Oj, też tak miałem, dlatego się nie odzywałem. To znaczy w końcu przestałem. Może trzeba jakoś poddawać tematy. Nadawać ton i tak dalej. Nastrajać może. Bo jak grają tylko takie instrumenty rozstrojone, to może i coś tam słychać, ale wytrzymać to trudno. O. Trzeba słuchać i nastrajać w razie czego. Może my też czasami... nie stroimy, ale tego nie słyszymy. Potrzebny jest ktoś, kto powie nam o tym jakoś tak delikatnie. Powiedzcie mi jakby co. Dobra? Tylko delikatnie proszę, bo ja bardzo delikatny instrumencik jestem
.
Co tam jeszcze? Kolor błyszczyka mi obojętny jest. Zawsze biorę pierwszy lepszy z brzegu. Z chłopakami się nie umawiałem. Z dziewczynami? Coś tam było niby. Ale to dawno i nieprawda.
Myślę, że generalnie wszyscy do siebie pasujemy. Trzeba się tylko odpowiednio... pasować może. Dopasowywać. Dogadywać. Kontaktować. No, i żeby był kontakt, to musi być kontakt. Prawda? Różne są formy kontaktu. Różne są standardy. Jeden jest lepszy do tego, inny do tamtego.
Standardy to jednak dobre są. Standardy, normy, protokoły ułatwiają kontakt. Dzięki nim możemy uniknąć bałaganu, chaosu. Ale trzeba pamiętać, że to tylko standardy. Tylko standardy i aż standardy.
Nie można się z kogoś śmiać, że ten nie pasuje do standardu. "Hehe, jaki koleś, nie pasuje do standardu, ja cie, hehe". Bo czasem może się okazać, że ten śmiejący się nie pasuje do innego standardu.
Standardem powinno być też to, żeby nie mnożyć standardów bez potrzeby. No i dobrze by było, żeby standardy były ze sobą zgodne. Bo przecież zgoda buduje, a niezgoda rujnuje, hehe.
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jest standard, że na "tak" machamy głową góra-dół. Ale jest też inny niezgodny standard, że na "tak" machamy na boki. I teraz podchodzą do nas kolesie, którzy znają standard pierwszy, a my znamy drugi. I ci kolesie grzecznie pytają: "Chcesz w+
?". A my im grzecznie odpowiadamy, ale niestety w naszym niezgodnym z ich standardem standardzie. No i co? No i niezgoda nas rujnuje właśnie. Dużo się trzeba namęczyć, żeby się poruszać wśród niezgodnych standardów. Tak. Dużo kasy też czasem trzeba. Bo może będziemy mogli się czasem wykupić od "w+
". No.
Kiedyś usłyszałem coś takiego: "Kobieta pasuje do mężczyzny, jak kluczyk do dziurki od klucza". Hehehe. Super. A w jednym odcinku "Głowy rodziny" oni się tam... hehe... w ucho. Hehe. Taa... No nic. Spadówa. Bo błyszczyk mi się już skończył, hehe
. Standardowy taki miałem, hehe
.
-
"Po nitce do kłębka". Takie coś mi wpadło. Pewnie zaraz wypadnie.
-
Kurczę, jak to zobaczyłem... Weźcie nie czytajcie tego. Luudzie. Dajcie se na luz.
Edycja: Chyba jednak trochę tu za mało, więc jeszcze coś dorzucę, hehe
. Że kontakt, to generalnie jest wymiana. Miłość to też kontakt. I wymiana też. Czasem nawet płynów
. Uciekam.