PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Problemy z pamięcią
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Chyba lubimy sie zadreczac. Szybko zapominamy to, co bylo przyjemne a pielegnujemy urazy. Tak maja niestety nie tylko fobicy. To musi lezec gdzies glebiej. Wystarczy spojrzec w kalendarz i policzyc swieta narodowe, zamiast swietowac zwyciestwa, w wiekszosci swetujemy przykre wydarzenia.
Mondengel napisał(a):... Ponoc ludzki mózg jest tak skonstruowany, ze lepiej rejestruje i zapamiętuje złe wydarzenia. Ciekawe, po co?
Może, żeby ich unikać?
Właśnie szukam w Google dobrego,skutecznego leku bez recepty na pamięć.Znalazłam artykuł na temat miłorzębu japońskiego-oto fragment:"Miłorzęby były pierwszymi roślinami, które odrodziły się samoczynnie z nasion zachowanych w glebie po wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie. To znaczy, że nie straszne im nawet promieniowanie radioaktywne." :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Brzmi przekonująco-prawda? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mondengel napisał(a):Ponoc ludzki mózg jest tak skonstruowany, ze lepiej rejestruje i zapamiętuje złe wydarzenia. Ciekawe, po co?
Nie,to wszystko kwestia nastawienia i ''zaprogramowania'' poswiadomosci.
Poczytaj sobie o tym :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja pamiętam np. Jak ktoś w podstawówce powiedział mi którego ma urodziny, ale hasło którego chciałam poszukać w google już mi uleciało.

Sama niedoświadzczona w jakichkolwiek lekach poprosiłam moją mamę (ja w aptece? Dziękuję :Stan - Uśmiecha się:), żeby mi kupiła coś na pamięć bez recepty. Kupiła Ginko Biloba Forte. Nie kupujecie. Ktoś z takimi dziwactwami jak my (a przynajmnie ja), nawet nie zwróci uwagi na te 240 mg. ekstraktu z miłorzęba.
ha no to przyłączam sie do tematu. Po pierwsze zapamiętanie imion 20 osób z mojej grupy ze studiów zajęło mi ... pół roku ale i tak jak kogoś dłużej nie widze to później mam problem. Generalnie wkuć coś na pamięć to dla mnie masakra- coś zrozumieć i powtórz czynność jest dużo łatwiej. Często jak ktoś coś do mnie mówi a ja nagle jestem w trybie "uśpienia" i po przebudzeniu mówie czy może powtórzyć. No i idiot. ale często wychodzą z tego śmieszne akcje:]] Oprócz tego jak wpadnie mi na raz do rąk za dużo rzeczy to juz jestem zagubiony i ogłupiony. I jeszcze jedno. ZERO podzielności uwagi.
Nie obce mi jest też że wyciągne garść moniaków no i zaczyna się odliczanie które trwa w nieskończonośc. Szczególnie jeśli sprzedawca patrzy mi się na ręce i widać że mu się śpieszy. ALe potrafie już wyjść obronną ręką z takiej sytuacji mówiąc z rozbrajającym uśmiechem "aaaaale się zakręciłem, niech pani mi pomoże" no i sprzedawczyni też się uśmiecha rzuci jakiś tekst i wtedy już nie mam wrażenia że myśli sobie "co za debil, nie umie 1,5pln odliczyć"
Są też zalety. Pamiętam gruuubą większość numerów telefonów których używam nawet sporadycznie. No i expresowo liczę w pamięci. Jeśli nie jestem pod presją.
Jak się na czymś skoncentruję, to nie mam większych problemów z zapamiętaniem. Gorzej z koncentracją :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Kiedy ktoś mi powie: "za 5 minut zrób to i to", a ja jestem w trakcie robienia czegoś innego, to nawet jeśli przyjmę "rozkaz" do świadomości, to i tak najprawdopodobniej za moment już niczego nie będę pamiętał. Mam problem z zapamiętywaniem terminów, zwłaszcza, że nieprzyjemne nadchodzące zdarzenia staram się od siebie odsuwać i nie myśleć o nich. Jestem taki trochę roztrzepany.

Z drugiej strony liczenie w pamięci nie sprawia mi problemów (ostatnio zrobiłem w pamięci "pisemne" mnożenie dwóch liczb trzycyfrowych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ). Kiedyś udało mi się bez większych problemów zapamiętać ciąg ponad 30 przypadkowych cyfr.

Użytkownik 528

Ja mam czasami problemy nie tyle z pamięcią, co z koncentracją. Tak się potrafię ''zawiesić'', że się tego wstydzę cały dzień. Np. chcę sobie coś zapisać, idę do drugiego pokoju po długopis (BTW ołówki i długopisy gubię nagminnie) - i wystarczy, że mnie coś wytrąci z zamierzonej myśli, że zupełnie o niej zapominam.
A wszystko co robię, robię po łebkach, tak jakbym chciał przejść zaraz do nastepnej rzeczy.
Pijam magnez musujący (hehe), chociaż może lepsze byłyby magnesiki na lodówkę z Danonków.
Ja mam tak że jak chcę coś zrobić np. załatwić czy chociaż wyszukać coś na necie to dosłownie przed zrobieniem zapominam o tym i muszę na chwilę usiąść i sie skoncentrować, po kilku próbach wszystko sobie przypominam. Troche wku....
mam duże problemy z koncentracja, czasami ciężko mi się na czymkolwiek skoncentrować, od razu przewijają się dziesiątki myśli, co jeszcze miałem zrobić, co jeszcze mam do zrobienia, itd.; bardzo często wytrąca mnie to z równowagi i zaczynam robic coś innego, potrafie sie tak miotać przez kilka minut zaczynając kilka różnych czynności
z pamięcią to mam o tyle problemy, że np. mam cos zrobic za 10 minut, więc robie coś innego przez te 10 minut i w końcu przypominam sobie o tym co miałem zrobic po 2 godszinach albo dopiero wieczorem jak jest już za późno - bardzo irytujące
U mnie to się nazywa roztargnienie. Jestem czasem tak zdenerwowany że nie zdaje sobie sprawy z tego co robię i tego co inni do mnie mówią.
Ogólnie mam dosyc dziwnie funkcjonującą pamięć.
Z jednej strony słabo pamiętam podstawówkę, czy gimnazjum. Tzn. pamiętam, ale ciężko mi umiejscowić dane wydarzenie w czasie, słabo pamiętam twarze, wiele rzeczy mi wyleciało z głowy i troche mne to przeraża. Zdałem sobie z tego sprawę jak ostatnio rozmawiałem ze znajomym o podstawówce i odkryłem, że nie wiem kompletnie o czym on mówi. "A pamiętasz..." a ja mam czarną dziurę w głowie.
Jednak, jak w gimnazjum prowadziłem z nudów dziennik i zapisywałem dzień po dniu co się działo, to, gdy teraz to czytam, przypominam sobie wiele rzeczy, które dawno temu zapodziały się gdzieś w jakichś zakamarkach móżgu. Normalnie bym ich sobie nie przypomniał, ale czytanie o tych rzeczach sprawia że wracają i zostają na stałe. Czyli pamiętam niby, ale wspomnienia są gdzies poza zasięgiem świadomości.
Trochę się boję swojej kiepskiej pamięci i poważnie rozważam ponowne uruchomienie dziennika, tym razem na stałe.

Uczenie się sprawia mi o tyle problemy że cięzko mi się jest skupić, ale jak widzę w temacie, nie tylko mi. gdy już "wsiąkne" i się skupię, to informacje zapamiętuję dobrze, ale musze je podtrzymywać, żeby nie zapominać. W tej chwili pamiętam góra 70% tego, czego się nauczyłem do matury, a minęlo kilka miesięcy tylko. Pamięc krótkotrwała mam zupełnie dobrą.

Potrafię też nieźle zapamiętać rozkład terenu np. w nieznanym mieście i odtworzyć bez większych problemów drogę powrotną, orientację mam, przepraszam że się chwalę (więcej nie będę) prawie bezbłędną. Łatwo mi też zapamiętać rózne przepisy, plany itp. Zapamiętuję rózne pierdoły, niektóre zdarzenia potrafia mi utkwić bardzo wyraźnie w pamięci, najczęściej te silnie zabarwione emocjonalnie, pozytywnie lub negatywnie.

Ogólnie trochę lipna ta moja pamięć, chciałbym mieć lepszą. Chodzi mi o długotrwałą, z krótkotrwałą nie mam większych problemów.
Ja mam identyczne problemy co wy,dlatego wykonuję pracę fizyczną,do umysłowej nawet się nie porywam bo wiem,że mogę coś ważnego zawalić.Nawet przy fizycznej mam czasem problemy-co do kolejności wykonywnia zadań.Zresztą parę razy z tego powodu właśnie wyleciałam z pracy
mam dziury w pamięci tylko pod presją i w lęku... nie moge sobie wtedy przypomnieć podstawowych słów, szczególnie jak coś opowiadam - to wtedy co chwile - "noo, jak to się nazywa", koncentracja tez słabieńka przez ciągłe pobudzenie, szczególnie w dzień i przy nauce...
no właśnie. Np. jak mam w szkole odpowiadac, to nauczę się wspaniale, a potem mówię " yyy...noooo", jakbym nic nie umiała. Słów zapominam ;[
Ja mam problem z rozumieniem i zapamiętaniem tego co ktoś do mnie mówi. Jestem tak skupiony na sobie i na swoich doznaniach że ciężko mi zczaić bazę czasami. Np. mama mówi mi żebym zamknął drzwi jak będę wychodził bo chce się położyć, ja na to ok ale oczywiście zapominam. Ojciec mówi żebym zaraz skręcił w lewo a później znowu w lewo jak jedziemy samochodem, a jak dojeżdżamy to się znowu pytam a później znowu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
mam tak samo, trzeba mi tłumaczyć parę razy, nie dlatego że nie rozumiem co ktoś do mnie mówi, tylko nie potrafię się tak od razu na tym skupić, myślę zupełnie o czymś innym,
to samo z zapominaniem słów, czasami jak tłumaczę swojej siostrze jakiś wyraz z angielskiego - wiem co to jest i jak wygląda, ale za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć jak to się po polsku nazywa
pod silnym stresem zapominam wrzysko wiecie jak ktos mie o cos zapyta i takie tam.
Czy Ty czytasz moje uwagi pod swoimi postami? Jeżeli tak to może je wcielisz w życie, bo to nie są tylko błędy to brak szacunku!!
hmm.. akurat pamięć mam bardzo dobrą... aż za dobrą... jestem za bardzo pamiętliwy :Stan - Uśmiecha się: może lekko mściwy? no ale żadnej zemsty jeszcze nie dokonałem... fakt faktem, pamięć mam wyśmienitą :Stan - Uśmiecha się:
Polecam piracetam (Memotropil, Neotropil, Lucetam itp.) mnie bardzo pomógł przy wychodzeniu z benzyny.
ja też to mam.

od kiedy wcinam te leki, męczę się na matematyce, zapominam imiona nowopoznanych osób i ciągle coś gubię.
meh, ten sam problem. roztargniona to ja jestem wręcz patologicznie.
i do tego taka sytuacja: czasami myślę o jakiejś rzeczy i nagle, dosłownie momentalnie zapominam. ale z pełną świadomością tego zapominania :\ używając pięknej metafory, próba zatrzymania tego o czym w danej chwili myślałam, przypomina pełną wysiłku próbę utrzymania w dłoniach wody. i kiedy wycieknie, po kilku sekundach nie mam pojęcia, co ja robię i dlaczego.
trochę przerażające, ktoś tak ma?
no, ma.
moja pamięć jak i ogólnie umysł są rozprogramowane, a do tego przeżarte dziwnymi rzeczami chyba.

zapominanie budzi we mnie ogromną frustrację, az mam ochotę się rozebrać, ze skóry wyleźć
Ja np. nie mam pamięci do twarzy ludzi, ale pamiętam gesty, sposób poruszania sie, głos.
W nauce to bez problemu wszystko pamiętam. Jakie to dziwne.
Stron: 1 2 3 4