PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Brak samodzielności
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Sądzę, że samodzielność lub jej brak jest pochodną genów i wychowania. Wydaje mi się, że celem wychowania jest takie ukształtowanie człowieka, który weźmie odpowiedzialność za swe życie i drugiego człowieka. To powinni wiedzieć rodzice jak pojawia się w rodzinie nowy jej członek. Ludzie uczą się zawodu wiele lat, a o sprawach komunikacji interpesonalnej i podstawowych mechanizmach psychologicznych nie mają pojęcia. I tak przenosi się błędy wychowawcze z pokolenia na pokolenie. Kiedyś prowadzono badania w jednym z krajów skandynawsich zastanawiając się nad przyczynami tak wysokiego odesetka samobójstw wśród młodych ludzi. Preferowano wychowanie pozbawione wymagań, dzieciństwo miało być okresem beztroski. Potem nagle zaczynano stawiać ludziom w pracy wysokie wymagania. Wielu nie wytrzymywało tego psychicznie.
Każdy człowiek jest inny, rodzice powinni o tym wiedzieć. Popełnione błędy są trudne do naprawienia. Młody człowiek też powinien wiedzieć, że świat nas nie będzie głaskał. To my musimy się w nim odnaleźć. Wielu nie zechce.
Ja długo byłem na "całkowitym dnie" samodzielności. Przez prawie cały okres szkolny wyróżniałem się zacznie niższą samodzielnością niż reszta. No i wynika z tego, że albo inni mieli częściowy wewnętrzny pociąg do samodzielności, tylko ja nie; albo wszyscy rodzice rówieśników przynajmniej trochę uczyli ich samodzielności, tylko moi nie.

Nabywam samodzielność w bardzo wolnym tempie. W miarę swobodnie po swoim mieście samodzielnie zacząłem poruszać się w wieku 20 lat. W wieku 23 lat zacząłem "ogarniać" sąsiednie miasto. W zeszłym roku mając 27 lat pierwszy raz byłem sam w mieście oddalonym o 15 km i potem jeszcze parę razy.
W sprawach typu lekarze, urzędy jestem na etapie częściowej samodzielności.
Na dotychczasowych stażach większość stażu schodziło, żebym (jako tako) ogarnął zakres obowiązków stażysty. Inni stażyści mieli to opanowane po góra kilku tygodniach. 

U mnie to kwestia wychowania oraz moich zaburzeń, bo taki miks, jaki mi zdiagnozowali na pewno ma częściowy wpływ na poziom samodzielności. Genów raczej nie, na tyle, co się orientuję w mojej rodzinie nie było przypadków poważnej niesamodzielności.
Co będzie jak rodziców zabraknie, wypada odejść przed nimi :Stan - Różne - Zaskoczony:
Stron: 1 2 3 4