PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Alkohol - czy pomaga?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Nie pomaga, ale tak naprawdę, to wizja wyleczenia żołądka rozgrzewa mi serduszko bardzo mocno właśnie ze względu na myśl o możliwości spożycia jak człowiek  :3 (taki bez rozumu i godności osobistej).
(07 Lis 2018, Śro 3:30)niki11 napisał(a): [ -> ]ja żałuje, że przesadzałam z alko, jak odstawiłam miałam zespół odstawienny całkiem niedawno, drgawki, poty w nocy, teraz bezsenność, podejrzewam, że to też przez nagłe odstawienie i kusi mimo wszystko żeby wypić butelke winka przed snem żeby w końcu przespać te 7-8h :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Ja nie żałuję, że piję alkohol, bo w mojej rodzinie dużo osób pije lub piło w przeszłości bez żadnych wyrzutów sumienia, chociaż od miesiąca mam myśli samobójcze przez odstawienie alkoholu, często ludzie, którzy chorują na depresję spożywają alkohol, więc po odstawieniu alkoholu u was też pojawią się myśli samobójcze, to jest udowodnione psychiatrycznie.
@nika32, troszkę Cię tutaj nie rozumiem. Masz myśli samobójcze, które, jak słusznie zresztą zauważasz, spowodowane są nadmiernym spożywaniem alkoholu, ale jednocześnie tego nadmiernego spożycia nie żałujesz. No dobra... Doskonale Cię rozumiem, bo to idealny przykład oddziaływania mechanizmów o których wspominałem wcześniej, ale tak na chłopski rozum: naprawdę nie dostrzegasz strat z tego spożycia? Wiesz, na terapii uzależnienia mówi się, że każdy uzależniony ma swoje dno, tzn. moment w którym te straty stają się na tyle dotkliwe, że w końcu taka osoba zaczyna zdawać sobie z ich konsekwencji. Ale czy warto na nie czekać? Ja tam widzę, że na forum jest wiele osób, które poszły w zaprzeczanie tak głęboko, że jedynym co można zrobić to pozostawienie ich z tym problemem samych sobie, ale jednak w Tobie dostrzegam inteligentom dziewczynę, także jak uzależniony uzależnionemu powiem Ci, że warto to wszystko zatrzymać w momencie, w którym ten alkohol nie zasiał jeszcze takiego spustoszenia. Bo potem... Potem, kiedy jest już za późno, pozostaje jedynie żal, rozgoryczenie i ogromne poczucie winy.
Ja już trochę nie pije i nie chce do tego wracać, moze piwo / winko raz na jakiś czas, ale wódka to zło! Nie dość, że mój organizm przypomina mi jej brak, to w dodatku moja cera zrobiła się sucha, mam popękane naczynka i zaczerwienienia, na szczęście już powoli wszystko dochodzi do siebie. Ja akurat poczułam konsekwencje i z własnej woli przestałam pić, ale jak będzie mnie kusić to ide na terapie.
Do pewnego momentu pomaga, później już tylko szkodzi :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
alko to miłość, alko to życie :Różne - Serce:
szkodzi

Użytkownik 22397

(09 Lis 2018, Pią 16:48)Rival napisał(a): [ -> ]alko to miłość, alko to życie :Różne - Serce:
...każdego żula :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
(09 Lis 2018, Pią 16:48)Rival napisał(a): [ -> ]alko to miłość, alko to życie :Różne - Serce:

Też tak mówiłam  :Memy - Cool Doge: teraz wręcz przeciwnie:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(08 Lis 2018, Czw 22:35)Ninja napisał(a): [ -> ]Ale jest to piękne uzależnienie :Stan - Uśmiecha się:
Alkohol to najbardziej upodlające człowieka uzależnienie. Nie ma nic pięknego w alkoholowym oddechu, drgających rękach i rozbieganych oczkach. Po pewnym czasie wszyscy się odsuwają od alkoholika poza innymi uzależnionymi. Nie da się być niżej w hierarchii społecznej, chyba że jest się bezdomnym.
Alkohol pomaga jak musisz posprzątać ogromną salę po bankiecie. W życiu tak wesoło mi się nie pracowało. I z innymi dziewczynami jakoś łatwiej się było porozumieć.
 Dobre wino mieli  -:Stan - Uśmiecha się - LOL:
(09 Lis 2018, Pią 17:23)niki11 napisał(a): [ -> ]
(09 Lis 2018, Pią 16:48)Rival napisał(a): [ -> ]alko to miłość, alko to życie :Różne - Serce:
Też tak mówiłam  :Memy - Cool Doge: teraz wręcz przeciwnie:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Bo miłości swojego kochanka nie można stale nadużywać. Z takiego związku nigdy nie będzie szczęścia.
Pomaga zapomnieć o s+:Ikony bluzgi pierd: chociaż na chwilę, zwłaszcza w połączeniu z marysią
Jakos marysia na mnie nie dzialala xd
Zależy od źródła. Jak zmieniło mi się vto zupełnie inne doznania są, bardziej pozytywne.
Alkohol jak i inne używki i złe rzeczy które mają łatwość uzalezniania (narkotyki , papierosy , pornografia , seksoholizm) mają to do siebie że wraz z grzeszną przyjemnością wlewają w nas kłamstwo i straszliwe zniewolenie. Początkowa przyjemność to tylko znieczulenie  które daje pozór szczęścia

Człowiek który korzysta z jakiejś używki , początkowo i przez krótki czas przynosi mu to ulgę . Lecz to nie rozwiązuje problemów i ich przyczyny . I gdy problemy , lęki ,stres się budzą to pierwsza szkoda jaką wyrządza właśnie uzaleznienie to  niewolniczo i szaleńczo  nas popychają  do danej używki (jeśli nie zapale , wypije to oszaleje umre )  . I takie uciekanie przeradza się w nawyk i jak to się mówi "nie pies merda ogonem ale ogon psem" .   Jesteśmy zniewoleni  przez nałóg , człowiek ma  ogromy problem  , zaczyna się usprawiedliwiać i uniewinniać że nie jest uzależniony lecz lubi i tym samym wchodzi w jeszcze większe kłamstwo .

Złość grzesznych nałogów i siłe zniewolenia grzechem widać gdy człowiek chce z alkoholizmu , nikotynizmu wyjść 
To co go zniewala  żądzi człowiekiem i nie pozwala mu wyjść z nałogu .  Łatwo zło zaprosić , ale wyprosić to co się zaprosiło to często jest ponad ludzkie siły i możliwości
alkohol jest dobry dopuki jestes jeszcze wstanie sie po nim kontrolowac od czasu do czasu mozna sobie wypic ale nie zbyt czesto bo mozna sie uzaleznic a gdy jest juz sie alkoholikiem to po napiciu sie pewnosc siebie jest zbyt duza i latwo z siebie zrobic pajaca
Wiadomo że alkohol bardzo pomaga. Alkohol łączy ludzi :Różne - Serce:
Sam niestety tylko po alkoholu potrafię się w pełni wyluzować, grunt to wiedzieć kiedy przestać i umieć się kontrolować bo tak jak ktoś wcześniej napisał, wielu z nas po alko próbuje załatać swoje braki społeczne i robi z siebie debila. Jak sobie teraz pomyśle do czego byłem kiedyś zdolny po alkoholu to wręcz nie wierzę, to nie byłem ja.
Kiedyś to naprawdę robiłam z siebie totalna debilke po alko
Ale teraz to eee zniesienie moich zahamowań ma swoje granice i chyba nie ma takiej ilości alkoholu żebym sie zachowywała chociaż w połowie tak jak niegdyś
Poza tym alkohol jakos mi przestał służyć, większe ilości kojarzą mi sie ze złym samopoczuciem fizycznym(słaby żołądek) a mniejsze często nasilają depresje
Lubię sie czasem piwka napić czy wina do kolacji ale autentycznie nie potrafię chyba zrozumieć mechanizmu ucieczki w alkohol z tego typu problemami
Alkohol to depresant, dzień po wypiciu człowiek czuje się jak śmieć, w sensie psychicznie, do tego jeszcze dochodzi fizyczny kac. Okazjonalnie dobrze jest się napić, ale najlepiej nie częściej niż raz na tydzień, ewentualnie jeszcze rzadziej.
(09 Sty 2019, Śro 13:31)Tiquill napisał(a): [ -> ]Alkohol to depresant, dzień po wypiciu człowiek czuje się jak śmieć, w sensie psychicznie, do tego jeszcze dochodzi fizyczny kac. Okazjonalnie dobrze jest się napić, ale najlepiej nie częściej niż raz na tydzień, ewentualnie jeszcze rzadziej.

Ja nigdy nie czułem się źle psychicznie po spożyciu alkoholu. Zawsze dzień po wypiciu czułem się dobrze i uważałem że dobrze spędziłem poprzedni dzień.
Ja po wypiciu alkoholu zaczynam myslec pozytywnie. Do tego wystarcza mi 2 piwa.
Mnie tam w małych ilościach pomaga i to bardzo, oczywiście preferuję wódkę i to Polską albo Ruską jak dostanę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(09 Sty 2019, Śro 14:14)Ninja napisał(a): [ -> ]Ja nigdy nie czułem się źle psychicznie po spożyciu alkoholu. Zawsze dzień po wypiciu czułem się dobrze i uważałem że dobrze spędziłem poprzedni dzień.
Ile masz lat? Jak się jest młodym, w sensie 16-22 lata to świetnie się metabolizuje alkohol i nie ma takich skutków ubocznych jak w wieku 25+
Stron: 1 2 3 4 5