to zalezy od kondycji psychicznej..
Najlepszy sposób to stawianie czoła różnym krępującym sytuacjom. Po pewnym czasie dana czynność tak bardzo nam powszednieje, że zupełnie zapominamy o tym, że kiedyś stanowiła dla nas jakieś wyzwanie.
Mój najlepszy sposób to działanie na gorąco. Im dłużej myślę, tym większe sidła na siebie zastawiam. najlepiej szybko, niekoniecznie sprawnie i po bólu :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Kaszamanna napisał(a):Mój najlepszy sposób to działanie na gorąco. Im dłużej myślę, tym większe sidła na siebie zastawiam. najlepiej szybko, niekoniecznie sprawnie i po bólu :Stan - Uśmiecha się - LOL:


dokładnie.
analizując wszystko i ''mieląc'' w nieskończoność można się niezle zamotać.

ja od pewnego czasu unikam nadmiernego myślenia 8)
silę się na spontan :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Cytat:Mój najlepszy sposób to działanie na gorąco. Im dłużej myślę, tym większe sidła na siebie zastawiam. najlepiej szybko, niekoniecznie sprawnie i po bólu

Zgadzam sie z toba bo tez to przerobiłam poczatki fobii...bez tego to marne szanse na wyleczenie.
Lubię czytać sentencje, których autorami są mądrzy ludzie. To takie szukanie drogowskazów w życiu. Pomogły mi w życiu. Oto niektóre z nich.
-Człowiek jest wart tyle ile uczyni dobrego.
-Ludzie boją się zmian, nawet na lepsze.(J.Kraszewski)
-Zaprzestańmy stawiać wymagania innym! Sobie je dyktujmy! (S. kard. Wyszyński)
-Nie ma lekarstwa dla zmarłych. (przysł. afrykańskie)
-Siła człowieka nie polega na tym, że nie upada, ale na tym, że potrafi się podnosić. (Konfucjusz)
-Człowiek, który nie stawia czoła cierpieniu, nie akceptuje życia. Ucieczka przed cierpieniem jest ucieczką przed życiem. (Benedykt XVI)
-Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludziej opinii. Niech o nas i będzie zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą. (Seneka)
Może ktoś jeszcze coś dorzuci, będzie kolekcja mądrych rad. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Tu proponuję, może nawet napisać swoje cytaty: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...w,264.html
Stron: 1 2 3 4 5