19 Paź 2008, Nie 23:46
Stron: 1 2
01 Lis 2008, Sob 23:03
Zaburzenia lękowe, depresyjne itp. leczone są w szpitalach psychiatrycznych w ramach oddziału dziennego lub stacjonarnie.
Wnioskuję że chodzi Ci o oddział dzienny?
Zostajesz przyjęty na oddział. Masz założoną kartę. Jeżeli przyjmujesz leki psychotropowe - dostajesz je bezpłatnie. Przychodzisz na 6-8h przez 10-12 tyg. na psychoterapie (resztę czasu spędzasz po za szpitalem). W zależności od oferty usług medycznych - bierzesz udział w terapii zajęciowej, muzykoterapii, psychorysuneku, relaksacji itd. Po zakończonej terapii otrzymujesz wypis ze szpitala.
Byłam na tego typu terapii, aczkolwiek nie odbywała się ona w budynku szpitala tylko w przychodni przyszpitalnej.
Wnioskuję że chodzi Ci o oddział dzienny?
Zostajesz przyjęty na oddział. Masz założoną kartę. Jeżeli przyjmujesz leki psychotropowe - dostajesz je bezpłatnie. Przychodzisz na 6-8h przez 10-12 tyg. na psychoterapie (resztę czasu spędzasz po za szpitalem). W zależności od oferty usług medycznych - bierzesz udział w terapii zajęciowej, muzykoterapii, psychorysuneku, relaksacji itd. Po zakończonej terapii otrzymujesz wypis ze szpitala.
Byłam na tego typu terapii, aczkolwiek nie odbywała się ona w budynku szpitala tylko w przychodni przyszpitalnej.
02 Lis 2008, Nie 20:58
Moja przyjaciółka była w szpitalu i ma koszmarne wspomnienia. Później skonfrontowała to z opiniami innych i nie były lepsze. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale streszczę wszystko pokrótce.
- dwa, trzy razy dziennie kubek tabletek
- nie dostanie się do ręki nic ostrego, co oznacza niemożność golenia nóg i jedzenie obiadu łyżką(smarowanie chleba masłem też odbywa się przy pomocy łyżki)
- żadnych zdjęć
- prysznice pod nadzorem i kabiny do wysokości ramion
- kąpiele w wyznaczone dni tygodnia, oczywiście parami, żeby było szybciej
- mówienie i patrzenie jak na wariata
- faszerowanie lekami, żeby siedzieć cicho i być spokojnym
Tak jest przynajmniej w Choroszczy. Ale to najgorszy szpital na świecie.
- dwa, trzy razy dziennie kubek tabletek
- nie dostanie się do ręki nic ostrego, co oznacza niemożność golenia nóg i jedzenie obiadu łyżką(smarowanie chleba masłem też odbywa się przy pomocy łyżki)
- żadnych zdjęć
- prysznice pod nadzorem i kabiny do wysokości ramion
- kąpiele w wyznaczone dni tygodnia, oczywiście parami, żeby było szybciej
- mówienie i patrzenie jak na wariata
- faszerowanie lekami, żeby siedzieć cicho i być spokojnym
Tak jest przynajmniej w Choroszczy. Ale to najgorszy szpital na świecie.
Gość
02 Lis 2008, Nie 22:09
No fakt, chyba najgorszy. W Abramowicach (Lublin) jest inaczej, znacznie lepiej Można się kąpać kiedy się chce, posiadać maszynki do golenia (niektórzy pacjenci mieli po kilkanaście, personel nawet nie zwracał uwagi na walające się po szafkach żylety ), odwiedzający mogą robić fotki i w ogóle jest luzik Co do faszerowani lekami, to oczywiście w każdym szpitalu faszerują, psychiatrzy widać lubią to robić
02 Lis 2008, Nie 22:29
Ale w ogóle pobyt w szpitalu okazał się korzystny? Bo słyszałam opinie, że to tylko ucieczka od życia.
Ciekawe, jak jest w warszawskich szpitalach. Chyba hospitalizacja jest mi pisana Ale boję się, że jak tam pójdę, to już nigdy nie wyjdę
Ciekawe, jak jest w warszawskich szpitalach. Chyba hospitalizacja jest mi pisana Ale boję się, że jak tam pójdę, to już nigdy nie wyjdę
Gość
02 Lis 2008, Nie 22:40
Dla mnie tak, zrozumiałem kilka rzeczy
Nie martw się, nikogo nie trzymają w nieskończoność (nie licząc takiego jednego Józka i sądownie skazanych na dożywotnie leczenie)
Nie martw się, nikogo nie trzymają w nieskończoność (nie licząc takiego jednego Józka i sądownie skazanych na dożywotnie leczenie)
02 Lis 2008, Nie 22:59
Dzięki. Ale chyba najpierw kontynuuję leczenie. Marzę o deprywacji sensorycznej...
18 Lis 2008, Wto 13:44
Frozen In Me napisał(a):Zaburzenia lękowe, depresyjne itp. leczone są w szpitalach psychiatrycznych w ramach oddziału dziennego lub stacjonarnie.
Wnioskuję że chodzi Ci o oddział dzienny?
Zostajesz przyjęty na oddział. Masz założoną kartę. Jeżeli przyjmujesz leki psychotropowe - dostajesz je bezpłatnie. Przychodzisz na 6-8h przez 10-12 tyg. na psychoterapie (resztę czasu spędzasz po za szpitalem). W zależności od oferty usług medycznych - bierzesz udział w terapii zajęciowej, muzykoterapii, psychorysuneku, relaksacji itd. Po zakończonej terapii otrzymujesz wypis ze szpitala.
Byłam na tego typu terapii, aczkolwiek nie odbywała się ona w budynku szpitala tylko w przychodni przyszpitalnej.
Witaj Frozen In Me.
masz namiary na oddział dzienny (tzn tę gdzie przychodzi się na kilka godzin, jeśli dobrze zrozumiałam)?? czy zajecia odbywają sie codziennie?? i nie wiesz może czy to zależy od osrodka czy też ogólne założenia terapii są wszędzie takie same??
czy wiecie coś może na temat zakładu opiekuńczo leczniczego w Klembowie (Rasztów)?? jakoś żadnych opinni nie mogę znaleźć w zasadzie nie jestem nawet pewna czy to jest oddział leczniczy czy raczej cos w formie sanatorium (odniosłam takie wrażenie po rozmowie z panią na recepcji).
a Komorów?? słyszałam pozytywne opinie, ale chętnie dowiem się czegoś więcej...[/quote]
18 Lis 2008, Wto 17:29
Ej, ale to z socjofobią i depresją też można się zgłosić? Jakie w ogóle poczynić kroki? A w tym trybie dziennym to jest możliwość, żeby studiować i się leczyć, czy coś kosztem czegoś?
18 Lis 2008, Wto 19:19
Ja mam doświadczenie przebywania w szpitalu psychiatrycznym na oddziale dziennym, w terapii poznawczo-behawioralnej fobii społecznej. Zajęcia trwają od pon do piątku po 5 godz dziennie przez 12 tygodni. Jeśli ktoś ma prace popołudniami lub studiuje w weekendy to można to jakoś pogodzić. Ogólnie wrażenia pozytywne jak najbardziej, nie rozpisuje sie o terapii bo nie możemy tego robić. Trzeba nastawić sie na ciężką pracę nad sobą, jest wiele rzeczy które trzeba przemyśleć ale to pomaga więc warto się za to zabrać. Na początku jest gorzej żeby później było lepiej
19 Lis 2008, Śro 12:49
kilka lat temu coś słyszałam o terapii, która była popołudniami.... niestety nie była refundowana, ale płatna wydaje mi się, że była ona prowadzona przez oddział szpitala psychiatrycznego klembów - rasztów, ale pewna nie jestem ops:
MK - może udałoby ci się pogodzić terapię ze studiami, warto spróbować się dowiedzieć, zależy też czy bardzo was cisną na studiach. albo może spróbuj wziąć urlop dziekański.... ja w swoim czasie zrezygnowałam z terapii, wybrałam kontynuowanie nauki. co nie znaczy że to był dobry pomysł
MK - może udałoby ci się pogodzić terapię ze studiami, warto spróbować się dowiedzieć, zależy też czy bardzo was cisną na studiach. albo może spróbuj wziąć urlop dziekański.... ja w swoim czasie zrezygnowałam z terapii, wybrałam kontynuowanie nauki. co nie znaczy że to był dobry pomysł
19 Lis 2008, Śro 17:58
Ja wlasnie dostalam taka propozycje od psychiatry i psychologa i zamierzam skorzystac raczej o ile mnie przyjma.
To co pisze Mops- oddzial dzienny, 5 dni w tyg, od rana do popoludnia. Poza tym jest szkola (a to wazne bo ja zawalilam szkole /IIliceum/ i musze do niej w koncu wrocic ale nie jestem w stanie bo paralizuje mnie lek), sa zajecia z psychologiem i nie wiem co jeszcze bo nie zdarzylam zapytac o szczegoly.
W piatek jade tam na rozmowe i podejme decyzje.
Ogolnie mam nadzieje ze nie skoncze jak w Locie nad kukulczym gniazdem i nie zeswiruje jeszcze bardziej, ale na szczescie nie musze tam mieszkac.
Niestety pani psychiatra potraktowala mnie troche jak zbuntowana trzynastolatke emo jakby nie rozumiala ze przyszlam do niej dobrowolnie i sama prosze o leki i jestem swiadoma, pelnoletnia i chetna do korzystania z pomocy. Zycie.
W kazdym razie jak zaczne tam lazic to napisze czy jest fajnie. To znaczy napisze czy mi to pomaga i odpowiem na wszystkie pytania jesli ktos bedzie zainteresowany.
To co pisze Mops- oddzial dzienny, 5 dni w tyg, od rana do popoludnia. Poza tym jest szkola (a to wazne bo ja zawalilam szkole /IIliceum/ i musze do niej w koncu wrocic ale nie jestem w stanie bo paralizuje mnie lek), sa zajecia z psychologiem i nie wiem co jeszcze bo nie zdarzylam zapytac o szczegoly.
W piatek jade tam na rozmowe i podejme decyzje.
Ogolnie mam nadzieje ze nie skoncze jak w Locie nad kukulczym gniazdem i nie zeswiruje jeszcze bardziej, ale na szczescie nie musze tam mieszkac.
Niestety pani psychiatra potraktowala mnie troche jak zbuntowana trzynastolatke emo jakby nie rozumiala ze przyszlam do niej dobrowolnie i sama prosze o leki i jestem swiadoma, pelnoletnia i chetna do korzystania z pomocy. Zycie.
W kazdym razie jak zaczne tam lazic to napisze czy jest fajnie. To znaczy napisze czy mi to pomaga i odpowiem na wszystkie pytania jesli ktos bedzie zainteresowany.
20 Lis 2008, Czw 16:19
delilah napisał(a):kilka lat temu coś słyszałam o terapii, która była popołudniami.... niestety nie była refundowana, ale płatna wydaje mi się, że była ona prowadzona przez oddział szpitala psychiatrycznego klembów - rasztów, ale pewna nie jestem ops:
MK - może udałoby ci się pogodzić terapię ze studiami, warto spróbować się dowiedzieć, zależy też czy bardzo was cisną na studiach. albo może spróbuj wziąć urlop dziekański.... ja w swoim czasie zrezygnowałam z terapii, wybrałam kontynuowanie nauki. co nie znaczy że to był dobry pomysł
Moja droga w czerwcu będę mgr, nie ma mowy później planuje drugii kierunek to może wtedy
22 Lis 2008, Sob 13:11
Nie ma to jak pstrykanie fotek w szpitalach psychiatrycznych. Uwieczniajmy wspomnienia.
25 Lis 2008, Wto 0:21
mam propozycje i raczej z niej skorzystam , mam nadzieje ze wyladuje w poznaniu bo slyszalem ze tam jets git
02 Gru 2008, Wto 14:32
Zygmund napisał(a):mam propozycje i raczej z niej skorzystam , mam nadzieje ze wyladuje w poznaniu bo slyszalem ze tam jets git
Rozimiem, że Poznań jest uprzywilejowany jeśli chodzi o dolegliwości psychiczne i wystarczy się tak przeprowadzić, żeby się uwolnić od FS?
04 Gru 2008, Czw 18:31
chodzi o to że gadałem z psychiatra która pracuje w jakiejś klinice w poznaniu i mówiła że jest dobra i tyle, pojadę zobaczę
prawdopodobnie jadę w styczniu do szpitala, będzie super! nie chcę jechać na święta
prawdopodobnie jadę w styczniu do szpitala, będzie super! nie chcę jechać na święta
04 Gru 2008, Czw 19:53
Ja też chcę do szpitala
10 Sty 2009, Sob 12:41
Był ktoś z was może w szpitalu psychiatrycznym w krakowie?Chodzi mi o pobyt stajonarny.Namawia mnie do tego terapeutka ale mam obawy.Przede wszystkim nie wiem jak wygląda to od środka.Jakie są zajęcia,itd.Wiadomo inaczej będą szpital opisywali lekarze a inaczej pacjenci.
Chciałabym tam iść bo czuję,że to mi może pomóc ale będąc fobikiem po prostu się boję.
Chciałabym tam iść bo czuję,że to mi może pomóc ale będąc fobikiem po prostu się boję.
10 Sty 2009, Sob 19:37
ja bylem 3 razy w szpitalu psych bo mnie straszylo po dragach i alkoholu ... jak juz nie moglem wytrzymac to tam szedlem ... tak jak pisze calculator. ale ja dodam to ze jak trafisz na kiepski oddzial to z prawdziwymi psycholami musisz przebywac. Straszna lipa ja dostawalem leki 3 razy dziennie i to wszystko, relanium itp o kant d*py roztrzas, wiecej osiagam jak normalnie zyje i pracuje ... ja bylem w takim stanie ze balem sie przejezdzajacych aut na ulicy jak jechala jakas ciezarowka ktora glosno chodzila to myslalem ze mnie rozj...ie , a jak karetka na sygnale to nie wiedzialem gdzie uciekac, straszne leki agorafobia, fobia spoleczna chyba wszystko naraz , teraz jest juz zaje biscie , przeszedlem troche terapii i dalej pracuje nad soba, trzeba sie konfrontowac z lekami zeby nie dac sie im pokonac
10 Sty 2009, Sob 23:45
kachulec napisał(a):Był ktoś z was może w szpitalu psychiatrycznym w krakowie?Chodzi mi o pobyt stajonarny.Uciekłem z takiego jednego. Nie polecam
pobytu nie ucieczki
to żart
11 Sty 2009, Nie 2:50
Mnie ciekawi jak jest być w szpitalu na oddziale zamkniętym (po przeczytaniu Weronika postanawia umrzeć, jakoś mnie wzięło), choć te faszerowanie lekami odstrasza. Ja już mam dość tego swojego paromercka
13 Sty 2009, Wto 17:20
ja byłam już w takim szpitalu ale to trwało kilka dni.No przyznam,że najlepiej sie nie czułam patrzac na innych,gorzej chorych ale nie bylo az tak najgorzej.tyle ze wtedy trafilam tam po probie samobojczej.A teraz chca mnie dac na terapie.i nie wiem co mam robic
18 Sty 2009, Nie 19:00
byłem w psychiatryku przez miesiąc i nie polecam nikomu
10 Wrz 2009, Czw 22:23
mam juz dosc fobii, to jest załosne, juz mnie to wk...a heh, biore leki na fobie, mimo to zaczałem chlac, praktycznie co drugi dzien, czasem mi sie zdarzało mi 2 dni nie wracac do domu, nie miałem umiaru w piciu, z 5-6 dni oposciłem na stazu. do tego sie pociałem no i teraz do psychiatryka ide. ale ok przynajmniej nie bede tam pił. do usłyszenia]
u mnie nie ma zadnej terapii w psychiatryku tylko leczenie lekami. rok temu byłem przez marihuane w tym samym wariatkowie
u mnie nie ma zadnej terapii w psychiatryku tylko leczenie lekami. rok temu byłem przez marihuane w tym samym wariatkowie
Stron: 1 2