PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Spanie w dzień
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Miałem tak, gdy codzienność wysysała wszystkie siły tuż po porannym przebudzeniu. Po południu byłem już wyprany, kładłem się do łóżka, taplałem w marzeniachi rozmyślaniach, po czym szybko zasypiałem na te ~2 godziny. Od jakiegoś czasu nie praktykuję.
Racja, to bez sensu. Staram się to maksymalnie ograniczać, od niedawna.
Swoją drogą, to uczucie zmęczenia jest czasem wkurzające. jakby pracowało się w kamieniołomach. Ciekawe, na ile to zmęczenie fizyczne, a na ile psychiczne...
To w dużym stopniu sprawa psychiki,a przynajmniej u mnie to i dziedziczne – dziadek i ojciec też musieli odbyć przymusową drzemkę po obiedzie,
Rzadko się zdarza i jedynie jeśli bardzo mało śpię w nocy. Więc nie wiem czy ma to związek z psychiką. Raczej nie. Choć czuję czasem zrezygnowanie i chęć przespania całego dnia to raczej komputer mi na to nie pozwala i się tak męczę (nawet teraz).
Ja za nic nie zasnę w dzień, choćbym był najbardziej zmęczony. W ogóle do spania muszę mieć ciemno i cicho. Tak samo w podróży nigdy nie śpię czy to dzień czy noc ale to dobrze bo lubię obserwować nowe krajobrazy
Jak usnę w dzień to mam nockę z głowy i choćbym się zesrał to nie zasnę przed 4 nad ranem. Dlatego unikam tego jak ognia. Szczególnie ,że podczas nieprzespanych nocy mam największe depresyjne jazdy. Okolice 3 rano przychodzą najbardziej destrukcyjne myśli.
Ja z zasypianiem nie mam problemów odkąd biorę maksymalną dawkę Trazodonu - bezsenność znikła jak ręką odjął :Husky - Podekscytowany:. Natomiast jeśli chodzi o spanie w dzień to w sumie przesypiam zazwyczaj 1/3 dnia dlatego, że nie chce mi się wstawać rano. Sny po trazodonie są na tyle fascynujące, że wolę w nich pozostać, zamiast wracać do szarej, nudnej rzeczywistości, w której nie mam co robić. I tak codziennie śpię mniej więcej do 13:00, później wstaję bo mnie zaczyna boleć głowa. Jem śniadanie, idę pod prysznic, siadam przed lapkiem, około 17:00 zaczynam pić, aż zasnę. Każdy dzień mniej więcej tak samo wygląda... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Jeśli wstaje rano (od 5 do 7 godziny), to nie ma dnia żebym nie uciął sobie drzemki. Poza tym to często najprzyjemniejsza rzecz z całego dnia. Nie ma niczego lepszego od położenia się po całym dniu zajęć i zapomnieniu o wszystkich problemach, wtedy liczę się tylko ja i moje łózko : ). Kolejnym plusem jest to ze kładę się spać ze świadomością ze gdy się obudzę nie będzie jeszcze jutra. :-D Ponadto problemy nie wydaja się już być takie straszne jak myślałem, pozwala mi to trochę się zdystansować.

Problemów z zasypianiem w nocy nie mam dlatego ze od dawna kładę się dość późno spać i później najzwyczajniej odsypiam to w dzień :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Jak już się obudzę rano, czy po południu :Husky - Podekscytowany: to raczej nie ma szans żebym zasnął w ciągu dnia. Próbowałem ucinać sobie drzemki, ale bezskutecznie. Może właśnie czasem by mi się przydało tak odpocząć w ciągu dnia i zebrać siły, żeby np. gdzieś wyjść wieczorem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
U mnie działają takie drzemki totalnie odwrotnie. Wcale nie dodają siły tylko się po nich jest bardziej zmęczonym i marzy o dalszym śnie. Ja tylko śpię w dzień żeby się naładować jak już wiem, że nie dam rady nic zrobić, a muszę. Właściwie to zaraz chyba pójdę, od 3 dni po 3 godziny śpię.
Jak dopada mnie depresja - są dni, kiedy cały dzień nie ruszam się z łóżka. Trwa to kilka dni.

Gość

czasami mam tak, że śpię za długo- wstaję i czuje się jak pijane zwierze, ale i tak po południu śpię. w szkole też "podyspiam"... czasami ktoś mi zwróci uwagę, ale z reguły- ignorują. a jest tak, że im więcej śpię- powinnam być wsypana teoretycznie- a śpię więcej i więcej. czasami jest tak, że nie kontaktuje- nie wiem, kto co do mnie mówi, i nie pamiętam tego później.
Wiem, że jak za długo śpię to przez to później czuję się zmęczony i obolały. Ustawiam budzenie tak żeby spać ok. 7,5 godz, wtedy łatwiej mi wstać, nic mnie nie boli i lepiej się czuję cały dzień.
fobek napisał(a):Ciekawi mnie zjawisko szybkiego męczenia się fobików po krótkim czasie (np. w szkole, pracy) i uczucie senności. Śpicie w dzień? Sam codziennie śpię od 1h do 2h po powrocie ze szkoły... Jak wstaje to wtedy mogę wrócić do codziennych czynności... Macie tak?

Cos w tym jest.
Od kilkunastu lat spie 1 do 2h w dzien.

Jesli z jakis wzgledow jest to niemozliwe, to czuje sie strasznie zmeczony i potrafie zasnac o godzinie 21.
Ja coś ostatnio żyję snem :Stan - Niezadowolony - Smuci się:. Wszystko inne stało się takie odległe i obojętne...
Jestem wiecznie zmęczona... Wstaję o 4.30 do pracy, jak kończę, stres mnie tak wykańcza, że potrafię przysypiać w czasie dojazdu... Często śpię w dzień, a nieraz tylko leżę z bijącym wściekle sercem i nie mogę zasnąć. Tak samo budzę się w nocy... Kiedyś zasypiałam od razu jak kamień, od paru lat ciężko mi przespać całą noc. Sen to jedyna ulga od stresu...
Przesada w spaniu to postawa ucieczki.
Mnie z nieregularnego (i zbyt długiego) snu wyleczyli sąsiedzi. Jeśli po 22:00 nie wyłączę kompa, albo telewizora - napierniczają z całej siły w podłogę (a mój sufit) efektem czego kładę się grzecznie równo o 22:00 spać i wstaję zazwyczaj o 7:00 rano żeby głośno włączyć muzykę i się sąsiadom odpłacić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Przez ostatnie 2 miesiące to potrafię spać po 14-15 godz/dzień. od 22-6.30 wstaję, biorę tabletki, chwilę się pokręcę i czuję takie zmęczenie, że kładę się znowu do 14. w żaden sposób nie wysilam się fizycznie a jestem wykończona, zawsze lubiłam sobie pospać ale bez przesady :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja śpię od teleekspresu do faktów :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:p
...
od listopada zacząłem stosowac najróżniejsze suplementy diety w sporych dawkach i od kilku tygodni nie chce mi się spać po południami... prawie wcale, albo minimalnie

tylko nie wiem czy to zmiana na plus?
Na plus. Zawsze możesz porobić coś ciekawego zamiast spać.
jak najbardziej na plus :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

ja się maltretuje często kofeiną i w miarę można funkcjonować
Jeszcze do niedawna często zasypiałam zaraz po tym jak przychodzilam do domu ze szkoły. Teraz już mnie na szczęście nie bierze tak mocno, bo kiedy zasypiałam w dzień, nie umiałam się wyrobić ze wszystkim. Może nie był to nawet głęboki sen, tylko takie bardziej drzemanie.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7