PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy 6 lat różnicy to dużo?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Czy według was 6 lat różnicy między dziewczyną a chłopakiem to dużo? Np. taki związek gdzie dziewczyna ma 19 a chłopak 25? :Stan - Uśmiecha się:
tak duzo, taki chłopak myśli juz powoli o emeryturze, szuka taniego miejsca na cmentarzu, a taka dziewczyna oglada jeszcze monster high i zbiera kieszonkowe na pamietnik zamykany na klodke. to sa dwa rozne swiaty, nie widze szans na dojscie do porozumienia w kwestiach podstawowych, zeby nie powiedziec -fundamentalnych
Aż 6 lat?! Co ty sobie myślisz dziewczyno przecież mężczyźni w tym wieku myślą powoli o przejściu na emeryturę, gdzie ty dopiero co zaczynasz raczkować ze smoczkiem w ustach! Wstyd! Pedofilia!
6 lat to żadna różnica. Rozumiem, że główną obawą jest postrzeganie przez innych? W tych kwestiach nie można kierować się opinią publiczną, wtedy jest się z góry skazanym nieszczęśliwe, niepełne życie.
Poza tym taka różnica jest o tyle dobra, że starsza połowa może podzielić się jeszcze świeżym, niezblazowanym doświadczeniem.
Sporo, ale znam większe różnice, np. dziewczyna 20, facet 30, a mimo tego są szczęśliwi. jeśli jesteś dojrzała jak na swój wiek, a Twój facet niekoniecznie- to możecie bez problemu się dogadać :Stan - Uśmiecha się:
Z tego co pisałaś tutaj na forum, to u Was wcale tak kolorowo nie jest, więc zastanów się 3 razy, czy ten chłopak jest dla Ciebie odpowiedni i tyle.

Trudno uogólniać sytuacje, kiedy nie mamy prawie żadnych danych poza wiekiem.
Gdzie tam, w sam raz :Stan - Uśmiecha się: mój odwieczny obiekt westchnień też jest 6 lat starszy
karmazynowy książę napisał(a):Z tego co pisałaś tutaj na forum, to u Was wcale tak kolorowo nie jest, więc zastanów się 3 razy, czy ten chłopak jest dla Ciebie odpowiedni i tyle.

Trudno uogólniać sytuacje, kiedy nie mamy prawie żadnych danych poza wiekiem.

U nas... nawet nie jesteśmy razem. Ale wiem że kiedyś jeszcze będzie "kolorowo"
W takim razie nie nastawiaj się na coś, kiedy tak długo się znacie i na razie nic z tego nie wynika, bo rozczarowanie będzie ogromne :Stan - Uśmiecha się:
On był 7 lat w w związku. Poznaliśmy się 2 lata temu na czacie gdy akurat się rozstał z nią. Od razu mu się spodobałam chciał się spotkać ale dałam mu kosza. Wrócił do byłej. A ja zrozumiałam że źle zrobiłam. Przeprosiłam go i tak sobie pisaliśmy. Jakieś pół roku temu zostawiła go dziewczyna. Ale znowu było trochę spraw przeciwko nam... Ani razu się jeszcze nie widzieliśmy. Jeśli będzie miał wolną sobotę to za tydzień mamy się zobaczyć :Stan - Uśmiecha się: to tak w dużym skrócie...
W takim wieku (19/25) to chyba nie jest negatywnie wpływająca na związek różnica wieku. Gorzej później, facet 30, ustawiony w życiu i już myślący o dzieciach, a dziewczyna 24, zaraz po studiach, świeżynka na rynku pracy, bez doświadczenia i zasobów finansowych, chcąca jeszcze coś w życiu osiągnąć, zanim utonie w kupkach i zupkach.
dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):Gorzej później, facet 30, ustawiony w życiu i już myślący o dzieciach
Chyba nie jesteś na bieżąco, bo ta granica w ostatnich latach się znacznie przesunęła. I nie mówię tutaj wyłącznie o fobikach.
On mówi że chciałby nawet już dziecko bo stary się robi. A przecież do dziecka trzeba dojrzeć (mam na myśli siebie)
Jeśli ta młodsza strona jest pełnoletnia, to nie ma żadnej różnicy wieku.. :Gesty - Gwiżdże:
verti napisał(a):Chyba nie jesteś na bieżąco, bo ta granica w ostatnich latach się znacznie przesunęła. I nie mówię tutaj wyłącznie o fobikach.
To ile wynosi obecnie Twoim zdaniem?
Mogę być nie na bieżąco, jak słyszę "dzieci" to już nie interesuje mnie ile ktoś ma lat.

RoseLedger napisał(a):On mówi że chciałby nawet już dziecko bo stary się robi. A przecież do dziecka trzeba dojrzeć (mam na myśli siebie)
Tia... To powodzenia, będzie Ci wiercił dziurę w brzuchu, aż ulegniesz i zostaniesz 20 letnią niespełnioną w życiu mamusią.
6 lat to wcale nie dużo, chyba że w młodym wieku typu dziewczyna 14, chłopak 20 lub na odwrót. 19/25 to już całkiem spoko. Poziom dojrzałości może być ten sam, oboje już pełnoletni i pełnoprawni, więc oczywiście można się w sobie zakochać i ze sobą być. Moja kuzynka jest młodsza od jej narzeczonego o jakieś 8 lat i rodzina to bez problemu akceptuje. Dodam, że kuzynka ma 22 a chłopak ok. 30. Mój 23 letni kolega wpadł z 16 latką (serio) i za niedługo się z nią żeni - to jest naprawdę dziwne, żeby nie powiedzieć głupie, ale jak dwie dorosłe osoby się ze sobą wiążą to nie ma w tym nic dziwnego, tyle że na to dziecko to się za szybko nie decyduj bo to głupota zajść w ciążę z osobą, którą zna się tak krótko. Chyba, że jest się zdesperowaną 30stką, która zdążyła zostać kimś tam być gdzieś tam, ale nie zdązyła zostać matką.
Dziewczyna powinna mieć więcej lat, niż wiek chłopaka dzielony na 2 plus 7. W przeciwnym wypadku jest to pedofilia.
L1sek napisał(a):Chyba, że jest się zdesperowaną 30stką, która zdążyła zostać kimś tam być gdzieś tam, ale nie zdązyła zostać matką.
Poważnie są ludzie, którzy uwierzyli w ten spot? :Stan - Niezadowolony - W szoku:
dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):
L1sek napisał(a):Chyba, że jest się zdesperowaną 30stką, która zdążyła zostać kimś tam być gdzieś tam, ale nie zdązyła zostać matką.
Poważnie są ludzie, którzy uwierzyli w ten spot? :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Są i tacy, którzy go doświadczyli na własnej skórze. Mam "znajomych", którzy znają co najmniej 1 taki przypadek. Taka rzeczywistość.
L1sek napisał(a):Są i tacy, którzy go doświadczyli na własnej skórze. Mam "znajomych", którzy znają co najmniej 1 taki przypadek. Taka rzeczywistość.
Ehe. Z tego co wiem z relacji kobiet bezdzietnych z wyboru, opowiadają różne takie rzeczy, by ludzie nie traktowali ich jak dziwadeł, co to nie rozpływają się na samą myśl o bobasku. A to, że no chciałabym, ale bezpłodność, albo już za późno, albo przeciwwskazania medyczne.
Jeżeli kobieta ma potrzebę zajścia w ciążę, to znajdzie sposób, by ją zrealizować.
Myślę, że ta kampania, która musiała kosztować przecież dużo kasy, była oparta jednak na jakimś badaniu. To przypadki pewno i są rzadkie, ale nie można wykluczać, że się nie zdarzają.
dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):
verti napisał(a):Chyba nie jesteś na bieżąco, bo ta granica w ostatnich latach się znacznie przesunęła. I nie mówię tutaj wyłącznie o fobikach.
To ile wynosi obecnie Twoim zdaniem?
Mogę być nie na bieżąco, jak słyszę "dzieci" to już nie interesuje mnie ile ktoś ma lat.
Mówię o tym, że dzisiaj spora grupa mężczyzn nie jest ustawiona w wieku 30 lat. Kiedyś mówiło się o takim stary kawaler, dzisiaj nikogo nie dziwi (może poza skrajnymi przypadkami wsi zabitych dechami), że taka osoba jeszcze nie podjęła w swoim życiu wiążących decyzji.
verti, dobrze że ta mentalność się zmieniła i dobrze, że nie mieszkam:Różne - Lubię to: na wsi, bo presja rozdiny i otoczenia na znalezienie sobie żony byłaby dodatkowym ciosem. Chociaż do 30stki to jeszcze troche mam, ale kiedyś sie zdarzało dość często, że ludzie w wieku 20 lat brali ślub...
L1sek napisał(a):Myślę, że ta kampania, która musiała kosztować przecież dużo kasy, była oparta jednak na jakimś badaniu. To przypadki pewno i są rzadkie, ale nie można wykluczać, że się nie zdarzają.
Wykluczać niczego nigdy nie można, ale prawdopodobieństwo jest nikłe.
Pamiętam jak powstał ten spot i na forum kobiecym został doszczętnie wyśmiany, i nie tylko bezdzietne z wyboru twierdziły, że to kolejne państwowe pieniądze wyrzucone w błoto. Większość kobiet słusznie zauważała, że akurat kariera to ostatnia rzecz jaka może przeszkodzić w zostaniu matką, a wręcz przeciwnie, to brak kariery tzn. brak pieniędzy powoduje, że na dzieci się nie decydują, lub odwlekają w nieskończoność.
Z moich obserwacji wynika i z suchych faktów chyba też, że to właśnie biedniejsza część społęczeństwa częściej decyduje się na posiadanie dzieci. W ogóle nie chodzi tylko o to, że robienie kariery przeszkadza w zostaniu matką. Po prostu nastawienie tych kobiet jest takie, że najpierw jakaś kariera i jakieś życie zawodowe, a potem praca. Chociaż nie wykluczam też, że to pieniadze wyrzucone w błoto. Tą zdesperowaną 30stką rzuciłem tak pół żartem.
L1sek napisał(a):Tą zdesperowaną 30stką rzuciłem tak pół żartem.
Ok, rozumiem. Bo rodzić można i po 40tce, wszystko zależy od indywidualnego stanu zdrowia.
Btw. dawno dawno temu, zanim jeszcze dowiedziałam się na czym polega ciąża i myślałam, że pewnie będę mieć dzieci, było dla mnie jasne, że nie przed 30tką.
To nie jest dużo. W moim związku jest taka różnica wieku i nie przeszkadza mi to.
Stron: 1 2