PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Lęki Eklezjogenne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Zainteresowanym tematem polecam książkę: Andrzej Molenda, "Rola obrazu Boga w nerwicy eklezjogennej" Wydawnictwo Nomos, Kraków 2005
U mnie może nie było tak ostrego przymusu w rodzinie, ale teksty w stylu "pójdź do kościoła i zacznij nowy rok czy inne nowe coś tam z Bogiem" albo, że ja mogę pożałować, że Bóg slucha i tak dalej były... Natomiast przymus spoleczny w Polsce jest ogromny. Choc wiele osob niby chodzi już do kosciola od przypadku, to jestem pewien, że u większości coś siedzi pod skórą. Z tym, że wybierają sobie to, co im pasuje, a co nie. Ja do dzisiaj się modlę, pewnie na zasadzie "Jak trwoga, to do Boga". Szczerze mówiąc, to marzy mi się taki mały, liberalny, protestancki kościółek, pełen miłości, ciepła i zrozumienia... Gdzie nie byłoby hipokryzji i układów. Ech.. Utopia.
Zapisz się do mormonów. Pasowałbyś.
Stron: 1 2