PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy 6 lat różnicy to dużo?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jeśli to chłopak jest o 6 lat starszy to nie jest dużo. Zwykle tak jest i było w przeszłości (np różnica wieku między moimi pradziadkami wynosiła 12 lat), że mężczyzna jest starszy od kobiety. Przemawiają za tym względy zarówno biologiczne jak i praktyczne. Kobieta szybciej się starzeje, krócej zachowuje piękno i płodność podczas gdy mężczyzna potrafi być atrakcyjny i w starszym wieku a płodny jest nawet do końca życia. Mężczyzna nim założy rodzinę powinien mieć już jakiś majątek i pozycję społeczną co od kobiety nie jest wymagane.

Szary

Między moimi rodzicielami jest 7 lat różnicy, a znam pary, gdzie ta różnica sięga 10 lub więcej. To żaden problem. Każdy człowiek dorasta w innym tempie i różnica w metryce nie musi odzwierciedlać różnicy umysłowej.
No w sumie tak. Między moimi rodzicami też jest 6 lat różnicy. Z kolei syn siostry mojego taty jest z kobietą 12 lat starszą która ma dzieci niewiele młodsze od niego :Stan - Różne - Zaskoczony:

Szary

RoseLedger napisał(a):No w sumie tak. Między moimi rodzicami też jest 6 lat różnicy. Z kolei syn siostry mojego taty jest z kobietą 12 lat starszą która ma dzieci niewiele młodsze od niego :Stan - Różne - Zaskoczony:

No widzisz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Miłość nie patrzy na akt urodzenia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Na początku rodzinie to nie pasowało ale są już ze sobą ze 2 lata i musieli w końcu zaakceptować ich wybór...

Szary

Ludzie zawsze gadali i będą gadać. Ale to zwykła januszowa zazdrość.
Między moimi rodzicami jest 13 lat różnicy... A sam miałem w sumie sporo starszą partnerkę i co jak co, ale jeśli chodzi o dogadywanie się, postrzeganie życia bylo super, duzo lepiej niż z rówieśnikami. Sam nie wiem czy przeze mnie, bo zawsze lepiej dogadywałem sie ze starszymi czy akurat ona taka była, pewnie jedno i drugie. W każdym bądź razie różnicy żadnej się nie czuło, no pomijając otoczenie, bo wiadomo w tą stronę to juz tak bardziej dziwnie ludzie patrzą i obgadują. Wszystko zależy od dobrania się, ważne aby nie było zasadniczych różnic w charakterze np. starszy ustatkowany facet i młoda rozrywkowa siksa, to na bank nie przejdzie.

Tak swoją drogą ja mam 34 lata i mieszkam na wsi, więc sobie wyobraźcie co o mnie mówią, stare mochery.... ale nie tylko bo młodsze niezbyt rozgarnięte osoby też. Choć w sumie to akurat nie powinno już dziwić bo na wsiach jest baaardzo dużo kawalerków. Dziwić to może za to stara panna, a w zasadzie to się takiej po 25 roku życia nie uświadczy nigdzie w całej wiejskiej okolicy.
A ja kiedyś miałem kolegę którego matka była 11 lat starsza od ojca. To dopiero ciekawy przypadek :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Znajomy miał kobietę prawie 20 lat starszą, teraz ma kilkanaście lat starszą ale już chyba nie długo
o rany to już hardcor...
Ja kiedyś dzięki znajomemu miałem wątpliwą przyjemność spotkać pewnego specyficznego osobnika. Koleś miał na oko ze 22 lata. Idziemy we trójkę przez miasto, a on praktycznie przy każdej możliwej okazji zatrzymywał się i gapił na kobiety 40+ Przyznam szczerze, że nigdy nie widziałem faceta, który z taką pasją wpatrywałby się w młode laski, co on w te MILF-y :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: To wyglądało jakby miał jakąś obsesję, jakiś rodzaj natręctwa na tym punkcie. Na szczęście to był mój pierwszy i ostatni kontakt z tym fetyszystą :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

A tak BTW to znam gościa, który w wieku nieco ponad 30 lat ma partnerkę około 50-tki. Są ze sobą razem już od 5 lat i wyglądają na zadowolonych do tego stopnia, że nie stronią od chwalenia się swoim bujnym życiem seksualnym :Stan - Uśmiecha się:
Często za tym kryje się gerontofilia.
A może to męska tokofobia.
"ale już chyba nie długo"
a co, już jedną nogą w grobie? :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
Z jednej strony 6 lat to dużo, z drugiej tyle co nic. Dużo zależy od wzajemnych charakterów, bo można mieć lat 20 a czuć się na 40 i na odwrót. Inna sprawa to różnica w doświadczeniach życiowych i to jest główne źródło ewentualnych problemów w związku dwóch ludzi odległych wiekiem. Z obserwacji widzę, że starszy facet (nawet dużo starszy) od partnerki to całkiem częsta konfiguracja. Mój mąż jest ode mnie starszy o 16 lat i im dłużej żyję tym więcej spotykam podobnych związków, które w dodatku trwają latami i mają się dobrze. Osobiście jednak często boli mnie, że pojawiłam się w życiu mojego męża tak późno, bo mam wrażenie, że ominęły mnie jego najlepsze lata życia. On tymczasem wciąż zachowuje się jak nastolatek i zapewnia mnie że najlepsze dopiero przed nami. Myślę, że powód dla którego tego typu związki odnoszą sukces to to że ci starsi mają już dosyć ustabilizowaną sytuację życiową i osobowość, wiedzą czego chcą i nie są tak skłonni zmieniać partnerów.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że są poważniejsze problemy niż różnica wieku.
Stron: 1 2